Memoria [PL] Nr. 21 (06/2019) | Page 21

sobie radzi. Musi istnieć jakiś rodzaj fuzji różnych spojrzeń tych osób, które były ofiarami. Liczbowo wszystko przemawia za cierpieniem żydowskim. Ich zginęło najwięcej i to oni byli „na celowniku” niemieckich nazistów przede wszystkim.

Jednakże szalenie irytuje mnie to, kiedy gdzieś jesteśmy marginalizowani i mówi się o Polakach, że to są „współsprawcy Holokaustu i kropka”. Ja się absolutnie na coś takiego nie zgadzam! Uważam, że musimy Zachód w tym zakresie edukować, tylko pytanie w jaki sposób to robić skutecznie.

Wszyscy, których udało się Niemcom zagnać do tego obozu, cierpieli w sposób niewysłowiony. Szkoda, żebyśmy wszyscy się dziś dzieli, kiedy mimo wszystko takie cierpienie, pamięć o nim, w pewien sposób powinny jednoczyć.

Czy na Narodowy Dzień Pamięci ma Pan jakieś przesłanie?

K.K.: Myślę, że na sam koniec powiedziałbym o tej nadziei, którą ja czerpię z tego, że jeżeli się ludziom tylko będzie chciało, to naprawdę można wiele można wspólnie osiągnąć. Pielęgnujmy tę pamięć, starajmy się ludzi zaciekawić. Nie krzyczmy na siebie. Rozmawiajmy.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Paweł Sawicki

Krzysztof Kosior

Witold Pilecki z żoną Marią i synem Andrzejem, Ostrów Mazowiecka, 1933 r. (pilecki.ipn.gov.pl)