Nomen Omen Czerwiec 2018 | Page 14

Patrząc zatem z tej perspektywy; czy jest potrzeba dalszej refleksji nad rankingiem, od którego zaczęłam?

Ośmielę się jednak podsunąć nieco sprzeczną z instynktem humanistki myśl: być może to wcale nie jest takie złe. Owszem, niektóre filmy bez wątpienia ogłupiają, zaś dobre kino może pobudzić do zastanowienia i tym samym przyczynić się do rozwoju nas jako ludzi i jednostki myślące. Uważam jednak, że po lekturze „Wschodu”, dwugodzinnym sprawdzianie z trygonometrii, czy dogłębnej analizie gospodarki wodnej w Chinach ”odmóżdżająca” rozrywka może przynieść więcej korzyści niż zasiadanie do „Pianisty”, czy chociażby, jednego z najlepszych filmów jakich widziałam, do „Labiryntu fauna”.

Ewa Kopeć