My first Magazine Mozaika Obrzańska 1/2017 | Page 27

pani Ela, gospodyni z domu prowincjalnego, zabrała nas nad „Niagara Falls” (wodospady Niagara). Szybko dotarliśmy do tego cudu natury i pomimo silnego, mroźnego wiatru urządziliśmy sobie sesję zdjęciową oraz zaopatrzyliśmy się w kilogramy pamiątek. W drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze dom rekolekcyjny, którego dyrektorem jest o. Chris Pulchny OMI. Potem trzeba już było wrócić do domu prowincjalnego, spakować się i późnym wieczorem udać się na Pearson Airport. Lot powrotny trwał nico krócej ze względu na przemieszczanie się samolotu w kierunku przeciwnym do ruchu Ziemi. Z tego też powodu gdzieś uciekła nam noc z poniedziałku na wtorek. Po wylądowaniu w Warszawie oraz przelocie do Poznania wciąż czuliśmy, że dobiega końca… poniedziałek. Potrzebowaliśmy kilku dni, by wrócić do obrzańskiej rzeczywistości. Oczywiście wspólnota czekała na opowieści o trasie koncertowej po Kanadzie, ale jak tu opowiedzieć o wszystkim? Wiedzcie, że gdzieś w tym wszystkim była jeszcze wizyta na słynnej CN Tower, podziwianie piękna Bożego stworzenia w zapierającym dech w piersiach Ridley’s Aquarium, poznawanie różnych obliczy amerykańskiej metropolii podczas spaceru głównymi i mniej uczęszczanymi ulicami miasta, rozmowy o polowaniu na jelenia czy oglądanie w telewizji meczu koszykówki. Na to i jeszcze więcej niestety nie wystarczyłoby miejsca. Może po prostu „co było w Toronto, zostaje w Toronto”, a w sercach została nadzieja, że jeszcze się zobaczymy, przecież jesteśmy misjonarzami.  27 mozaika obrzańska