MY, OCALALI, WIEMY,
ŻE KONSEKWENCJĄ BYCIA OBCYM
JEST CZYNNE PRZEŚLADOWANIE.
80. ROCZNICA
WYZWOLENIA AUSCHWITZ
Paweł Sawicki
Towarzyszyli im i słuchali ich słów liderzy
i przedstawiciele ponad 50 państw – głowy koronowane, prezydenci, premierzy, ministrowie i dyplomaci, a także przedstawiciele wielu międzynarodowych instytucji, organizacji społecznych, duchowni, pracownicy muzeów i miejsc pamięci poświęconych tej tematyce,
a także – za pośrednictwem mediów
i transmisji internetowej – wszyscy pragnący uczcić pamięć ofiar niemieckich nazistów. Prowadzącym obchody był Marek Zając, sekretarz Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej i przewodniczący Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau.
Wszystkich powitał Ocalały z Auschwitz Marian Turski, który jest także członkiem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.
Marian Turski urodził się 26 czerwca 1926 r. jako Mosze Turbowicz w Druskiennikach. Podczas II wojny światowej został przesiedlony do getta łódzkiego,
a następnie deportowany do obozu Auschwitz. W styczniu 1945 r. został ewakuowany w „marszu śmierci” do obozu Buchenwald.
– Jest rzeczą zrozumiałą, nawet oczywistą, że ludzie, media do nas się zwracają, do tych, którzy ocaleli, abyśmy podzielili się
z nimi wspomnieniami. Ale nas była zawsze maleńka mniejszość… Nas, którzy przeszliśmy w swoim czasie pozytywne selekcje, już było bardzo, bardzo niewielu. A tych, którzy doczekali wolności niewiele, zupełnie niewiele. A teraz została tylko garstka. Dlatego sądzę, że nasze myśli powinniśmy skierować ku olbrzymiej większości, ku tym milionom ofiar, które nigdy nam nie powiedzą, co przeżywały, co czuły, ponieważ pochłonęła je Zagłada…
– Drodzy przyjaciele, od co najmniej dwóch tysięcy lat towarzyszy nam wizja apokalipsy. Oto pojawiają się czterej jeźdźcy apokalipsy: wojna, zaraza, głód
i śmierć. Ludzie są porażeni strachem, sparaliżowani tym strachem. Czują się całkowicie bezradni. Co robić?
Po tych słowach Marian Turski zacytował tekst autorstwa Rabiego Nachmana z Bracławia: „Cały nasz świat, świat, nasz świat, jest niczym bardzo wąski pomost.
A co najważniejsze: Nie bać się wcale!”.
– A więc nie bać się! Widzimy w świecie współczesnym dzisiaj, teraz, wielki wzrost antysemityzmu, a to przecież antysemityzm doprowadził do Holokaustu.
– Nie bójmy się wykazać takiej samej odwagi dzisiaj, gdy Hamas czyni próby zaprzeczania masakrze 7 października. Nie bójmy się przeciwstawiać teoriom spiskowym, że wszystko, co złe na świecie, jest skutkiem zawiązania spisków przez nieokreślone grupy społeczne. A Żydzi są tu często wymieniani. Nie bójmy się rozmawiać o problemach, jakie dręczą tzw. Ostatnie Pokolenie. Naruszają, co prawda, ci młodzi ludzie, nasz system, porządek, nasz system prawny, ale sędzia, który wydał wyrok, wypowiedział znamienne słowa: „Być może dziś skazuję jutrzejszych bohaterów”.
– Nie bójmy się przekonywać samych siebie, że można rozwiązywać problemy między sąsiadami. Od setek lat, na różnych kontynentach, różne narody, narodowości lub grupy etniczne mieszkały i żyły obok siebie i między sobą. Uprzedzenia wzajemne, hejtowanie, nienawiść doprowadzały do konfliktów zbrojnych miedzy tymi sąsiadującymi narodami
i grupami etnicznymi. Kończyło się to zawsze przelewem krwi, ale są, na szczęście, doświadczenia pozytywne, gdy obie strony dochodzą do wniosku, że nie mają innego sposobu zapewnienia spokojnego, bezpiecznego życia swoim dzieciom, wnukom, przyszłym pokoleniom, niż doprowadzenie do kompromisu.
Główne wystąpienia w dniu rocznicy wygłosili Ocalali: Janina Iwańska, Tova Friedman i Leon Weintraub.
Janina Iwańska urodziła się 12 czerwca 1930 r. w Warszawie. Do Auschwitz Niemcy deportowali ją z Powstania Warszawskiego.
– Szanowni Państwo, pół roku temu,
w czerwcu, byłam tutaj, żeby uczcić pierwszy transport więźniów do Auschwitz. Byli to więźniowie polscy osadzeni
w Tarnowie i przewiezieni tutaj. Było to 728 osób. I to wtedy była 84. rocznica pierwszego transportu. Dzisiaj jestem na 80. rocznicy wyzwolenia obozu, czyli zakończenia działalności tego obozu. Czyli obóz trwał, Auschwitz, potem razem
z Birkenau, cztery i pół roku – mówiła Janina Iwańska.
– Ja po obozie Auschwitz byłam jeszcze
w obozie Ravensbrück i w podobozie Neustadt-Glewe. I dla mnie dzień wyzwolenia to był dopiero 2 maja 1945 roku. Jak się skończyła wojna w ‘45 roku, to zapanowała euforia na całym świecie właściwie, bo się skończyła światowa wojna. Wszyscy uważali, że hasło „nigdy więcej wojny”, że już wojny nigdy nie będzie, że będziemy szczęśliwi. Picasso namalował gołąbka pokoju. Ten gołąbek pokoju był symbolem, że już będzie tylko pokój, będzie wszystko dobrze. Ale byli
27 stycznia 2025 r. 56 Ocalałych z Auschwitz, świadków historii Auschwitz i Holokaustu, spotkało się przed Bramą Śmierci byłego obozu Birkenau, aby upamiętnić 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady.
4