Memoria [PL] Nr. 14 (11/2018) | Page 10

Z licznych relacji ocalałych wiemy, że nowo przybyłe do Birkenau kobiety były tatuowane przez więźniarki zatrudnione w komandzie Aufnahme obozu kobiecego . Osobne komando zajmujące się rejestracją i tatuowaniem mieściło się także w obozie macierzystym . Numery tatuowano również w podobozach, gdzie zajmowali się tym bądź więźniowie oddelegowani z obozu macierzystego, bądź przyuczeni na miejscu do wykonania tej czynności, a więc liczba osób zatrudnionych do tatuowania musiała być znacznie większa.

Ludovit Eisenberg opuścił KL Auschwitz w styczniu 1945 . Tym samym transportem ewakuacyjnym do KL Mauthausen dotarł m.in. kapo jego komanda, Bohdan Komarnicki .

Niemożliwe jest natomiast na podstawie dokumentacji archiwalnej odtworzenie obozowych losów Gity (Giseli) Furman (Furmanowej). Nie zachowały się ani dokumenty zawierające jej dane osobowe, ani tyczące numeru 34902 wydanego w serii kobiecej. Niemniej należy wykluczyć, aby więźniarka przybyła do obozu 13 kwietnia 1942 roku mogła otrzymać tak wysoki numer, który w rzeczywistości został wydany niemal rok później, 11 lutego 1943, w grupie Żydówek dostarczonych do obozu transportem RSHA z Holandii (z obozu Westerbork). Faktem jest natomiast, że w dniu 13 kwietnia 1942 roku przybył do Auschwitz transport kobiet ze Słowacji – te jednak otrzymały numery od 4761 do 5203. Zatem Gitę Furman albo przywieziono do obozu w innym terminie, albo otrzymała inny niż wskazany w książce numer (np. 4902). Brak dokumentów uniemożliwia ostateczne rozstrzygnięcie tej niezgodności.

Efekty prac historyków Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau oraz wytworzona na przestrzeni lat literatura przedmiotu pozwalają na weryfikacje także wielu innych mylnych informacji zawartych w książce Heather Morris. Doktor Josef Mengele nie prowadził eksperymentów sterylizacyjnych na mężczyznach, lecz doświadczenia na bliźniętach i karłach w zakresie dziedziczenia pewnych cech, a także badania nad rakiem wodnym .

W czasie buntu więźniowie Sonderkommando spalili cześciowo jedno, a nie wysadzili w powietrze dwa krematoria, a więźniarki, które dostarczyły proch więźniom, nie przenosiły go pod paznokciami .

Niemożliwe, aby w styczniu 1943 roku Lale zdobył dla chorej na tyfus Gity penicylinę , bowiem w tym czasie trwały dopiero badania nad jej zastosowaniem w leczeniu i produkcją. Antybiotyk ten stał się powszechnie dostępny dopiero po wojnie.

Jeśli zaś chodzi o tatuowanie Romów, to nie ma dokumentów wskazujących na wyjęcie dzieci spod tego obowiązku, natomiast relacje wskazują, że najmłodszych tatuowano na równi z dorosłymi .

Także opis mordowania więźniów w autobusie zmienionym na komorę gazową nie znajduje potwierdzenia w żadnych źródłach. Scena ta nasuwa skojarzenie z ruchomymi komorami gazowymi, te jednak były wykorzystywane w Chełmnie nad Nerem, nie w Auschwitz. Zupełnie nonsensowna jest informacja o tym, jakoby esesmani wylewali z kanistra przez otwór w dachu trujący płyn [?] do wnętrza owego „autobusu”.

Nieprawdopodobnym jest też wprowadzenie więźnia Eisenberga przez Stefana Baretzkiego do komory gazowej w celu zidentyfikowania ciał dwóch ofiar oznaczonych omyłkowo tym samym numerem . Przede wszystkim więzień, nie będący członkiem Sonderkommando, w zasadzie nie miał prawa wstępu na teren w pobliżu krematoriów. Po drugie, numery więźniów skazanych w czasie selekcji w szpitalach na śmierć spisywano jeszcze w obozie, a ich tożsamość weryfikowano wcześniej, przed wprowadzeniem do komory gazowej.

Pełen sprzeczności jest także fragment, w którym dwóch młodych więźniów pojawia się w pokoju tatuażysty z prośbą o ratunek dla przypadkowego uciekiniera . Trudno określić, czy zdarzenie rozgrywa się w nocy (Pukanie do drzwi budzi Lalego z głębokiego snu. ; Światła reflektorów przeczesują teren obozu ) czy za dnia (Lale przedostaje się do bloku administracyjnego (…) Dzień dobry, Bella ). Ponadto niemożliwym było, aby niedoszły uciekinier, mający następnego dnia zostać powieszony, mógł swobodnie poruszać się po obozie i przejść na inny odcinek (więźniowie tacy do momentu egzekucji przebywali w obozowym areszcie).

Lista transportowa z nazwiskiem Ludovita Eisenberga (pozycja 466)