Między uwodzeniem
a wolnością
Ś
wiat bielizny podąża w dwóch wzajemnie uzupełniających się kierunkach. Jeden wiąże się z bielizną wyrazistą, seksowną i prowokującą,
drugi – to skromność, naturalny urok i minimalizm. Wyraźne starcie
wizji kobiety silnej, lansowanej w latach 80., z naturalną, prostą dziewczyną z lat 90., która ceni wygodę, widać nie tylko w samych kolekcjach, ale
i w sposobie ich przedstawiania. Targi bielizny w Paryżu, czy w zimowym,
czy letnim wydaniu, zawsze przynoszą mnóstwo informacji o trendach i nowościach, które za parę miesięcy klienci znajdą w sklepach. Bogaty w ciekawostki Salon International de la Lingerie, który odbył się w styczniu 2015
roku, pozwala szerzej spojrzeć na ofertę branży i wyłowić z niej kilka wartych uwagi propozycji na jesień i zimę.
Wszystko na sprzedaż
Bielizna dla superkobiety, feministki walczącej o swoje prawa, opiera
się na pozbawionej kompleksów prowokacji i uwodzeniu. Mocne kolory, fluorescencje, wyraziste nadruki, fasony oversize, podkreślone ramiona i elementy gotyku tworzyły w latach 80. wizerunek wojowniczki.
Współczesna bielizna z powodzeniem kontynuuje pochód triumfującej
kobiecości. Push-upy, które eksponują biust, majtki z wysokim stanem
podkreślające talię – to ramy, które zamykają ciało. Ultraseksowna
sylwetka, w której gorset i pasek do pończoch akcentują biodra, charakteryzuje większość kolekcji znanych marek (Lise Charmel Aubade,
Chantelle, Simone Perele). Dysponują one odpowiednim doświadczeniem i narzędziami, używają cięć modelujących ciało na nowo i dodających mu dramaturgii. Stoi za tym rzemiosło wspaniałych mistrzów
gorseciarstwa, które otwiera drogę dla niezwykłej kreatywności. Poczucie luksusu zapewniają jedwabie, koronki z Calaise, szwajcarskie
hafty, złoty lureks czy srebrne nici. Taka bielizna nie może pozostać
w ukryciu. Wykorzystuje więc metody bardziej agresywnego oczarowywania, a także składa hołd szykowi i splendorowi lat 30. i 40., zwiastując nową falę hedonizmu.Uwodzicielska bielizna zawsze ma ogromną
reprezentację na targach w postaci wielkich marek francuskich, ale też
la figurelle
176
la figurelle
brytyjskich, niemieckich, polskich czy łotewskich. Na ostatnim paryskim Salonie Bielizny zadebiutowała irlandzka La Figurelle, która łączy
buduarowy szyk z funkcją i formą. Inspiracją jest dla niej zmysłowa
bielizna francuska i urok lat 50. Bielizna La Figurelle spełnia funkcję modelującą, a jednocześnie ma typowo romantyczny styl z mnóstwem dodatków i ozdób. Pomaga uzyskać klasyczną sylwetkę klepsydry, z wyraźnym wcięciem w talii, bez konieczności poświęcania się
i rezygnowania z kobiecej bielizny. Swoje modelujące właściwości zawdzięcza nie elastycznym dzianinom technicznym, ale odpowiednio
wykrojonym elementom, przeszyciom i koronkowym wstawkom, które
tworzą widowiskową całość.
Liczy się wnętrze
W innym kierunku rozwija się bielizna mniej związana z gorseciarską
tradycją, a bardziej podążająca za modą odzieżową, która łączy się
z powrotem do natury i ekologią. Zamiast na uwodzeniu, koncentruje
się na sporcie i wellbeingu. Podobnie jak odzież, nie chce kusić, lecz
przełamywać bariery, wybiera więc androgeniczne sylwetki i czyste
efekty. Biustonosze (trójkątne, bandeau) czy body są minimalistyczne i skierowane do kobiet z własną wizją feminizmu, skupionych na
sobie i na tym, co osiągnęły. Dla nich liczy się siła duchowa, wolność
i dobre samopoczucie, które nie wymaga żadnych sztuczek. Ciało,
dotąd więzione w gorsetach i sztywnych fiszbinach, dziś modelują
poprzez diety, sport i chirurgię plastyczną. Nowe marki i młodzi projektanci bielizny stają się częścią tego sensualnego, wysublimowanego kierunku. Pomimo ogromnego nacisku na promocję bielizny na
większe biusty (wszyscy liczący się w tym segmencie producenci byli
na targach), zaskakuje rozwój kolekcji dla małych rozmiarów.
Rozmiar to nie wszystko
W ofercie Aikyou, niemieckiej marki z takim właśnie asortymentem,
znajdziemy modele bez piankowych miseczek i sztucznych efektów
aikyou