Memoria [PL] Nr 42 (03/2021) | Page 4

Historyczna diorama

z getta W LITZMANNSTADt

Przedmioty osobiste ofiar Zagłady stanowią wyjątkowe świadectwa czasów zbrodni. Należy je traktować w kategorii „depozytariuszy pamięci” – świadczących o losach ich właścicieli, bądź czasach, w których powstały/funkcjonowały.  W tym kontekście przedmioty nie są jedynie artefaktami, lecz stają się dowodami zbrodni. Wśród nich można wyróżnić m.in. przedmioty powstające w gettach i obozach koncentracyjnych, jako substytuty tego, co odebrano więźniom (w getcie łódzkim powstała rozmaita biżuteria – broszki, pierścionki, papierośnice, a także zabawki np. kastaniety). Do czasów współczesnych zachowały się również dzieła wyjątkowe, tak pod kątem historycznym, jak i formalnym, które można postrzegać w kategorii dzieł sztuki – obrazy, rzeźby, kukiełki. Jednym z takich wytworów jest powstała w getcie łódzkim diorama.

Model o wymiarach 36 x 110 x 34 cm ukazuje scenę rodzajową. Na pierwszym planie znajdują się postacie tworzące trzy zwarte grupy: czterech mężczyzn wokół sań, dziewięć osób jadących na ciągniętym przez konia wozie

i kroczących obok oraz dwanaście osób idących wokół ciągniętej przez mężczyznę furmanki, na której leży starszy mężczyzna. Jedna osoba wyłamuje się z trzech wyżej przedstawionych grup – jest to skierowana w przeciwnym kierunku postać kobieca z parasolem znajdująca się na podwórzu oddzielonym od głównego planu zniszczonym murem. Tło stanowią niskie parterowe, bądź jednopiętrowe drewniane zabudowania, tworzące typowy przedmiejski pejzaż. Wszechogarniający śnieg, błoto roztopowe wskazują, że przedstawiona scena rozgrywa się późną zimą.

Nie znamy dokładnej daty powstania makiety. Nie ma jednak wątpliwości, że powstała

w łódzkim getcie. Jej autor również pozostaje anonimowy – na obiekcie nie odnaleziono żadnej sygnatury. Wykorzystane przy tworzeniu materiały: sklejka, płyta pilśniowa, drewno, blacha, a przede wszystkim farby olejne

i temperowe, wskazują na dostęp jej twórcy do koncesjonowanych i trudno dostępnych

w getcie materiałów. Rozdzielano je jedynie wśród pracowników administracji żydowskiej getta – zatrudnionych m.in. w Wydziale Statystycznym i w Wydziale Naukowym. Możliwe, że twórca makiety związany był

z działalnością tego ostatniego. Wydział Naukowy powstał w maju 1942 r. na polecenie władz niemieckich. Jego kierownikiem wyznaczono rabina Emanuela Hirszberga. Zadaniem tej jednostki było przygotowanie na zlecenie niemieckiego Zarządu Getta muzeum prezentującego życie wschodnioeuropejskich Żydów. Eksponaty zgromadzone w lokalu przeznaczonym na muzeum przy ul. Łagiewnickiej 25 miały składać się na objazdową wystawę wykorzystywaną przez nazistów do celów propagandowych – zilustrowania folkloru żydowskiego. Do pracy

w Wydziale zatrudniono grono wybitnych łódzkich artystów uwięzionych w getcie: Henryka Szylisa, Icchaka (Vincenta) Braunera oraz Izraela Lejzerowicza. W ramach tworzenia kolekcji muzeum na terenie getta zebrano wiele woluminów książek, pozyskano przedmioty kultu religijnego oraz stworzono scenki rodzajowe z wykorzystaniem przygotowanych specjalnie kukiełek – „Wesele chasydzkie w Polsce”, „Piątkowy wieczór

w miasteczku na Wołyniu”, „Zapalenie świec

w żydowskim domu”, „Poniedziałek w bejt ha-midraszu”, „Scena z życia codziennego

w getcie w Litzmannstadt”. W tworzonej w getcie Encyklopedii Oskar Rosenfeld poświęcił im fragment: „Sceny te w większości robią groteskowe wrażenie, głównie z powodu przesadnego realizmu. Bardzo brakuje im piękna i intymności tradycyjnego życia wschodnioeuropejskich Żydów. Odnosi się często wrażenie, że zaprezentowano tu świadomie taką figuralną prezentację, która uzasadniałaby lub wręcz domagała się zniszczenia tego folklorystycznie ciekawego świata”. Dodał później też informację, jak postrzegano działalność Wydziału: „Mieszkańcy getta świadomie dystansowali się od tego Wydziału, gdyż czuli, że znajdujące się w witrynach figurki nie służą celom artystycznym czy kulturalno-historycznym, lecz innym, sprzecznym z interesami żydostwa”. Nie jest jednak wykluczone, że omawiana diorama powstała w ukryciu, zupełnie niezależnie od oficjalnych inicjatyw. Brak zachowanej lub odnalezionej dokumentacji nie pozawala postawić ostatecznych wniosków. Historia jej powstania nadal czeka na odkrycie.

Andrzej Grzegorczyk

Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, oddział Stacja Radegast

Adam Sitarek

Uniwersytet Łódzkim, Centrum Badań Żydowskich