9
Dory Zoberman, która straciła najbliższych jeszcze przed końcem wojny? Jak poradził sobie kilkunastoletni Pinchas Bursztyn znaleziony po wyzwoleniu Auschwitz wśród zmarłych w dole z wapnem czy też jak wyglądała podróż do kraju z ZSRR rodziny Pertmanów?
Jak czuli się ludzie powracający po traumatycznych doświadczeniach do swych miejscowości, by odkryć, że ich domy zostały już dawno zajęte, rzeczy zabrane, ślady po społeczności zatarte? W bruku ulicznym rozpoznawali macewy – żydowskie kamienie nagrobne, a w przedmiotach codziennego użytku przerobione fragmenty zwojów Tory. Przez polskich sąsiadów Żydzi i Żydówki witani byli z niechętną obojętnością, wrogością, często z agresją. Mimo wszystko zostawali. Wierzyli, że ich przyszłość w Polsce nie jest przesądzona i z determinacją podejmowali próby odbudowy swojej społeczności.
Poznajemy również losy osób, które wyjechały. Taką decyzję podjęła zdecydowana większość. W latach 1944–1946 Polskę opuściło ponad 200 tysięcy Żydów i Żydówek. Nie chcieli żyć na cmentarzu, nie wytrzymali poczucia osamotnienia oraz wiszącego w powietrzu niebezpieczeństwa związanego z powojennym antysemityzmem.
„Jest coś poruszającego w zdjęciu stojącego w ruinach getta młodzieńca, który w Zagładzie stracił rodzinę i dom, a jednocześnie działał na rzecz ocalałych Żydów i pomagał im zbudować ich życie na nowo, w innej części świata. Zbliżał się Jom Kipur – jedno z najważniejszych świąt żydowskich, kończące okres Dziesięciu Dni Pokuty. W judaizmie to dzień pojednania i odpuszczenia przez Boga grzechów. Początek nowego życia.” O fotografii przedstawiającej Zeeva Szewacha, który wyjechał z Polski, mówi Zuzanna Schnepf-Kołacz, współkuratorka wystawy.
Świadectwa historyczne i sztuka współczesna
Trudną prawdę o rzeczywistości polskich Żydów i Żydówek po 1945 roku obrazuje ikonografia: zdjęcia, dokumenty, listy, ulotki, osobiste pamiątki. Oszczędna i sprzyjająca skupieniu scenografia ekspozycji pozwoli wydobyć z prezentowanych materiałów to, czego jej bohaterowie doświadczali na co dzień – świadomość pustki, niepewności, zagrożenia.
Istotnym uzupełnieniem narracji historycznej oraz formą dialogu ze współczesnością są dzieła Marka Cecuły Alicji Bielawskiej, Zuzanny Hertzberg, Marii Ka, Włodzimierza Zakrzewskiego i Wiktora Freifelda. Artysta i artystki wykorzystują różnorodne środki wyrazu, takie jak: ceramika, tkanina czy śpiew. Większość prezentowanych prac powstała specjalnie na potrzeby ekspozycji.
Jeszcze przed wejściem na ekspozycję, uwagę przykuwa 40 białych ceramicznych głów ustawionych w holu muzeum. „Projekt ZAAM Marka Cecuły to wynik jego refleksji nad Zagładą oraz rodzinnymi doświadczeniami. Instalacja stanowi plastyczną wypowiedź artysty na temat obecnej kondycji społeczeństwa oraz emocji w obliczu poczucia zagrożenia i bezradności” – mówiła na konferencji prasowej Marta Dziewulska, rzeczniczka Muzeum.
Prolog wystawy stanowi wielkoformatowa instalacja „jesteś tam w tym” Alicji Bielawskiej. Poruszając się wzdłuż dzieła, wykonanego ręcznie przez mistrzynię tkacką Beatę Wietrzyńską, odkryjemy srebrne hafty przedstawiające osobiste pamiątki bohaterów wystawy, niosące ich wspomnienia i historie. Na tkaninie bazuje również praca Zuzanny Hertzberg. Z szarej szmaty – wykorzystując wieloznaczność tego pojęcia, stworzyła sztandar, na wzór chorągwi maryjnych. Umieściła na niej jednak nie świętą, lecz Żydówkę, komunistyczną aktywistkę Hindę/Barbarę Beatus – jedną z bohaterek wystawy.
W przestrzeni ekspozycji usłyszymy unikalne wykonanie w jidysz „Pieśni żydowskiego górnika”. Artystka Maria Ka na nagraniu odczytuje oryginalne słowa autorstwa Elchanana Indelmana. Współproducentem utworu i twórcą aranżacji jest Aleksander Golor-Baszun.
Inna perspektywa
Obcowanie z osobistymi świadectwami osób, które przetrwały Zagładę, to przejmujące doświadczenie i lekcja historii. Na wystawie spotykamy się z tym, co do tej pory pozostawało przemilczane, na uboczu wielkich narracji – z żydowską perspektywą końca wojny.
Organizatorem wystawy „1945. Nie koniec, nie początek” jest Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN we współpracy ze Stowarzyszeniem Żydowski Instytut Historyczny w Polsce oraz Żydowskim Instytutem Historycznym im. Emanuela Ringelbluma.
Wystawę można zwiedzać do 15 września 2025 roku.
Towarzyszą jej liczne wydarzenia, w tym oprowadzania autorskie i konferencja naukowa.