Bioluminescencja to w najprostszej definicji żyjące zimne światło . Zachodzi za pomocą lucyferyny i enzymu lucyferazy . Lucyferyna ( jest to nazwa całej grupy cząsteczek ) to substancja , w przypadku świata morskiego jest to zazwyczaj koelenterazyna , która w momencie utlenienia w obecności enzymu katalizującego ( przyspieszającego ) tę reakcję – emituję jasnoniebieskie światło . Światło wysyłane jest zimne , co oznacza , że mniej niż 20 % światła generuje promieniowanie cieplne , czyli ciepło . A skąd w ogóle wziął się ten mechanizm ? Właściwie to jest on ciągle badany , a powodem tak trudnej dostępności materiału naukowego , jest fakt , iż większość organizmów , zwłaszcza tych morskich , jest po prostu trudno dostępna . Są jednak hipotezy dotyczące ewolucji bioluminescencji . Jedna z nich odnosi się do idei , że emitowanie fotonów światła stało się skutkiem ubocznym pozbywania się enzymów chroniących skórę przed reaktywnymi formami tlenu , które usuwały się wtedy kiedy osobniki schodziły w głębiny oceanu gdzie nie ma już promieni słonecznych . aby urozmaicić rozrywkę . Mowa tutaj o glowstickach które działają na zasadzie chemiluminescencji — czyli zjawisku światła w wyniku połączeń reakcji chemicznych , a w pałeczkach fluorescencyjnych dochodzi do tego , jak je łamiemy , gdyż uwalnia się nadtlenek wodoru do roztworu szczawianu rozpoczynając reakcję chemiczną uwalniającą energię w formie fotonów świetlnych . Ten sam mechanizm stosowany jest w medycynie sądowej , a dokładniej w wykrywaniu krwi . W miejscu gdzie podejrzewane jest znalezienie krwi rozpylana jest mieszanka luminolu w roztworze nadtlenku wodoru , a jeśli podejrzenie krwi jest trafne to po zgaszeniu świateł miejsce świeci się na niebiesko . Jak widać wszystkie “ -luminescencje ” są z nami od dawna . Sama bioluminescencja też jest z nami wszędzie , ale często jest ona zbyt słaba by ją zauważyć .
Jeśli myślicie o tych procesach chemicznych jako całkowicie nieznanych to przypomnijcie sobie co najczęściej rozdawane jest w klubowych imprezach ,