National Poems Book 2014 | Page 12

„Spis ludności”

by Wisława Szymborska

POLAND

Na wzgórzu, gdzie stała Troja,

odkopano siedem miast.

Siedem miast. O sześć za dużo

jak na jedną epopeję.

Co z nimi zrobić, co zrobić.

Pękają heksametry.

afabularna cegła wyziera ze szczelin,

w ciszy filmu niemego obalone mury,

zwęglone belki, zerwane ogniwa,

dzbanki wypite do utraty dna,

amulety płodności, pestki sadów

i czaszki dotykalne jak jutrzejszy księżyc.

Przybywa nam dawności,

robi się w niej tłoczno,

rozpychają się w dziejach dzicy lokatorzy,

zastępy mięsa mieczowego,

reszki orła-Hektora dorównujące mu męstwem,

tysiące i tysiące poszczególnych twarzy,

a każda pierwsza i ostatnia w czasie,

a w każdej dwoje niebywałych oczu.

Tak lekko było nic o tym nie wiedzieć,

tak rzewnie, tak przestronnie.

Co z nimi robić,co im dać?

Jakiś wiek mało zaludniony do tej pory?

Trochę uznania dla sztuki złotniczej?

Za późno przecież na sąd ostateczny.

My, trzy miliardy sędziów,

mamy swoje sprawy,

własne nieartykułowane rojowiska,

dworce, trybuny sportowe, pochody,

liczebne zagranice ulic, pięter, ścian.

Mijamy się na wieczność w domach towarowych

kupując nowy dzbanek.

Homer pracuje w biurze statystycznym.

Nikt nie wie, co robi w domu.

Page 11