Memoria [PL] Nr 88 | Page 38

38

Wkroczenie Armii Czerwonej na Górny Śląsk i represje

W połowie stycznia 1945 roku Górnoślązacy znaleźli się w bardzo trudnym położeniu. Rozpoczęły się masowe aresztowania, ludność była zatrzymywana na podstawie przygotowanych list, wezwań do pracy pod groźbą odpowiedzialności, a nawet donosów sąsiadów. Represje połączone

z zastraszaniem miały wywołać powszechny strach i podporzadkowanie komunistycznym władzom.

Brutalne morderstwa, przemoc i gwałty

Dramatycznym symbolem masowych represji wobec ludności cywilnej są Miechowice, w których czerwonoarmiści

w dniach 25-28 stycznia 1945 roku zamordowali 380 osób. Ofiarami padli niewinni ludzie, w tym kobiety i dzieci.

O skali represji świadczy także liczba ofiar

z innych górnośląskich miejscowości: Przyszowice – 69, Pokój – 118, Kup – 100, Czarnowąsy – 150 czy Zakrzów – 111.

Ofiarami licznych gwałtów były nie tylko kobiety, ale również dziewczynki.

Grabieże i masowe zniszczenia

Podczas, gdy przerażona ludność ukrywała się w piwnicach Sowieci grabili i podpalali kolejne miasta. W ramach reparacji wojennych wywożono urządzenia, narzędzia, maszyny z kopalń i fabryk, z których czasem pozostawały jedynie fundamenty. Wiele zakładów przemysłowych zostało zdemontowanych i tym samym zdewastowanych całkowicie, np. zakłady hutnicze z rejonu Gliwic, a wszystko miało późniejsze konsekwencje dla lokalnej gospodarki.

Obozy pracy

Do wydarzeń „Tragedii Górnośląskiej” zalicza się także działalność polskich komunistów, szczególnie aparatu represji i powołanie obozów pracy wśród których najbardziej znane są te umiejscowione

w Świętochłowicach Zgodzie, Mysłowicach oraz Łambinowicach. Zwłaszcza komendant obozu w Zgodzie Salomon Morel oraz

w Łambinowicach Czesław Gęborski zapisali się krwawo w pamięci tych, którym udało się przeżyć owe powojenne komunistyczne obozy pracy.

Internowanie i wywózka

W lutym 1945 roku wojskowe władze sowieckie wydały nakaz internowania mężczyzn w wieku od 17 do 50 lat. Po stawieniu się w określonych punktach

z zapasem jedzenia na dwa tygodnie, odzieżą na zmianę zostali skierowani do obozów przejściowych (np. Łabędy). Deportowani byli przewożeni w zamkniętych bydlęcych wagonach zwanych „krowiokami”, wyposażonych w drewniane prycze oraz otwór w podłodze spełniający rolę ubikacji. Bez wyżywienia, w trudnych warunkach jechali od dwóch tygodni (tereny Ukrainy i Białorusi), aż do miesiąca (obóz w Kemerowie, Kandałaszy). Dla wielu z nich to była ostatnia podróż życia.

Sowieckie łagry

Skrajnie wyczerpani trafili do łagrów położonych w głębi ZSRS (m.in. Krasnowodzk, Kemerowo, Donieck). Zostali skierowani do ciężkiej pracy fizycznej w kopalniach, kołchozach, którą wykonywali bez odpowiedniego wyposażenia i odzieży ochronnej po 12 godzin dziennie przez 6-7 dni w tygodniu. Skrajnie trudne warunki życia, dramatyczne warunki higieniczne, choroby

i brak dostępu do opieki medycznej oraz niedożywienie spowodowały śmierć wielu

z nich. Deportowani żyli w ciągłym strachu przed represjami oraz obawą o los swoich bliskich pozostawionych na Śląsku. Około 12 tys. deportowanych na Wschód nie wróciło do swoich domów.

Trudności górnośląskiego społeczeństwa

Na Wschód trafiło ostatecznie blisko 48 tys. osób z Górnego Śląska, potraktowanych przez sowietów jako tzw. „żywe reparacje wojenne”. Deportacje w większości mężczyzn, jedynych żywicieli rodziny, spowodowały niezwykle trudną sytuacją pozostających w domach kobiet i dzieci. Oczekując w niewiedzy

i niepewności na powrót mężczyzn, kobiety – nieposiadające często wykształcenia, zmuszone były znaleźć jakiekolwiek zajęcie, aby utrzymać siebie i dzieci. Ostatecznie do 1950 roku nie wróciło 25 procent deportowanych. Powracający byli nie tylko skrajnie wycieńczeni, ale zmuszeni do milczenia, zmagali się z traumą…

Pamięć i refleksja

Przez wiele lat temat ten pozostawał celowo zapomniany, a rozmowy wręcz zakazane. Zmiany nastąpiły dopiero po 1989 roku.

W regionalnej kulturze pamięci zdarzenia związane z wejściem Armii Czerwonej na obszary Górnego Śląska w styczniu 1945 roku, a także tego skutki określane są jako Tragedia Górnośląska. Mimo toczących się dyskusji wokół określenia ram czasowych oraz zakresu tego pojęcia, to właśnie wydarzenia sprzed osiemdziesięciu lat zajmują w nim szczególne miejsce.

Pamiętając o tragicznych doświadczeniach przeszłości, chcemy budować relacje oparte na szacunku i wzajemnym zrozumieniu, które są fundamentem pokoju.

80. ROCZNICA TRAGEDII GÓRNOŚLĄSKIEJ