Memoria [PL] Nr 80 | Page 20

na terenie dzisiejszego muzeum lub widział zdjęcia tego miejsca, rzuca się w oczy, że to nie jest Auschwitz. Miejsce wygląda jakby zostało wykorzystane w serialu z braku lepszej alternatywy. To zdumiewa podwójnie. Po pierwsze dlatego, że dziedziniec bloku 11 jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli KL Auschwitz o wręcz ikonicznym charakterze. Można zatem sądzić, że takie przedstawienie nie było kwestią niewiedzy czy niedostępności wzorca, ale świadomego wyboru twórców serialu. A po drugie, niedociągnięcie to wyraźnie kontrastuje

z dbałością, jaką przyłożono do odtworzenia wyglądu baraków i ich przestrzennego rozmieszczenia w Birkenau.

Sam przebieg egzekucji na dziedzińcu bloku 11 również znacząco odbiega od realiów historycznych. Przede wszystkim mężczyzn

i kobiety rozstrzeliwano oddzielnie, skazańcy powinni być nadzy, a nie w pasiakach, i stać nie plecami, ale twarzą do ściany. Egzekucji dokonywano strzałem w tył głowy (nie w czoło) z broni małokalibrowej (nie karabinu wojskowego), z bliższej niż to ukazuje serial odległości.

Także przesłuchanie Lalego (odc. odc. 4) odwzorowano w sposób daleki od historycznej prawdy. Odbywa się ono w jakimś bliżej nieokreślonym, przypominającym piwnicę pomieszczeniu z odrapanymi ścianami – co samo w sobie jest reprezentacją stereotypową, odbiegającą od prawdy. Wnętrza, które były miejscem codziennej pracy esesmanów, nie mogłyby wyglądać

w ten sposób.

Twórcy w ten sposób wyobrazili sobie podziemia bloku 11, który był aresztem

obozowym i w którym osadzano więźniów skazanych za różnego rodzaju przewinienia.

Jednak w rzeczywistości przesłuchań nie prowadzono ani w podziemiach bloku 11, ani w innych piwnicach, tylko w drewnianym baraku Politische Abteilung, zlokalizowanym w pobliżu budynku krematorium I.

Nieprawdopodobnym jest również, aby cały ciężar znęcania się nad więźniami

i torturowania ich podczas przesłuchań esesmani zrzucili na barki innego więźnia tak, jak to widzimy w serialu. Sami prowadzili przesłuchania łącznie z wymyślnymi torturami, których celem było wymuszenie zeznań.

Serial utrwala mit wszechwładzy, samowoli

i bezkarności każdego, nawet szeregowego esesmana w KL Auschwitz. Widać to

w opisanych już wcześniej sekwencjach

z udziałem Baretzkiego czy tych prezentujących spontaniczne egzekucje na więźniach obozu, ale jest to wyraźne także

w scenach z udziałem innych funkcjonariuszy. W żadnej mierze nie oddano tego, iż

w szeregach SS obowiązywała hierarchia służbowa, a od stopnia wojskowego

i pełnionej w obozie funkcji zależał zakres ich obowiązków i uprawnień. Tak na przykład, wbrew temu, co widzimy w serialu, selekcji

w obozie nie przeprowadzali szeregowi esesmani (odc. 2), tylko zawsze lekarze SS.

Wśród dalekich od autentyzmu scen wymienić można i tę, w której więźniowie pozostawieni zupełnie bez nadzoru zajmują się paleniem dokumentów w okresie przygotowań do likwidacji obozu (odc. 5). W rzeczywistości zawsze był przy tym obecny esesman, który kontrolował wykonanie zadania, uniemożliwiając ukrycie i zachowanie jakichkolwiek dokumentów mogących stanowić dowody dokonanych w obozie zbrodni.

Wracając do wątku osadzenia Lali go w bloku 11, twórcy serialu znacząco odeszli tutaj od autentycznej historii, czyniąc ciąg zdarzeń niejasnym. Po przesłuchaniach serialowy Lali , mocno pobity, z wyraźnymi świeżymi ranami na twarzy, szczęśliwie wraca do swojego bloku i pełnionej wcześniej funkcji, a to za sprawą Gity, która błaga o pomoc piękną młodą więźniarkę – Cilkę. Szczęśliwie twórcy serialu zrezygnowali z opisanego w szczegółach w książce Morris, kontrowersyjnego i z pewnością nieprawdopodobnego wątku relacji seksualnej łączącej Cilkę z (jak pisze autorka) „komandantem obozu” Schwarzchuberem (trzeba w tym miejscu nadmienić, iż SS-Obersturmführer Johann Schwarzhuber w rzeczywistości nie był żadnym komendantem Auschwitz, a kierownikiem obozu męskiego). Niemniej pozostawili pojedyncze sceny wskazujące na jakiś układ łączący tę dwójkę, choć właściwie nie wiadomo, na czym relacja ta polega. Dlatego motyw wypuszczenia Lali go z bloku 11 i roli, jaką odegrała w tym Cilka, dla widza jest kompletnie niezrozumiały. W książce powiedziane było, iż Cilka regularnie sypiała z komendantem, przez co mogła mieć wpływ na jego decyzje – co jest oczywistą nieprawdą