Fakt, że na początku roku 1943 pracował już jako tatuażysta znajduje potwierdzenie w relacji byłego więźnia Stanisława Gładyszka, przywiezionego do Auschwitz 28.01.1943, oznaczonego numerem 95559. Wspomina on, że tatuowanie odbywało się w Birkenau pomiędzy barakami 19 i 20 na odcinku BIb , a jeden spośród tatuujących więźniów nazywał się Eisenberg .
Wiadomo również, że 16 czerwca 1944 roku Ludovit Eisenberg wraz z ośmioma innymi więźniami został osadzony w karnej kompanii (SK). W powieści Heather Morris znajdujemy informację, że w tym czasie przebywał w bloku 31 , co jest nieprawdą; faktycznie w bloku tym na odcinku BIId zlokalizowane było ambulatorium i izba chorych, natomiast więźniowie karnej kompanii zajmowali blok (barak) nr 11 . Zachowana książka karnej kompanii wskazuje, że z grupy więźniów skierowanych do SK 16.06.1944 jeden został przeniesiony do Mauthausen, o losie czterech nie ma informacji, a pozostałych czterech, w tym Eisenberg, zostało zwolnionych z powrotem do obozu. Zwraca uwagę, że jedynie przy nazwisku Eisenberga znajduje się adnotacja b. a. w. (bis auf weiteres – do odwołania) co wskazywałoby na szczególnie poważne popełnione przez niego przewinienie. Wśród więźniów, o których wiemy z pewnością, że zostali zwolnieni, Eisenberg przebywał w karnej kompanii, najkrócej, bo niecały miesiąc (wśród pozostałych, dwóch przebywało 5 tygodni, a jeden ponad dwa miesiące).
Powrót Eisenberga po odbyciu kary w SK do poprzedniego zajęcia potwierdzają zachowane listy premiowe (Prämienanauszahlung) z okresu 26.07.1944 – 26.09.1944 . Wynika z nich, że Ludovit Eisenberg, jako członek komando Politische Abteilung – Aufnahmeschreiber (zajmującego się rejestracją nowoprzybyłych transportów), otrzymywał mniej więcej raz w tygodniu przeciętną dla członków tego komanda premię w wysokości 2RM. Kapem tego komanda był więzień nr 3637, Bohdan Komarnicki, który zapisał się złą sławą w pamięci więźniów jako kolaborant i donosiciel , choć jak wynika z tychże list w 1944 roku rozdzielał wśród podległych więźniów premie w zasadzie równo i sprawiedliwie. Co zaskakujące, w książce Heather Morris brak jest o nim jakiejkolwiek wzmianki.
Z relacji Rapportschreibera obozu romskiego Tadeusza Joachimowskiego wiemy, że więźniowie zatrudnieni w tym komandzie zostali umieszczeni razem w baraku numer 2 na odcinku BIIe (tzw. Zigeunerlager), co oznacza, że Ludovit Eisenberg musiał przez stosunkowo długi okres pracować i mieszkać z innymi więźniami. Jednak w książce żaden inny członek komanda Aufnahme nie został choćby wspomniany, a nawet sam fakt istnienia tego komanda i przynależności do niego Ludovita Eisenberga przemilczano.
Podpisy na listach premiowych komanda Aufnahme potwierdzają, że jego kierownikiem był SS-Oberscharführer Josef Hustek–Erber. Natomiast nigdzie w dokumentacji dotyczącej Ludovita Eisenberga nie pojawia się nazwisko SS-Rottenführera Stefana Baretzkiego, który w książce przedstawiony został jako bezpośredni nadzorca pracy tatuażystów. Wiadomo o nim jedynie, że pełnił w Auschwitz I a później w Birkenau funkcję Blockführera, natomiast w dokumentach brakuje informacji wskazujących wprost na jego związek z komandem Aufnahme. Wiadomym jest jednak, że bywał na rampie w Birkenau przy przyjęciu nowych transportów i miał styczność z komandem Kanada, mógł więc również mieć kontakt z więźniami zatrudnionymi przy rejestracji nowoprzybyłych .
Z dziennych wykazów zatrudnienia więźniów obozu męskiego (zachowanych jedynie na rok 1944) wiemy, że w lipcu komando Aufnahme liczyło kilkanaście osób (powtarzające się nazwiska na listach premiowych wskazują na jego stosunkowo stabilny skład osobowy), po czym w sierpniu jego liczebność wzrosła do ok. 30 więźniów. Na niektórych z tych wykazów wyszczególnione jest stanowisko „Tätovierer” (dokumenty z okresu od drugiej połowy kwietnia do maja 1944) – potwierdzają one, że w obozie męskim na stanowisku tatuażystów zatrudniano dwóch (kwiecień i pierwsze dni maja) lub jednego więźnia . Nie oznacza to jednak, jak sugeruje powieść Heather Morris, że byli to jedyni w całym obozie więźniowie odpowiedzialni za tatuowanie numerów wszystkim więźniom. Osobne komando zajmujące się rejestracją i tatuowaniem mieściło się także w obozie macierzystym . Numery tatuowano również w podobozach, gdzie zajmowali się tym bądź więźniowie oddelegowani z obozu macierzystego, bądź przyuczeni na miejscu do wykonania tej czynności, a więc liczba osób zatrudnionych do tatuowania musiała być znacznie większa.
Wpis do książki karnej z nazwiskiem Ludowita Eisenberga (pozycja 2328)