Memoria [PL] Nr. 28 (1/2020) | Page 13

bogaty kraj, a tam wszystkie rzeczy, które przynieśli ze sobą więźniowie ze wszystkich krajów, były zebrane w Kanadzie i tam to wszystko, co widziałam, ale Kanada miała jeden plus – że tam było co jeść.

A co mogliśmy tam jeść? Co ludzie przywieźli, bo powiedzieli ludziom w różnych krajach, że jadą pracować, żeby sobie zabrali wszystkie prowianty. I te prowianty przyszły do Kanady, a my schorowane, chude, chore jadłyśmy te rzeczy. Czy można jeść takie rzeczy? Wtedy było można wszystko. Jeszcze jedna rzecz, która pomogła żyć w tym piekle: to była przyjaźń, bo można było sobie znaleźć grupę ludzi, która pomagała jeden drugiemu, a więc Shoah, Holokaust to nie są tylko straszne rzeczy, a gdzie są sprawiedliwi świata, którzy pomagali i chowali?

Są inne tematy, które można dzieciom przyjąć. Ja walczę o to, żeby wprowadzić temat wcześniej. Dlaczego wcześniej? Dlatego, że na ogół w krajach kiedy dzieci mają 13,14 lat, to już jest za późno. Bo wtedy mają do czynienia ze zmianą fizjologiczną swoją własną i nie myślą o innych rzeczach jak o sobie samym i jakie miejsce mają w grupie swoich towarzyszy. Czy nauczanie tego tematu jest konieczne? Czy jest możliwe? Na dwa pytania mam odpowiedź. Owszem, jest bardzo konieczne i jest możliwe. A dlaczego bardzo konieczne? Bo żyjemy w świecie media i ten, telefon, iPhone, jak się nazywa w każdym kraju – dzieci się bawią tym, już nawet niemowlęta. Te dzieci rosną na tym iPhonie i wiedzą więcej niż my chcielibyśmy, żeby wiedzieli. I dlatego ten temat musi być wprowadzony jak najwcześniej.

W Izraelu my musimy, dlatego że w Izraelu są syreny i to jest początek dnia pamięci. Dzieci się pytają, dlaczego brzęczą syreny. Ale w tych krajach, gdzie nie ma syren, jest ten sam problem. Problem, że dzieci słyszą na około. Tutaj są na pewno nauczyciele. Mogę nauczycielom powiedzieć, że po pierwsze trzeba zbadać, co dzieci wiedzą, jakie jest źródło ich wiadomości i co chcieliby wiedzieć. Byłam w wielu miejscach. Byłam w Argentynie, byłam w Kanadzie, byłam w Ameryce dużo razy, i w Anglii trzy lata i tam napisałam, ponieważ chciałam się uczyć to pierwsza rzecz, którą zrobiłam to się uczyłam. Ja się hebrajskiego nauczyłam bardzo szybko i byłam w seminarium nauczycielskim i pracowałam jako przedszkolanka, a mam numer i dzieci mnie pytały dlaczego i kto mi napisał. Ja 40 lat szukałam odpowiedzi na to pytanie, kto mi napisał. A propos, muzeum ma moje 4 książki polskie, które są przetłumaczone z hebrajskiego, które są do użytku do szkół.

Co mam powiedzieć? Że chciałabym płakać, bo tylko łzami mogę oblać tę przeszłość. Kiedy widzę tylu ludzi, wy jesteście naszym pocieszeniem, że wy wszyscy postaracie się, żeby pamięć tego miejsca i innych miejsc, gdzie ludzie poszli na śmierć niewinną ze wszystkich narodów, że wy będziecie odpowiedzialni za to, żeby takie nieszczęście się nie powtórzyło w historii świata.