Memoria [PL] No. 9 / Czerwiec 2018 | Page 30

POWIEDZ nIE ANTYSEMITYZMOWI

Antysemityzm w szeregach Chelsea stał się poważnym problemem w związku z jednym z naszych największych rywali, klubem Tottenham Hotspur wywodzącym się części północnego Londynu zamieszkanej w większości przez Żydów. Z tego powodu kibice Tottenham nazywani byli „yids”, a niedawno fani klubu próbowali przejąć korzystanie z tego słowa i nazywali samych siebie „yid army”. Na stadionie Stamford Bridge można też było usłyszeć oszczercze skandowanie, w tym piosenki na temat Auschwitz oraz syczenie w kierunku kibiców Tottenhamu.

Dzięki wprowadzeniu przez klub wspomnianej kampanii udało się na szczęście wyeliminować takie zachowania z trybun. Jednak, jak to zwykle bywa w społeczeństwie, zawsze znajdą się jednostki, które nie przestaną wydawać oszczerczych okrzyków czy dźwięków. Im lepiej wyedukowani będą nasi kibice, tym większe są nasze szanse na wyplenienie tej choroby z szeregów naszego klubu.

Od zawsze chciałem odwiedzić Auschwitz-Birkenau. Biorąc w szkole średniej udział w rozszerzonym kursie poświęconym nazistowskim Niemcom zrozumiałem, w jaki sposób naziści doszli do władzy i przekształcili demokrację w dyktaturę. Nigdy jednak nie udało mi się pojąć, w jaki sposób doprowadzono do zamordowania 6 milionów osób.

Jak to możliwe, że ludzie siedzieli cicho, gdy ich sąsiadów czy przyjaciół zabierano z domów. Nie byłem pewien pewna, czego oczekiwałem; wśród ludzi można usłyszeć, że wizyta w Auschwitz to bardzo wstrząsające i ponure doświadczenie, jednak po to, by przypominać nam, jak to wszystko stało się możliwe, i wciąż może się powtórzyć, potrzebne jest właśnie to uczucie całkowitej pogardy dla osób odpowiedzialnych za całą tę masakrę.

Przechodząc przez bramę obozu Auschwitz I widzieliśmy napis „Arbeit Macht Frei” (praca czyni wolnym). Więźniowie obozu mieli ten napis przed oczami każdego dnia, tydzień po tygodniu. Czasem mówi się, że właśnie dzięki temu strażnicy mieli kontrolę nad więźniami, którzy myśleli, że tak wygląda rzeczywistość.

A brutalna prawda była taka, że jedyną drogą do wyzwolenia była śmierć.

Jako że jestem rodzicem małego chłopca, najbardziej uderzyła mnie wystawa dziecięcych ubrań i butów. Te dzieci były całkowicie niewinne, nie zrobiły nic poza tym, że urodziły się w wierze żydowskiej. Myślę o Charliem, moim synu. To mogły być jego buty, jego fotografie. Ta myśl przejęła kontrolę nad moim umysłem na czas krótkiego przejazdu od Auschwitz I do Birkenau.

To tam, w wieży strażniczej, uderzyła mnie skala całej tej operacji. Cała ogromna przestrzeń zorganizowana tak, by skuteczniej zabijać. Przywożono tu Żydów z odległej Norwegii oraz okupowanych Wysp Greckich. Niektórych transportowano do komór gazowych bezpośrednio z pociągu. Moje wszystkie myśli koncentrują się wokół jednego: to mogłem być ja.

We wtorek 5 kwietnia wraz z grupą ponad 150 innych osób odwiedziłem Miejsce Pamięci Auschwitz-Birkenau w ramach prowadzonej przez klub piłkarski Chelsea kampanii „powiedz nie antysemityzmowi”. Z uwagi na fakt, że właścicielem klubu jest rosyjski miliarder Roman Abramovich, również Żyd, klub tym bardziej angażuje się w zwalczanie wszelkich przejawów antysemityzmu.

Wszystkie zdjęcia w tym artykule: Dean Mears

Dean Mears, Chelsea Supporters Trust