Oczy
Spojrzałeś w moje oczy " Czym ty jesteś ? Kto ciebie zrodził ? " Wiesz że to i tak nie ma znaczenia Kto kim jest bądź kto kogo na świat wydala Uścisk twej dłoni na mej wątłej szyi Tak mocny Tak brutalny Że czuje jak żyły pękają a krew zalewa mnie od środka A twe oczy mówią " Giń ! Czemu nie giniesz ?!" Zginę gdy świat zapomni Że żył człowiek Bóg lepszy od Boga Stworzenie idealne które niebawem wyginie Bo tak plugawe dopuszcza się zgorszenia " Gadasz bez sensu " Nie nie mówię bez sensu Tyś mym wyrokiem i sam mi to zgotowałeś Wyrzekam się wszystkiego Niech umrę od tej ręki Krew ciało zalewa Czerwona fala nienawiści Śmierci żalu smutku i pogardy Osiąga apogeum " Umierasz ... Ostatnie twe słowa ?" Sam nie wiem w co wierzyć Dawniej wierzyłem w ciebie Później w siebie Teraz uciskany twą ręką W nic już nie wierzę
Jakub Wantuch