Jak najmniejsze dzieci przeżyły w lesie podczas Holokaustu
Simmy Allen, Yad Vashem
W czasach Holokaustu ukrycie się w lesie było jedną z możliwości na to, by uciec przed śmiercionośnymi prześladowaniami ze strony niemieckich nazistów oraz ich popleczników. Mimo że rozwiązanie takie był obarczone ogromnym niebezpieczeństwem z uwagi na narażenie na groźne warunki atmosferyczne i żywioły, głód i choroby, a miejscowa ludność często nie była bardziej przyjaźnie nastawiona od nazistowskich żołnierzy, dla wielu Żydów próba ukrycia się w lesie wydawała się odpowiedniejszym rozwiązaniem niż skazanie na pobyt w getcie, obozie koncentracyjnym czy obozie pracy przymusowej.
Żydowscy mężczyźni, kobiety i dzieci szukali w dziczy sposobów na przetrwanie zarówno w pojedynkę, jak i całymi rodzinami. Przetrwanie w tak niesprzyjających warunkach było trudne nawet dla najsprawniejszych dorosłych. Dla małych dzieci było ono niemal niemożliwe, a ich obecność często narażała na niebezpieczeństwo całą ukrywającą się grupę.
Zjawisko ukrywania się w lesie stało się tematem wielu książek oraz osobistych wspomnień ocalonych, między innymi dzięki nagradzanemu filmowi pod tytułem Opór (Defiance) opowiadającemu historię Rodzinnego Obozu Bielskich.
Podczas Holokaustu z rąk nazistów zginęło 1,5 miliona dzieci. Niektóre z historii, które ujrzały światło dzienne dzięki narodowej kampanii Instytutu Yad Vashem „Gathering the Fragments” (Zbierając Fragmenty) opowiadają o cudzie przeżycia dzieci ukrywających się w lasach w pobliżu własnych domów.
Szal, który ocalił jej życie
Miriam Noy (z domu Manuskin) była noworodkiem, gdy Niemcy najechali na jej rodzinną wieś Zdzięcioł w Polsce (obecnie miejscowość na Białorusi). Jej rodzice, Yocheved (Yocha) i Shmuel (Mulka), zmuszeni zostali do przeniesienia się na tereny przyszłego getta z Miriam i jej pięcioletnim bratem Kalmanem. Wujek Miriam mieszkał w tamtej części miasta, więc cała rodzina, w tym wujowie, ciotki i kuzyni, wprowadziła się do niego.
Jako rzemieślnicy reprezentujący cenione profesje – Mulka był stolarzem, a Yocha krawcową – przydzielono im prace, które zapewniły przeżycie w trakcie pierwszych Aktionen w getcie. Mulka szybko zorientował się, że samą pracą nie uda im się zapewnić rodzinie przetrwania, a więc zdecydował się na wybudowanie kryjówki pod wychodkiem. Dodatkowe sekretne miejsce małżeństwo utworzyło w domu za szafą.
Podczas jednej z Aktionen rodzina schowała się w kryjówce pod latryną. Łącznie znalazło się w niej dziewięć osób, w tym miała Miriam. Gdy dziewczynka rozpłakała się, dorośli zaczęli panikować, że zostaną namierzeni przez prześladowców. Yocha zasłaniała usta córki ręką, by stłumić płacz, niemal dusząc niemowlę, aż do momentu, gdy naziści wycofali się z okolicy.
Po tym przerażającym incydencie Mulka i Yocha zdecydowali, że pomimo czyhających na nich niebezpieczeństw, uciekną do lasu. Uważali, że był to jedyny sposób, by ocalić siebie i swoje dzieci; że umrą lub przeżyją razem, jako rodzina.