ROZWAŻANIA
NAD KULTURĄ PAMIĘCI NAUKOWEJ
Meagan Olsen, FASPE
Fellowships at Auschwitz for the Study of Professional Ethics (FASPE) (Stypendia
w Auschwitz na rzecz studiów nad etyką zawodową) promują etyczne przywództwo wśród dzisiejszych specjalistów poprzez, między innymi, coroczne stypendia, szkolenia
z zakresu etycznego przywództwa oraz sympozja. Każdego roku FASPE przyznaje od 80 do 90 stypendiów studentom studiów podyplomowych i początkującym specjalistom
w sześciu dziedzinach: biznes, duchowieństwo, projektowanie i technologia, dziennikarstwo, prawo i medycyna. Stypendia rozpoczynają się od wciągających, specyficznych dla danego miejsca badań w Niemczech i Polsce, w tym w Auschwitz
i innych historycznie znaczących miejscach związanych ze specjalistami z czasów nazistowskich. Podczas pobytu w tych miejscach stypendyści badają zaskakująco przyziemne i znajome sobie motywacje oraz proces podejmowania decyzji przez specjalistów z czasów nazistowskich co stanowi ramy oparte na refleksji, które można zastosować do pułapek etycznych w ich własnym życiu. Odkrywają, że siła miejsca przekłada historię na teraźniejszość, kreując pilność w refleksji etycznej.
W każdym miesiącu jeden z naszych stypendystów publikuje artykuł w Memoria. Ich praca odzwierciedla unikalne podejście FASPE do etyki zawodowej i podkreśla potrzebę przemyślanej refleksji etycznej w dzisiejszych czasach.
W nocy po wizycie w Auschwitz I, siedząc
w pokoju hotelowym, wpatrywałam się
w schemat przedstawiający zbudowany tam system odprowadzania ścieków. Ten rysunek, tak podobny do tych, które obliczałam na zajęciach z mechaniki płynów, sprawił, że zatrzymałam się w miejscu i pozostał na peryferiach mojego umysłu do końca pobytu w Polsce. Czułam, że mój związek z inżynierią chemiczną uległ zmianie. A jednak po powrocie do Chicago niepokojąco łatwo było pozwolić, aby doświadczenia i rozmowy związane z programem FASPE zniknęły
w szumie codziennego życia.
Pierwsze kilka dni wypełnione było drobnymi wspomnieniami. O mało nie popłakałam się, gotując obiad dwa dni po powrocie, bo przed oczami przemknął mi obraz garnków i patelni przywiezionych do Auschwitz przez żydowskie rodziny w nadziei, że będą im potrzebne później. Ale gdy tylko wróciłam do pracy, te myśli ustąpiły, zastąpione bardziej przyziemnymi troskami o harmonogramy eksperymentów i przygotowania do konferencji. Ta błyskawiczna zdolność do oderwania się od bolesnych prawd sprawiła, że zaczęłam rozważać rolę pamięci w nauce.
Oddzielamy historię od współczesności, niezależnie od społeczeństwa, z którego pochodzimy, czy zawodu, który wykonujemy. Szlak Łez przebiega przez moje rodzinne miasto. Małe metalowe tabliczki zdobią ulice, oznaczając historyczny szlak wzdłuż współczesnych dróg i ścieżek rowerowych. Mój dom rodzinny stał niecałe 200 metrów od szlaku. Mimo to, na żadnych zajęciach
z historii nie wspominano o związku naszego miasta ze Szlakiem. Do początku tego roku nie wiedziałam nawet, że po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko mojego liceum, znajduje się park pamięci.
W Berlinie budynki, w których kiedyś mieszkali pracownicy przymusowi w czasach nazistowskich, służą teraz jako kręgielnie, sklepy z drzewkami bonsai i przedszkola. Dopiero dzięki niedawnym staraniom miejsca, gdzie dokonywano eutanazji, obozy pracy i inne miejsca zbrodni zostały przekształcone w centra dokumentacji
i
20