Memoria [PL] Nr 41 (02/2021) | Page 13

Gdyby nie pandemia, muzeum odnotowałoby pewnie kolejny rekord odwiedzających. Liczba do tej pory zwiększała się z roku na rok. W 2019 r. wynosiła ponad 2 mln. W 2020 r. muzeum odwiedziło tylko 500 tys. osób. Spadek frekwencyjny odbił się oczywiście na kwestiach budżetowych. Ale i na tym, że całą komunikację i edukację trzeba było przenieść do sieci.

Z tym problemem zmagały się oczywiście także inne placówki, jak choćby Muzeum Powstania Warszawskiego. Kontakt z utraconymi odbiorcami utrzymywano za pomocą różnych inicjatyw: oprowadzaniu online po placówce, Warszawie czy promocji książek i przewodników, które można kupić w internetowym sklepie muzeum.

– Kiedy w marcowy czwartek placówki zostały zamknięte, w piątek mieliśmy już pierwsze streamy z naszymi przewodnikami – opowiada Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego. Muzealnik jest także jednym z autorów koncepcji i programu działalności muzeum.

– Stwierdziliśmy, że skoro nasi przewodnicy

i edukatorzy są dobrzy w bezpośrednim kontakcie, spróbujemy to przełożyć na internet. Świadomie stworzyliśmy rodzaj surowego medium, jakim była transmisja ze zwiedzenia muzeum, często kręcona z ręki. Przewodnik mówił: „to chodźcie obejrzymy teraz tamto miejsce”. Zupełnie tak, jakby uczestnicy stali obok niego. Niektóre streamy miały po 200 tysięcy odtworzeń – dodaje Ołdakowski.

– Muzea przestały być tylko wystawami. Wypowiadają się także w sprawach intrygujących ludzi. Nowoczesne muzea odnoszą się do współczesności, mówią coś na temat aktualnych spraw, takich jak patriotyzm, wolność czy tolerancja. My przyjęliśmy zasadę, że przede wszystkim odwołujemy się do samych powstańców, naszych bohaterów i to im oddajemy głos. Jednocześnie staramy się zachęcać do budowania postaw obywatelskich. W naszym muzeum pokazujemy głównie przeszłość, ale próbujemy zbudować z nią relację do współczesności. Żeby miała też wpływ na teraźniejszość czy przyszłość – twierdzi Ołdakowski.