Teraz trochę o komiksach, tutaj zupełnie inaczej śledzimy fabułę, nie potrzebujemy
wizualizowania, możemy cieszyć się pięknymi rysunkami, a historie są proste i
zrozumiałe dla każego. Nasi bohaterowie dzieciństwa, wątki okraszone motywami z
Historii czy Mitologii, to tylko cząstka tego, na co Możecie liczyć sięgając po
Komiksy!
Komiksy, to temat rzeka- mogłoby się wydawać, że w Świecie popkultury jest to relikt, który
odchodzi w zapomnienie. A jednak wciąż możemy znaleźć wiele twórców i wydawnictw o
różnorodej tematyce, które mają się znakomicie, a sprzedaż ich produktów (także komiksów) z
roku na rok wzrasta- rzecz jasna przodują tutaj znane i lubiane przez wiele osób dwa amerykańskie
wydawnictwa- Marvel i DC Comics. Wiele osób kojarzy te Uniwersa ze swoimi ulubionymi
bohaterami, szczególnie teraz kiedy Marvel od 2012 wydało serię Filmów poświęconych
„Avengersom”, czyli grupie superbohaterów. Moim ulubionym bohaterem w tym gronie jest Thor,
który rzecz jasna także ma swoją własną serie.
„Thor” nie bez powodu jest nazywany jednym z najciekawszych bohaterów Marvela.
Dlaczego? Po pierwsze, to postać zaczerpnięta z mitologii nordyckiej. Kolokwialnie rzecz biorąc,
wszystko jest podane na tacy, wystarczy zapożyczyć kilka mitów, przerobić je na język przystępny
dla komiksów i voila!
Przy okazji, ubolewam nad tym, że taka praktyka nie jest częściej stosowana wśród twórców,
bo przecież można w ten sposób przemycać pewne smaczki z historii czy mitologii, a wielkie
postacie historyczne można by przedstawić w nieco bardziej groteskowy sposób i poprzeplatać to z
fantazją poszczególnch autorów, w tej tematyce tkwi ogromny i niestety moim zdaniem- troszkę
zlekceważony potencjał.
W prawdzie jest trochę Serii z zacięciem historycznym chociażby słynne- 300, która przedstawia
znaną bitwę pod termopilami i wydarzenia, które do niej doprowadziły z perspektywy Króla sparty-
Leonidasa a także zwykłych spartańskich obywateli, którzy nie mieli żadnego realnego wypływu na
przebieg wojny, polecam tę serię tak samo jak adaptacje filmową. Wracając jednak do Thora,
moim ulubionym komimsem z tej serii jest „Thor God of Thunder” Zacznijmy może od tego co się
w komiksach rzuca w oczy najbardziej – rysunki.
A W Gof of Thunder, są one znakomite. Tak jakby rysownik był posiadaczem Zaczarowanego
Ołówka. Postacie są narysowane przepięknie, a i jego trzy wersje głównego bohatera robią
wrażenie. Tak, trzy wersje. Tom dzieli się na trzy, przeplatane ze sobą historie. Każda zawiera
innego „Boga Piorunów” - a ścislej mówiąc, jednego bohatera w różnych odstępach czasowych.
Tego najmłodszego, który nie potrafi nawet podnieść jeszcze Mjolnira- czyli mitycznego młota,
broni Thora. Tego starszego, który właśnie zyskuje przydomek ,,God of Thunder'', i tego
najstarszego, którego na całe szczęście jest najmniej. Po prostu jest nudny.
Wszystkie trzy części opowiadają o bitwie z God Butcherem. Kim on jest? Cóż, jak sama nazwa
wskazuje, zabija Bogów nordyckich. Thor dowiaduje się o samym Butcherze ze szczerze mówiąc
przypadku, chociaż sądząc po fabule, i tak prędzej czy później by się o nim dowiedział. Trzy
opowieści łączą się ze sobą w naprawdę spójną historię. Co prawda, na pierwszy rzut oka, można by