Memoria [PL] Nr 82 | Page 14

z naocznym świadkiem przez dłuższy czas, zapewniając przestrzeń na wszystko, co zapewniając przestrzeń na wszystko, co może wypłynąć na powierzchnię w ramach relacji opartej na zaufaniu. Nasza wspólna praktyka badawcza stawia przed nami, jako historykami, wyzwanie, abyśmy dogłębniej zastanowili się nad własną odpowiedzialnością, gdy przywołujemy wspomnienia cierpienia innych. Metoda wizualizacji zastosowana przez Barbarę i Emmie może być opartym na traumie sposobem rejestrowania indywidualnych wspomnień, ponieważ pozwala ocalałemu powiedzieć, co chce powiedzieć, podczas rozmowy z artystą. Koncentracja na wzajemności i trosce przywraca sprawczość osobie opowiadającej historię, stawiając jej głos w centrum uwagi”.

Jak przebiegał proces „brania odpowiedzialności i przywracania sprawczości” w trakcie projektu?

Barbara Yelin: „Zajęło mi to więcej czasu, niż się spodziewałam. To nie było tylko pytanie: „Emmie, jakie masz wspomnienia z Holokaustu?” – to była rozmowa o całym życiu. Ta książka mogła powstać tylko na podstawie licznych rozmów. Emmie była tak hojna, że dała mi ten czas. Było to również ważne, ponieważ niektóre decyzje wymagały od Emmie czasu. Czasem minęło trochę czasu, zanim mogła powiedzieć: „OK, Barbaro, teraz wiem, że chcę opowiedzieć o tym okresie mojego życia, bo jest jego częścią”. Albo „Barbara: przypomniało mi się coś jeszcze”.

„Rozmawialiśmy o wielu szczegółach. Co drugi miesiąc lub pół roku Emmie otrzymywała nową wersję scenorysu, który później omawiałyśmy. To właśnie sprawia, że rysunek jest szczególnym sposobem komunikacji. Rysowanie polega na bardzo konkretnym patrzeniu na rzeczy, zachęcaniu do bycia uważnym w danej chwili. Kiedy coś rysuję, pojawiają się nowe pytania dotyczące tematu, który w tym momencie rysuję. Pytanie,

o którym nawet nie wiedziałam, że je zadam. Zebrałam te pytania i zadałam je Emmie. Dzięki jej odpowiedziom poprawiałam rysunek, po czym cały proces się powtarzał. Dialog zaowocował większą liczbą pytań z jej strony”.

Masz na myśli, że kiedy pokazałaś Emmie swój rysunek, rodziły się nowe pytania na temat jej własnych doświadczeń

i wspomnień?

Barbara Yelin: „Tak. Są pytania, o których ona

i ja nie pomyślałyśmy wcześniej. Jaka była temperatura? Co miałaś na sobie? Czy w pomieszczeniu byli ludzie? Czy był tam strażnik? Siedziałaś na podłodze? Ile poziomów miało łóżko? Czy na zewnątrz było ciemno? I oczywiście: co czułaś?”

Charlotte Schallié: „Ten wzajemny proces współpracy pokazuje, jak wizualizacja koncentruje się na przeżyciach ocalałych. Emmie nie wszystko pamięta, są pewne doświadczenia, których nie pamięta. Jak to zwizualizować? W bardziej tradycyjnym świadectwie historii mówionej nie pytałabym na przykład: czy na zewnątrz było ciemno? Co widziałaś? Co czułaś? – Ale te pytania przywołują wspomnienia, które w bardziej scenariuszowym lub formatywnym wywiadzie nie wypłynęłyby na powierzchnię. Jak powiedziała Barbara: aby pojawiły się takie pytania, potrzebny był rysunek. Ponieważ proces rysowania jest narzędziem krytycznego badania, który wiąże się z tymi ważnymi pytaniami”.

Jak wpłynęło to na Twoją koncepcję wykorzystania powieści graficznych w historii publicznej?

Charlotte Schallié: „Na początku myślałam, że powieści graficzne świetnie nadają się do mobilizacji wiedzy i uczynienia historii przystępną. Później uświadomiłam sobie: chwila, tworzenie wizualnych narracji

z ocalałymi samo w sobie jest narzędziem badawczym, które powinniśmy zgłębić znacznie intensywniej. Mówiłaś

o tymczasowych zmianach między tu i teraz

w „The Color of Memory”, ale punkt widzenia również się zmienia: w kilku fragmentach książki w czarnych polach tekstowych widzimy, że czasami Emmie mówi jako osoba dorosła,

a potem nagle jako dziecko, mimo że na kartce widzimy dorosłą wersję Emmie… to jest tak złożone i bogate, że możemy myśleć bardziej krytycznie o strukturze pamięci.

Powinniśmy także pomyśleć o powieściach graficznych jako o dawaniu ocalałemu narzędzia do samodokumentacji. Oznacza to, że przywracamy Emmie sprawczość, tworząc dla niej – z pomocą Barbary – przestrzeń do opowiedzenia o swoich doświadczeniach

z perspektywy małego dziecka lub dorosłej kobiety”.

Czy właśnie tego nauczyłaś się dotychczas

z projektu?

Charlotte Schallié: „W „Emmie Arbel”, ale także w „But I Live” ocaleni nie zostali zredukowani do doświadczenia ludzkiego cierpienia. Poprosiliśmy Emmie Arbel, Nico

i Rolfa Kampów oraz Davida Schaffera, aby wybrali sposób, w jaki chcieliby być uchwyceni na obrazach, przedstawiających także ich życie

rzeczywiście pracujemy z nimi, a nie na ich temat, zmienia całą dynamikę badań”.

Barbara Yelin (© 2024 Martin Friedrich) en Charlotte Schallié

14