My first Publication MADEIN_issuu styczeń-luty | Page 11
INFO
SZTAFETA NA OBCASACH
KAMERA,
KASA I AKCJA
Pobiegną i zaawansowane sportsmenki, i biegaczki-amatorki. 10 marca o godz. 12 po
raz drugi rusza Sztafetowy Bieg Kobiet w olsztyńskim Parku Centralnym. Kilkaset
uczestniczek podzielonych na czteroosobowe drużyny będzie miało do pokonania
6 km – po 1,5 km każda z pań. To okazja, aby grupowo wyzwolić endorfiny z okazji
Dnia Kobiet i złapać sportowego bakcyla na resztę roku. I poruszyć wyobraźnię. Ze-
szłoroczna sztafeta pokazała, że biegać można w sukni panny młodej, na obcasach,
z ozdobami we włosach, w kapeluszach i baśniowych kostiumach…
Info: fb/Sztafetowy-Bieg-Kobiet
Cztery filmy dofinansuje w tym
roku Warmińsko-Mazurski Fun-
dusz Filmowy. Powołana trzy
l a t a t e m u i n i c j a t y w a m a r-
szałka dotuje produkcje po -
wiązane tre ścią z regionem ,
p ro m u j ą ce g o i wsp i e r a j ą ce
miejscowy biznes realizowanymi
tu zdjęciami. W tym roku dofi-
nansowanie funduszu wzrosło
z 500 do 700 tys. zł. Na War-
mię i Mazury wraca Piotr Do-
malewski, którego „Cicha noc”
współfinansowana przez fundusz
zdobyła aż 27 prestiżowych na-
gród w kraju i świecie. Reżyser
tym razem kręci m.in. w Olszty-
nie (zdjęcia zaczynają się 20 lute-
go) tragikomiczną przypowieść
o potrzebie miłości w kontekście
migracji zarobkowej – „Jak naj-
dalej stąd”. Kolejne produkcje
z dofinansowaniem: „Tajemnice
Astronomii Mikołaja Kopernika”
w reżyserii Michała Juszczakie-
wicza, „Sprawa Gotlieba Linki,
czyli Plebiscyt 1920” w debiucie
Weroniki Wojnach. – No i film,
któremu przewidujemy sukces,
a za jego clou można uznać zna-
mienne słowa głównej bohaterki:
„wolę żyć w Olsztynie, niż w No-
wym Jorku” – sonduje Bogu-
mił Osiński, dyrektor Funduszu.
To dokument Tomasza Koliń-
skiego „And still aka Joanna Ję-
drzejczyk”. Premiera już wiosną.
Specjaliści z wielu dziedzin będą dzielić
się swoją wiedzą i potencjałem podczas
Programu Mentoringowego Stowarzy-
szenia z Uśmiechem. Powstał on, aby
wspierać osoby, które chcą rozszerzać
swój horyzont, potrzebują wsparcia
w różnych obszarach życia osobistego
i zawodowego. Jest rozwinięciem dzia-
łającego od ośmiu lat Festiwalu Roz-
woju i Inspiracji BabaFest. W lutym na
stronie babafest.pl pojawią się wizy-
tówki mentorów i ruszy rekrutacja (spo-
tkania mistrzów i uczniów rozpoczną się
w marcu). W czerwcu program zakończy
otwarte spotkanie pokazujące efekty
pierwszej tego typu inicjatywy w regio-
nie i zapowiadające kolejną edycję.
ROZWÓJ
U BOKU MISTRZA
GLONY, A EFEKT
CIEPLARNIANY
Naukowcy z UWM opatentowali sposób
na unieszkodliwianie dwutlenku węgla od-
powiedzialnego częściowo za efekt cieplar-
niany. Wykorzystali do tego badania z lat
70. XX wieku amerykańskich naukowców,
którzy do wychwytywania CO2 wykorzy-
stali glony. Sposób okazał się skuteczny, ale
hodowle wymagały znacznych powierzchni.
Trzej pracownicy Katedry Inżynierii Środo-
wiska na Wydziale Nauk o Środowisku, prof.
Mirosław Krzemieniewski, prof. Marcin Zie-
liński i prof. Marcin Dębowski, przygotowali
z nich koncentrat. Opracowali technologię
zamykania ich w kapsułkach wykonanych
z organicznego żelu. Dzięki temu instala-
cje nie muszą być duże. Naukowcy liczą,
że prekursorska instalacja zainteresuje elek-
trownie węglowe i ciepłownie.
011
Czterech sędziów piłkarskich z Nidzicy pobiło Rekord Guinnessa w prowadzeniu me-
czu przez… 51 godzin. Do wyczynu zaangażował ich związany niegdyś z tym miastem,
a dzisiaj mieszkający w Warszawie, Karol Zabłotny. Wydarzenie miało też nagłośnić
i wspomóc cel charytatywny – zbiórkę na ciężko chorego kolegę. Mecz rozegrano
w warszawskiej hali OSiR Praga Południe. Dwie drużyny, Żak i Płetwa (pięciu plus sied-
miu rezerwowych) stanowili twardziele z kraju. Czterej nidziccy sędziowie (Jarosław
Kosobucki, Grzegorz Andryszczyk, Grzegorz Szczepkowski, Paweł Kondeja) gwizdali
w parach po dwie godziny. Mecz zaczęli 7 grudnia o godz. 14 i zakończyli 9 grudnia
o godz. 17. – Mimo potwornego zmęczenia, bo wielu zawodników miało w nogach
po około sto kilometrów, ostatnią godzinę grali z takim zaangażowaniem, jakby dopiero
zaczęli mecz – opowiada Grzegorz Andryszczyk, najstarszy z sędziów. Obyło się bez po-
ważniejszych kontuzji, a na otarcia najlepiej spisała się ściągnięta naprędce ze sklepu…
mąka ziemniaczana. Mecz zakończył się astronomicznym wynikiem 1054:561 dla Płetw.
WYGWIZDALI GUINNESSA