Memoria [PL] Nr 41 (02/2021) | Page 11

Jego wsparcie i zasięgi pomogły osiągnąć kolejny pułap liczby obserwujących. Na 75. rocznicę wyzwolenia obozu, która przypadała 27 stycznia 2020 r., muzeum postanowiło osiągnąć liczbę 750 tys. obserwujących twitterowe konto. Dzięki zaangażowaniu osób z całego świata – w tym wspomnianego Hamilla – liczba ta przekroczyła milion na dwa dni przed obchodami rocznicy.

Ale nie o wyścig o fanów chodzi, tylko o zasięgi, które pomagają, gdy pojawiają się przekłamania, fake newsy czy po prostu kłamstwa oświęcimskie. Sawicki nie wyobraża sobie, że miejsce mogłoby w takich sytuacjach nie zabierać głosu.

Na przykład wtedy, gdy Kurt Schlichter, prawicowy publicysta serwisu informacyjnego Townhall, stwierdził, że jeśli wspierasz Baracka Obamę i Johna Kerry'ego, to „byłbyś świetnym pomocnikiem w Auschwitz”. Muzeum zareagowało: „Nie należy instrumentalizować tragedii więźniów Auschwitz i ich skomplikowanych dylematów moralnych, których dziś nie potrafimy zrozumieć”.

– Używamy Twittera do fact checkingu, poprawiamy także dziennikarzy. Przyjąłem taką zasadę, że dany artykuł możemy podać dalej, jeśli nie ma w nim błędu merytorycznego. Czasem internauci też zwracają nam uwagę na błędy w mediach, które sami zauważyli. Siła tej społeczności jest bardzo duża. Zdarzyło się na przykład, że dzięki tej sile mogliśmy usunąć literaturę nazistowską z Amazona – opowiada Sawicki.

Zderzenie generacji

Profile Muzeum Auschwitz w mediach społecznościowych są przedłużeniem samej instytucji. To, co nie jest dopuszczalne w Miejscu Pamięci, nie może się także wydarzyć na Facebooku, Instagramie czy Twitterze muzeum.

– Jeśli ktoś głosi treści antysemickie, negacjonizm, to nie mamy pola manewru, tacy użytkownicy są blokowani. Tak samo jak w Miejscu Pamięci. Jednak należy podkreślić, że przy ponad 2 mln odwiedzających rocznie skala zachowań problematycznych wśród odwiedzających jest bardzo niewielka. Tak samo jest w mediach społecznościowych. Zdarzają się interwencje z naszej strony, ale nadal są to raczej incydenty – dodaje Sawicki.