Memoria [PL] Nr. 3 / Grudzień 2017 | Page 21

Głównym tematem wystawy jest działalność grupy Oneg Szabat

w czasie wojny, ale zabrakło tych, którzy mogli ją przekazać. Można ją było tylko znaleźć. Została zakopana w bańkach, metalowych pudłach. I tak przetrwała, nieosobowo. Jeżeli chcemy wiedzieć, co się wydarzyło podczas wojny, wiemy to tylko

z dokumentów.

Właśnie te dokumenty – fragmenty pamiętników, dzienniki (oryginalne testamenty Izraela Lichtensztajna, Geli Seksztajn, Nachuma Grzywacza i Dawida Grabera), opracowania, zdjęcia, wspomnienia, gazety, dokumenty osobiste, rysunki i inne – zostają pokazane po raz pierwszy szerokiej publiczności. Jak podkreślają projektanci wystawy, Piotra Duma i Aneta Faner, użyte formy wyrazu i „wizualna cisza” mają za zadanie wzmocnienie ich wymowy, zwielokrotnienie zawartego w nich przekazu. Pozwalają zwiedzającym wejść w stan wewnętrznego skupienia, w którym konstrukt nie przesłania słów, a słowa – piszących je osób. Wystawa oddaje honor tym, którzy mimo straszliwych okoliczności podjęli decyzję, że sami będą stanowili o swojej pamięci, że – jak podkreśla prof. Śpiewak – „każdy głos, każdego Żyda zabijanego, umierającego musi być zapisany. Ani upiększany, ani dodawany. Pokazany takim, jakim on jest”.

Koncentrycznym punktem ekspozycji jest oryginalna bańka,

w której przechowano drugą część Archiwum. Została umieszczona w wąskiej, klaustrofobicznej przestrzeni ułożonej

z 35 ton gruzu, symbolizującej piwnicę szkoły Borochowa przy ul. Nowolipki 68, w której zostało zakopane Archiwum Ringelbluma.

Głównym tematem wystawy jest działalność grupy Oneg Szabat. W sali zbudowanej z pionowych, surowych pni, przedstawiono biogramy poszczególnych członków zespołu. Przy drewnianym stole symbolizującym przestrzeń fizycznej, intelektualnej

i duchowej współobecności tego – jak pisał Emanuel Ringelblum – „bratniego związku” został zaprezentowany ich wkład

w tworzenie Archiwum. Przy kolejnym stole nałożono na siebie dwie osie czasu: odnoszącą się do wydarzeń II wojny światowej oraz działalności Oneg Szabat.

Fotografie wystawy w ŻIH: Paweł Sawicki