Podobnie znaczenie interseksualnej tożsamości Hugo Marcusa rozciąga się na społeczność, z którą tak długo się utożsamiał. My, jako przywódcy religijni i członkowie zgromadzeń religijnych, możemy wiele się nauczyć z tej pokornej wytrwałości i chęci życia oddanego jednej tradycji, jednocześnie pracując z innymi i szanując ich. W jego historii możemy dostrzec konieczność budowania tolerancji i akceptacji
w podstawowych zasadach społeczności. Marcus był przecież w stanie wejść do meczetu jako gejowski, żydowski konwertyta
i zostać zaakceptowanym takim, jakim był, stając się główną siłą i liderem
w społeczności. I nie był w tym odosobniony!
Z tego faktu możemy nauczyć się modelować nie tylko tolerancję różnic, nie tylko budowanie mostów między sobą, ale możemy pójść dalej, sprowadzając nas wszystkich na tę samą stronę. Chociaż te połączenia są pomocne w nawiązywaniu połączeń
i komunikacji, dopóki cenimy wyłącznie most,
a nie osobę lub osoby po drugiej stronie, pozostaniemy odłączeni. Bez Hugo Marcusa nie byłoby niemieckiego tłumaczenia Koranu
i komentarza wydanego przed II wojną światową. Gdyby nie Meczet Berliński, Hugo Marcus nie nawiązałby przyjaźni międzywyznaniowych, które doprowadziły do tak pięknej chwili solidarności u bram obozu koncentracyjnego.
Oprócz ustanowienia wspólnoty ekumenicznej, powinniśmy również docenić samego szejka Muhammada Abdullaha i jego przyjaźń z Hugo Marcusem. Jako imam
i przywódca mniejszościowej instytucji religijnej i społeczności, która znajdowała się na marginesie życia niemieckiego, możemy zauważyć, że imam Abdullah początkowo zareagował w sposób typowy dla innych wspólnot religijnych. Składał propozycje władzom nazistowskim, nawet gdy sytuacja zaczęła się pogarszać dla wielu osób w meczecie, w tym sytuacja Hugo Marcusa.
Możemy znaleźć wiele wymówek dla Abdullaha: to, co zrobił, było strategią przetrwania pośród coraz większej kontroli
i nadzoru, robiąc to, co było najlepsze dla całej społeczności. Możemy również spojrzeć z góry i powiedzieć, że mógł i powinien był zrobić więcej. Oba te twierdzenia mogą być prawdą. Te decyzje jednak ostatecznie nie zdefiniowały, kim był Abdullah ani kim postanowił się stać, gdy miało to największe znaczenie. W czasie, gdy naziści nasilili prześladowania Żydów, stanął po stronie Hugo Marcusa.
Uczynił to nawet wtedy, gdy jego meczet spotkał się z wrogością ze strony innych muzułmanów, co jest problemem, który nadal dotyczy zarówno Ahmadiyya, jak i innych muzułmańskich grup mniejszościowych. Inność w szerszej społeczności muzułmańskiej, szczególnie wśród bardziej fundamentalistycznych grup sunnickich i szkół myślenia, jest czasami wykorzystywana jako broń, szczególnie w krajach takich jak Pakistan, gdzie grupy takie jak szyici, ismailici i ahmadi są czasami uważane za „niemuzułmańskie”. W wielu społecznościach religijnych w krajach takich jak Stany Zjednoczone nadal istnieje nieufność
w stosunku do innych grup oparta na głęboko zakorzenionych nieporozumieniach. Przykład społeczności muzułmańskiej w Berlinie
w szczytowym momencie tych napięć powinien służyć jako przestroga dla wszystkich wyznań. Musimy dostrzec, że strach, nieufność i nienawiść do religijnego „innego” mogą prowadzić nie tylko do kompromisu i sprzeczności podstawowych przekonań, ale mogą również zaszkodzić
i przynieść traumę przyszłym pokoleniom. Zwróćmy teraz uwagę na lekcję, która z tego płynie, aby uniknąć podążania taką ścieżką.
Nie wiemy, co mogło spowodować zmianę
w zachowaniu Abdullaha. Czy to była normalizacja gwałtownych pogromów przeciwko Żydom, ich własności i synagogom, czy uwięzienie żydowskiego przyjaciela, którego poznał jako brata w wierze, że poczuł się zmuszony do podróży 40 kilometrów
z Wilmersdorfu do Oranienburga z księdzem katolickim i protestantem, aby zaprotestować w imię prawdy i sprawiedliwości. Jednak wolność jego przyjaciela nie była wystarczająca. Abdullah poszedł o krok dalej, aby dochować należytej staranności w oparciu o swoje zasady religijne. Zapewnił Marcusowi bezpieczne miejsce do ucieczki, biorąc pod uwagę pogarszające się warunki w Niemczech. Ostatecznie Marcus uciekł. Niedługo potem sam Abdullah został zmuszony do powrotu do Wielkiej Brytanii.
Najważniejsze jest jednak to, że dokonał wyboru i pomógł swojemu przyjacielowi. Jak trafnie pisze Baer: „Kiedy to miało największe znaczenie […] nawet gdy ich dostosowanie się do nazistowskiej ideologii przyczyniło się do powstania antysemickiej atmosfery w Berlinie, ostatecznie udaremnili próbę nazistów unicestwienia Żydów w Europie, ratując choć jedno życie”22. Koran naucza, że „jeśli ktoś ratuje jedno życie, to tak, jakby uratował całą ludzkość”23. Abdullah znał te słowa i działał zgodnie z nimi.
Historie i doświadczenia Hugo Marcusa, międzywyznaniowej koalicji dla jego wyzwolenia, Meczetu Berlińskiego i szerszej społeczności służą jako aktualne przykłady dla zróżnicowanego, powiązanego świata,
w którym żyjemy dzisiaj. Rzucają nam wyzwanie, abyśmy wyszli poza nasze strefy komfortu, szanowali się nawzajem za nasze człowieczeństwo, pogodzili się z naszymi niedociągnięciami i wiedzieli, że ostatecznie jesteśmy odpowiedzialni za decyzje, które podejmujemy. Jak powiedział kiedyś czwarty kalif islamu, imam Ali ibn Abi Talib: „Człowiek jest albo twoim bratem w wierze, albo równym ci w człowieczeństwie”24.
Dlatego też, czy to jako muzułmanie, chrześcijanie, Żydzi, czy jako ludzie innej wiary lub w ogóle niewierzący, wszyscy możemy się od siebie uczyć i nauczać. Szczególnie w czasach przeciwności i prób, to nasze wspólne działanie, pogodzenie naszych różnic i przepraszanie za nasze błędy pozwala nam być zwiastunami sprawiedliwości, prawdy i tolerancji. W ten sposób możemy czerpać z modeli Imama Abdullaha, Ojca Georga i Joachima, którzy byli przy Hugo Marcusie wbrew wszelkim przeciwnościom, zjednoczeni w przekonaniu, aby podtrzymywać standardy, do których, jak sądzimy, nasze wiary nas zobowiązują. Jak stwierdził imam, który zastąpił Abdullaha po jego odejściu, dr Ahmed Galwash, kończąc jedno z ostatnich kazań wygłoszonych
w meczecie podczas II wojny światowej, niech „Bóg wszystkich ludzi i narodów napełni serca wszystkich ludzi ‘szacunkiem wobec siebie nawzajem, aby pokój i dobrobyt dla wszystkich pozostały na ziemi’”25.
„Dla każdej (tradycji religijnej/wspólnoty wiary) istnieje kierunek, ku któremu jest zwrócona. Dlatego dążcie razem do wszystkiego, co dobre. Gdziekolwiek będziecie, Bóg was wszystkich razem wyprowadzi. Zaiste, Bóg jest Najzdolniejszy, aby wszystko uczynić”26.
======
Usama Malik jest kapelanem rezydującym
w Muslim Space, który służy muzułmanom
i innym osobom w systemie więziennym, szkolnictwie wyższym i szerszej społeczności.
=====
22. Marc David Baer, „Muslim Encounters with Nazism and the Holocaust: The Ahmadi of Berlin and Jewish Convert to Islam Hugo Marcus,” The American Historical Review 120, nr 1 (styczeń 2015): s. 140-171
23. Koran 5:32
24. Nahjul Balagha, 53.
25. Marc David Baer, „Muslim Encounters with Nazism and the Holocaust: The Ahmadi of Berlin and Jewish Convert to Islam Hugo Marcus,” The American Historical Review 120, nr 1 (styczeń 2015): str. 140-171.
26. Koran 2:148.
21
Podobnie znaczenie interseksualnej tożsamości Hugo Marcusa rozciąga się na społeczność, z którą tak długo się utożsamiał. My, jako przywódcy religijni i członkowie zgromadzeń religijnych, możemy wiele się nauczyć z tej pokornej wytrwałości i chęci życia oddanego jednej tradycji, jednocześnie pracując z innymi i szanując ich. W jego historii możemy dostrzec konieczność budowania tolerancji i akceptacji
w podstawowych zasadach społeczności. Marcus był przecież w stanie wejść do meczetu jako gejowski, żydowski konwertyta
i zostać zaakceptowanym takim, jakim był, stając się główną siłą i liderem
w społeczności. I nie był w tym odosobniony!
Z tego faktu możemy nauczyć się modelować nie tylko tolerancję różnic, nie tylko budowanie mostów między sobą, ale możemy pójść dalej, sprowadzając nas wszystkich na tę samą stronę. Chociaż te połączenia są pomocne w nawiązywaniu połączeń
i komunikacji, dopóki cenimy wyłącznie most,
a nie osobę lub osoby po drugiej stronie, pozostaniemy odłączeni. Bez Hugo Marcusa nie byłoby niemieckiego tłumaczenia Koranu
i komentarza wydanego przed II wojną światową. Gdyby nie Meczet Berliński, Hugo Marcus nie nawiązałby przyjaźni międzywyznaniowych, które doprowadziły do tak pięknej chwili solidarności u bram obozu koncentracyjnego.
Oprócz ustanowienia wspólnoty ekumenicznej, powinniśmy również docenić samego szejka Muhammada Abdullaha i jego przyjaźń z Hugo Marcusem. Jako imam
i przywódca mniejszościowej instytucji religijnej i społeczności, która znajdowała się na marginesie życia niemieckiego, możemy zauważyć, że imam Abdullah początkowo zareagował w sposób typowy dla innych wspólnot religijnych. Składał propozycje władzom nazistowskim, nawet gdy sytuacja zaczęła się pogarszać dla wielu osób w meczecie, w tym sytuacja Hugo Marcusa.
Możemy znaleźć wiele wymówek dla Abdullaha: to, co zrobił, było strategią przetrwania pośród coraz większej kontroli
i nadzoru, robiąc to, co było najlepsze dla całej społeczności. Możemy również spojrzeć z góry i powiedzieć, że mógł i powinien był zrobić więcej. Oba te twierdzenia mogą być prawdą. Te decyzje jednak ostatecznie nie zdefiniowały, kim był Abdullah ani kim postanowił się stać, gdy miało to największe znaczenie. W czasie, gdy naziści nasilili prześladowania Żydów, stanął po stronie Hugo Marcusa.
Uczynił to nawet wtedy, gdy jego meczet spotkał się z wrogością ze strony innych muzułmanów, co jest problemem, który nadal dotyczy zarówno Ahmadiyya, jak i innych muzułmańskich grup mniejszościowych. Inność w szerszej społeczności muzułmańskiej, szczególnie wśród bardziej fundamentalistycznych grup sunnickich i szkół myślenia, jest czasami wykorzystywana jako broń, szczególnie w krajach takich jak Pakistan, gdzie grupy takie jak szyici, ismailici i ahmadi są czasami uważane za „niemuzułmańskie”. W wielu społecznościach religijnych w krajach takich jak Stany Zjednoczone nadal istnieje nieufność
w stosunku do innych grup oparta na głęboko zakorzenionych nieporozumieniach. Przykład społeczności muzułmańskiej w Berlinie
w szczytowym momencie tych napięć powinien służyć jako przestroga dla wszystkich wyznań. Musimy dostrzec, że strach, nieufność i nienawiść do religijnego „innego” mogą prowadzić nie tylko do kompromisu i sprzeczności podstawowych przekonań, ale mogą również zaszkodzić
i przynieść traumę przyszłym pokoleniom. Zwróćmy teraz uwagę na lekcję, która z tego płynie, aby uniknąć podążania taką ścieżką.
Nie wiemy, co mogło spowodować zmianę
w zachowaniu Abdullaha. Czy to była normalizacja gwałtownych pogromów przeciwko Żydom, ich własności i synagogom, czy uwięzienie żydowskiego przyjaciela, którego poznał jako brata w wierze, że poczuł się zmuszony do podróży 40 kilometrów
z Wilmersdorfu do Oranienburga z księdzem katolickim i protestantem, aby zaprotestować w imię prawdy i sprawiedliwości. Jednak wolność jego przyjaciela nie była wystarczająca. Abdullah poszedł o krok dalej, aby dochować należytej staranności w oparciu o swoje zasady religijne. Zapewnił Marcusowi bezpieczne miejsce do ucieczki, biorąc pod uwagę pogarszające się warunki w Niemczech. Ostatecznie Marcus uciekł. Niedługo potem sam Abdullah został zmuszony do powrotu do Wielkiej Brytanii.
Najważniejsze jest jednak to, że dokonał wyboru i pomógł swojemu przyjacielowi. Jak trafnie pisze Baer: „Kiedy to miało największe znaczenie […] nawet gdy ich dostosowanie się do nazistowskiej ideologii przyczyniło się do powstania antysemickiej atmosfery w Berlinie, ostatecznie udaremnili próbę nazistów unicestwienia Żydów w Europie, ratując choć jedno życie”22. Koran naucza, że „jeśli ktoś ratuje jedno życie, to tak, jakby uratował całą ludzkość”23. Abdullah znał te słowa i działał zgodnie z nimi.
Historie i doświadczenia Hugo Marcusa, międzywyznaniowej koalicji dla jego wyzwolenia, Meczetu Berlińskiego i szerszej społeczności służą jako aktualne przykłady dla zróżnicowanego, powiązanego świata,
w którym żyjemy dzisiaj. Rzucają nam wyzwanie, abyśmy wyszli poza nasze strefy komfortu, szanowali się nawzajem za nasze człowieczeństwo, pogodzili się z naszymi niedociągnięciami i wiedzieli, że ostatecznie jesteśmy odpowiedzialni za decyzje, które podejmujemy. Jak powiedział kiedyś czwarty kalif islamu, imam Ali ibn Abi Talib: „Człowiek jest albo twoim bratem w wierze, albo równym ci w człowieczeństwie”24.
Dlatego też, czy to jako muzułmanie, chrześcijanie, Żydzi, czy jako ludzie innej wiary lub w ogóle niewierzący, wszyscy możemy się od siebie uczyć i nauczać. Szczególnie w czasach przeciwności i prób, to nasze wspólne działanie, pogodzenie naszych różnic i przepraszanie za nasze błędy pozwala nam być zwiastunami sprawiedliwości, prawdy i tolerancji. W ten sposób możemy czerpać z modeli Imama Abdullaha, Ojca Georga i Joachima, którzy byli przy Hugo Marcusie wbrew wszelkim przeciwnościom, zjednoczeni w przekonaniu, aby podtrzymywać standardy, do których, jak sądzimy, nasze wiary nas zobowiązują. Jak stwierdził imam, który zastąpił Abdullaha po jego odejściu, dr Ahmed Galwash, kończąc jedno z ostatnich kazań wygłoszonych
w meczecie podczas II wojny światowej, niech „Bóg wszystkich ludzi i narodów napełni serca wszystkich ludzi ‘szacunkiem wobec siebie nawzajem, aby pokój i dobrobyt dla wszystkich pozostały na ziemi’”25.
„Dla każdej (tradycji religijnej/wspólnoty wiary) istnieje kierunek, ku któremu jest zwrócona. Dlatego dążcie razem do wszystkiego, co dobre. Gdziekolwiek będziecie, Bóg was wszystkich razem wyprowadzi. Zaiste, Bóg jest Najzdolniejszy, aby wszystko uczynić”26.
======
Usama Malik jest kapelanem rezydującym
w Muslim Space, który służy muzułmanom
i innym osobom w systemie więziennym, szkolnictwie wyższym i szerszej społeczności.
=====
Hugo Marcus (pośrodku), wrzesień 1930.
Fot. The Lahore Ahmadiyya Islamic Movement