Dokumenty, zdjęcia oraz inne osobiste drobiazgi, które nie miały wartości materialnej, Niemcy systematycznie niszczyli. Jednakże konieczność ewakuacji z Lublina w lipcu 1944 r. i towarzyszący jej pośpiech sprawiły, że nie zdążyli oni spalić wszystkich pozostałości po ofiarach i tym samym zatrzeć śladów swoich zbrodni. Po zakończeniu działań wojennych w Lublinie na Majdanku i na Flugplatzu znaleziono i zabezpieczono ponad 2 tysiące prywatnych dokumentów i około 800 fotografii.
Przedmioty te musiały mieć dla właścicieli duże znaczenie, skoro zabrali je ze sobą opuszczając dom. Wśród materiałów znajdują się: prywatne listy, pisma urzędowe, dowody osobiste, kenkarty, J-ausweisy, legitymacje, paszporty, świadectwa szkolne, widokówki i karty okolicznościowe, rachunki za usługi, pamiętniki i notesy, akty własności i dokumenty z działalności gospodarczej, takie jak zamówienia handlowe, listy dostawcze i inne. Dokumenty zostały spisane głównie po polsku i po niemiecku, ale też w językach: rosyjskim, francuskim, włoskim, a także greckim, hiszpańskim i niderlandzkim.
Trzon kolekcji stanowią 1244 dokumenty, które zawierają personalia domniemanych ofiar bądź ich krewnych. To właśnie tej grupie źródeł i ich roli w badaniach nad dziejami KL Lublin oraz niemieckich obozów zagłady w Bełżcu i Sobiborze poświęcony jest niniejszy tekst.
Kennkarta Jana Ściuby, syna