Memoria [PL] Nr. 23 (08/2019) | Page 54

Ojciec Luisa Ferreiro założył Musealia, organizację tworzącą wystawy, w 2000 roku. Był on dziennikarzem radiowym przyzwyczajonym do pracy przy mikrofonie, a Ferreiro sam postrzega wystawy jako duży mikrofon – można dzięki nim pokazać różne przedmioty oraz opowiedzieć różne historie wielu osobom. Po przeczytaniu książki Człowiek w poszukiwaniu sensu Viktora Frankla w 2009 roku, Ferreiro rozpoczął prace nad pierwszą w historii wystawą obwoźną poświęconą Auschwitz. Ze względu na specyfikę wystawy można ją zaprezentować tym osobom, które same mogłyby nigdy nie dotrzeć do Auschwitz. Są na niej zaprezentowane także takie zagadnienia, jak Oświęcim w czasach przedwojennych. Wystawa powstała we współpracy z Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau, a 20 innych muzeów oraz instytucji wypożyczyło swoje artefakty. Ferreiro nie chce, by zwiedzający stawali się „ekspertami od Auschwitz”, ale zależy mu raczej na ich refleksji oraz wzruszeniu.

Elena Zhemkova pracuje dla rosyjskiej organizacji Memorial o ponad trzydziestoletniej historii. Społeczność jest częścią sieci organizacji pozarządowych zmagających się z trudną sowiecką i/lub rosyjską historią po to, by zapobiec powtórce tamtych wydarzeń w przyszłości. Praca Zhemkovej opiera się na kolekcjonowaniu faktów i świadectw, ale także na organizowaniu wystaw, tworzeniu filmów dokumentalnych, konkursów itp. W ciągu ostatnich 20 lat w organizowanych przez Zhemkovą konkursach wzięło udział ponad 50 000 studentów, a organizatorka przedstawiła przykład animacji stworzonej przez uczniów w oparciu o archiwalne świadectwa. Zhemkova podkreśliła, jak ważne jest odnalezienie drogi „do ludzkich serc” tak, by podtrzymać w nich zainteresowanie opisywaną historią.

Cécile mówiła o tym, że oficjele nie są skłonni do udzielania pomocy osobom, które przeszły przez piekło obozów na Półwyspie Synaj. W dokumencie Under the Skin jeden z chłopców powiedział, że „Przecież i tak nikt nam nie uwierzy”. To jest właśnie klucz do zrozumienia całego zagadnienia. Osoby te są tak załamane i uważają, że jeśli opowiedzą nasze historie, nikt nie będzie chciał ich słuchać.

Cécile Allegra przyznała, że „gdy stykamy się z tego rodzaju doświadczeniem, będziemy w nie wątpić”, ponieważ jego rzeczywistość oraz skala są nie do pojęcia. Ostatni film dokumentalny autorki poświęcony wykorzystywaniu męskiego gwałtu jako broni wojennej w Libii przeszedł niemal bez echa przez co najmniej sześć miesięcy, ponieważ nikt nie chciał słuchać na ten temat. W kontraście do Eleny Zhemkovej, Cécile Allegra stwierdziła, że jej zadaniem jest zbieranie informacji tak szybko, jak to tylko możliwe, ponieważ obozy są często likwidowane i jedynym świadectwem, jakie pozostaje, są zeznania świadków. Opowiadała się ona również za tym, by pojęcie „ocalałego” stało się prawnie uznanym terminem, tak jak „uchodźca” czy „migrant”, jako że osoby, którym pomaga założona przez nią organizacja, są ocalałymi, a nikt ich nie postrzega ani nie traktuje w ten sposób.

Bernstein dodał, że Ameryka również ma problem z radzeniem sobie ze skutkami zatrważających wydarzeń. Przytoczył w tym kontekście przykład masowych strzelanin, w związku z którymi oddolne ruchy apelują o zmiany w ustawach o posiadaniu broni, a firmy i korporacje optują za pozostawieniem ich takimi, jakie są. Bernstein mówił o czterech „gałęziach” amerykańskiego rządu: sądowniczej, wykonawczej, kongresowej, a w obecnych czasach także o gałęzi medialnej. Przytoczony czwarty filar kwestionuje obecnie prezydent Donald Trump oraz podważa wykorzystywanie pojęcia „fałszywych wiadomości”. Zdaniem Bernsteina edukacja formalna w zakresie obywatelstwa i celebrowania różnic międzyludzkich powinna wreszcie stać się przedmiotem nauczania od najwcześniejszych lat.