Memoria [PL] Nr 84 | Page 8

MENGELE

I JA

Karl Wallenkampf, FASPE

Niedawno minęła 75. rocznica procesu norymberskiego – znanego również jako proces lekarzy – w otoczeniu zmian politycznych. Dziś dostrzegamy wiele podobieństw do epoki rosnącej inflacji, nieufności obywatelskiej, konfliktów międzynarodowych i niepokojów społecznych. Rozmyślając o przeszłości, która wydaje się tak bliska, stanąłem przed regałem z książkami i zwróciłem uwagę na Mengele: Unmasking the “Angel of Death” (Mengele: Zdemaskowanie „Anioła Śmierci”) autorstwa Davida Marwella2. Przypomniałem sobie to nazwisko i wzdrygnąłem się, mimo wszystko zdejmując książkę z półki: rozważanie patologii profesjonalizmu obok patofizjologii w pierwszym roku rezydentury może być pouczające. Czytałem o Mengele i rozmyślałem o niedawnej podróży do Niemiec i Polski, o wizytach w Brandenburgii, Domu Wannsee, Auschwitz i innych miejscach. Podczas lektury natknąłem się nie tyle na kontrast dla mojego profesjonalizmu, ale na stawiające wysokie wymagania lustro. Krótko mówiąc, byłem oszołomiony podobieństwami między Mengele a mną.

Okazało się, że Josef Mengele nie był aż tak osobliwy, przynajmniej nie tak bardzo, jak można by się spodziewać (lub mieć nadzieję) po człowieku zwanym „Aniołem Śmierci”, który dokonywał selekcji ludzi, którzy mieli trafić do komór gazowych. Wychował się jako najstarszy z trzech chłopców. Miał ojca, który prowadził szanowany lokalny biznes

i pobożną matkę, i chociaż początkowo miał prowadzić rodzinny interes, jego trwająca

w dzieciństwie choroba nerek doprowadziła do tego, że jeden z jego braci przejął zarządzanie interesem3. Jego życie nie było niezwykłe i nie zawierało wyraźnych zapowiedzi tego, co miało nadejść. Jak pisze Marwell: „Trudno znaleźć dowody na ekstremalną politykę, antysemityzm

i skłonność do morderstwa, które by go definiowały”4. Był przeciętnym uczniem5, ale szło mu na tyle dobrze, że dostał się na studia medyczne w Monachium. Podczas studiów Mengele zafascynował się nauką swojego zawodu i uwielbiał swoich nauczycieli, w tym Siegfrieda Molliera, którego szanował w dużej mierze ze względu na jego humanistyczne praktyki, takie jak podchodzenie do laboratoriów sekcyjnych

z anatomii człowieka z najwyższym szacunkiem6. Czytając to, poczułem ukłucie, przypominając sobie wiersz wręczony mi przez mojego nauczyciela zanim poszedłem na studia medyczne, „Their Bodies” (Ich ciała) autorstwa Davida Wagonera, który następnie wydrukowałem dla moich kolegów z klasy przed naszym pierwszym laboratorium, podczas którego mieliśmy do czynienia ze zwłokami. Czytając go, poczułem się zainspirowany, pełen podziwu dla ogromu zaufania okazanego studentom medycyny i lekarzom. Kiedy dowiedziałem się, że Mengele prawdopodobnie odczuwał podobne emocje, dało mi to do myślenia.

Trudno zrozumieć, jak młody student mógł czuć się i uważać się za „dobrego lekarza”,

a jednocześnie dołączyć do skrajnie prawicowych grup nacjonalistycznych

– a ostatecznie do Schutzstaffel (SS). Jednak medyczne i naukowe przekonania Mengelego dotyczące etycznego wykonywania zawodu lekarza, które podzielał z wieloma lekarzami tamtej epoki, stanowiły podstawę jego działalności politycznej. Jego współudział w zbrodniach nazistowskich – i niegodziwych czynach – stał się możliwy dzięki ukształtowaniu rozwijającej się nazistowskiej etyki medycznej.

Konwencje medyczne były poddawane rewizji w Niemczech XX wieku. Nazistowska etyka medyczna rozwinęła się w czasach zaufania do metod naukowych jako formy generowania wiedzy i głębokiego przekonania, że nauka i wszystko, co może odkryć, może rozwiązać wiele problemów społecznych7. Kluczem wydawała się genetyka; wielu uważało, że przestępczy charakter jest potencjalnie kwestią dziedziczenia8. Eugenika zyskała popularność na Zachodzie, osiągając apogeum w Niemczech jako badanie Rassenhygiene – higieny rasowej9. Medyczny paradygmat pomagania chorym jednostkom w przetrwaniu chorób został poddany wnikliwej analizie, ponieważ, jak rozumowano, te chore jednostki mogą przekazać swoje geny kolejnym pokoleniom. Dla nazistów zagrażało to zdrowiu rasy10. Lekarze, jako jednostki i jako zawód

Wierzyli w lekarzy, słuchali ich rad,

I wiernie ich przestrzegali. Powinniście ich potraktować

Po raz ostatni tak, jak oni potraktowaliby was.

Byli mili dla innych przez całe życie

I wierzyli w bycie użytecznym.

„Their Bodies,” David Wagoner1

8

1 Wagoner, David, “Their Bodies,” https://www.poetryfoundation.org/poetrymagazine/poems/35293/their-bodies.

2 Marwell, David G. Mengele: Unmasking the “Angel of Death.” W.W. Norton & Company, 2020, 3.

3 Tamże, 4, 7.

4 Tamże, 3.

5 Tamże, 6.

6 Tamże, 12.