Memoria [PL] Nr 32 (05/2020) | Page 10

Rozmowa z dr Violettą Rezler-Wasilewską, dyrektor Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych.

Przede wszystkim gratulujemy wyróżnienia. Łambinowice to piąty obiekt uhonorowany Znakiem Dziedzictwa Europejskiego. Gdzie Pani szuka tej „europejskiej wartości symbolicznej” w tym szczególnym miejscu?

Pięknie dziękuję za gratulacje. To istotnie bardzo ważne wyróżnienie. Cieszy nas, że Komisja Europejska (a wpierw Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego), dostrzegła i w ten sposób doceniła Miejsce Pamięci Narodowej w Łambinowicach, którym się opiekujemy i w granicach którego znajduje się jedna z dwóch siedzib naszego muzeum. Że zauważyła także pracę naszą i naszych poprzedników. Prowadzimy ją już przecież 55 lat, nieustannie badając i popularyzując losy jeńców wojennych. Robimy to w kontekście miejsca pamięci w Łambinowicach, ale nie tylko, także dużo szerszym, bo również innych miejsc w Europie, w których byli internowani wzięci do niewoli żołnierze. „Europejską wartość symboliczną” Łambinowic, o jaką Pan pyta, znajduję przede wszystkim w reprezentacji ich wszystkich. To ciągle mniej znana część historii Europy. Postać jeńca nie tylko w mundurze czerwonoarmisty i włoskim, ale także polskim czy francuskim sytuuje się w narracji wojennych dziejów poszczególnych państw daleko. Czy jednak żołnierz, który stanął do walki z agresorem i dostał się do jego niewoli na podstawie humanitarnego prawa wojennego, jakie międzynarodowej społeczności udało się szczęśliwie wypracować przed i dopracować po każdej z wojen światowych, nie zasługuje na to, by być w pamięci zbiorowej i – obok innych ofiar – móc przestrzegać przed zbrojnymi konfliktami oraz przemocą?

Miejsce Pamięci Narodowej w Łambinowicach to zatem przede wszystkim traumatyczne doświadczenie w historii Europy w odniesieniu do jeńców wojennych. To, jak traktowano ich w najbardziej dramatycznym okresie, podczas II wojny światowej, kiedy Wehrmacht stworzył w Lamsdorf jedno z największych miejsc izolacji jeńców w Europie (przeszło wtedy przez nie aż kilkaset tysięcy żołnierzy koalicji antyhitlerowskiej), odzwierciedlało antyhumanistyczną ideologię nazistowską, skutkującą śmiercią wielu tysięcy osób, represjonowanych poprzez celowe i cyniczne obniżanie warunków życia. To najbardziej drastyczny rozdział w jenieckiej historii Łambinowic, jednak rozpoczęła się ona jeszcze w XIX w. od pruskiego obozu jenieckiego dla kilku tysięcy żołnierzy francuskich i trwała podczas I wojny światowej, w niemieckim kompleksie obozowym już dla kilkudziesięciu tysięcy jeńców z kilku armii ententy. Uderza w tej historii jej rosnąca z czasem skala oraz, można by powiedzieć nawet, pewna sekwencyjność, znaczona coraz bardziej wyrazistym łamaniem podstawowych praw człowieka.

Jeśli obraz ten uzupełnimy jeszcze o obozy dla migrującej ludności cywilnej, tj. niemiecki (1921–1924) i polski (1945–1946), uświadomimy sobie, że miejsce pamięci w Łambinowicach to także świadek dramatycznych wydarzeń, które były następstwem polityki międzynarodowej i ruchów ludności po obu wojnach światowych, również charakterystycznych dla Europy. Proces upamiętniania ofiar represyjnego obozu z lat 1945–1946 oraz publiczny dyskurs wokół niego, szczególnie ożywiony w ostatniej dekadzie XX w., to kolejny przykład historii europejskiej. To próba pojednania i zbudowania narracji, która opisze ludzkie doświadczenie totalitaryzmów w sposób możliwie wielostronny i empatyczny, i w rezultacie umożliwi integrację europejską na poziomie społecznym.

Zestawiając te wszystkie argumenty, zrozumiemy, że mamy do czynienia z miejscem mocno napiętnowanym skutkami postępującej militaryzacji XIX- i XX-wiecznej Europy – wojnami, którym towarzyszyło coraz większe zachwianie wartości humanistycznych (i humanitarnych). Silny, antywojenny przekaz Miejsca Pamięci Narodowej w Łambinowicach czyni z niego symbol cywilizacyjnych nieprawości oraz znak przestrogi przed skutkami pogardy człowieka do człowieka.