cierpienia, czyli usprawiedliwianie komór gazowych? O ratowanie reputacji Boga?
Wygibasy apologetycznej teodycei służą jedynie odwróceniu naszej uwagi od cierpienia. Uznanie, że Bóg nie jest niewinny, pozwala nam żyć w świecie przepełnionym bardzo realnym, przytłaczającym cierpieniem. Bóg stworzył świat i wszystko – wszystko – co się w nim znajduje. Kiedyś rozmawiałam
z pacjentem w szpitalu, w którym odbywałam staż, który powiedział mi: „Bóg zsyła nam więcej, niż jesteśmy w stanie udźwignąć”. Odebrałam to jako odparcie wersetu z 1 Listu do Koryntian przez doświadczenie (pacjent był praktykującym protestantem)13. Był zaskoczony, gdy się z nim zgodziłam, ale fakt, że się z nim zgodziłam, skłonił go do bardziej otwartego mówienia o swoim doświadczeniu cierpienia. Mówię to nie po to, by komplementować samą siebie, ale by pokazać, że (zapożyczając myśl od Levinasa) uznanie bezużyteczności cierpienia może przynieść duchowe dobro. Jeśli jesteś osobą, która wierzy, że wszystko jest częścią Bożego planu i że Bóg daje ci tylko tyle, ile jesteś
w stanie udźwignąć, może dręczyć cię strach przed zawiedzeniem Boga. Ale to nie my zawiedliśmy Boga, to Bóg zawiódł nas.
Oczywiście, kiedy ktoś wyznaje swoją wiarę
i mówi o tym, jak wiele Bóg dla niego uczynił, wierzę mu całym sercem – kimże jestem, żeby twierdzić inaczej? Widziałam światło Bożej pociechy jaśniejące na twarzach chorych
i umierających i wiem, że to realne. A jednak, mimo że wierzę, że Bóg jest przy nich, patrzę na to z dwóch różnych perspektyw. Z jednej strony, widzę błogosławieństwa, obfitość
i pewność, że Bóg jest ze mną. Z drugiej, widzę buldożery spychające wychudzone ciała mojego ludu do masowych grobów
w Bergen-Belsen.
Mogłabym odmówić Bogu mocy. Zamiast Boga-Stwórcy, Bóg mógłby być, jak przedstawiano to w tradycji żydowskiej, Bogiem płaczącym obok swoich dzieci, zamiast ingerować w historię. Gdybym umniejszała moc Boga, odebrałabym Mu moc czynienia zła i być może zmniejszyłbym moc zła, mówiąc, że zło pochodzi wyłącznie od ludzi. Ale gdybym to zrobiła, umniejszyłabym również moc Boga w ogóle. Nie chcę tego robić, ponieważ byłam świadkiem
i doświadczyłam mocy innego stworzenia Bożego, bliźniaka zła – miłości. Bóg stworzył świat i wszystko, co się w nim znajduje, a to obejmuje „miłość, pierwszą wartość, która jest tą niewielką cząstką człowieczeństwa, mocą której samo stworzenie zasługuje na to, by trwać”14. Najlepsze, co możemy zrobić, to modlić się za innych, a nie za siebie. W ten sposób wyrażamy silny aspekt wszechmocnego Boga, który idzie w parze ze złem, które Bóg poprzez swoją bierność toleruje na świecie. Możemy płakać za innymi
i za sobą, a Bóg może płakać razem z nami. Musimy również wziąć odpowiedzialność za zło, które czynimy. I Bóg również.
Kiedy podczas wizyty FASPE w Auschwitz mieliśmy okazję modlić się w Birkenau, odwróciłam się z przerażeniem. Wzywanie świętości stojąc na trawie pożywionej prochami mojego ludu wydawało się
w najlepszym razie makabryczne. Pozostaję
w stanie przerażenia modlitwą w Auschwitz, ponieważ widzę to, co widział Levi, patrząc na Kuhna. Jak możemy się modlić? Przez cały ten czas w mojej głowie słyszałam wiersz T.S. Eliota „Gerontion”: „Mając taką świadomość,
o jakim przebaczeniu możemy mówić?”15. I jak możemy się nie modlić? Co innego moglibyśmy zrobić, teraz, gdy wiemy wszystko, gdy świeża trwoga budzi strach, a nie zaskoczenie? Prawda, którą znamy po Holokauście, jest taka, że my sami i inni, ochrzczeni i wybrani, wszyscy jesteśmy zdolni do zadawania i doświadczania okropności wykraczającej poza wszelką okropność. Możemy tylko się modlić. Jednak kiedy się modlimy, nie możemy usprawiedliwiać Boga.
I nigdy nie możemy spojrzeć pacjentowi
w oczy i powiedzieć, że wszystko dzieje się
z jakiegoś powodu, że to również służy dobru. Jedyne rozsądne słowa, jakie Bóg może nam przekazać, to jedyne modlitwy, które możemy ofiarować: „Kocham cię” i „Przepraszam”.
=====
Talia Goldberg była stypendystką FASPE Clergy and Religious Leaders Fellow w 2024 roku. Ukończyła studia magisterskie na Harvard Divinity School i obecnie pracuje nad doktoratem z teologii na Uniwersytecie Cambridge.
22
13 List do Koryntian 10:13.