Memoria [PL] No. 8 / Maj 2018 | Page 22

Nie jest to już marsz śmierci; mam nadzieję, że na chwilę obecną udało nam się stworzyć prawdziwy marsz żywych. W Izraelu biorą w nim udział nie tylko Żydzi. Są w większości, to prawda, ale inni też przychodzą. Wiele osób niebędących pochodzenia żydowskiego przybywa z USA, Francji, Polski, Węgier i wielu innych krajów – zarówno do Auschwitz, jak i do Izraela. Przyjeżdżają raz, a potem wracają. Słyszeliśmy też, że przyjeżdżają Japończycy i inni ludzie z Dalekiego Wschodu, mimo że z Holokaustem nie mają nic wspólnego. Wiemy, że musimy robić o wiele więcej, aby przekazywać nasze przesłanie i staramy się, rozwijamy się. Na chwilę obecną tworzymy jednostkę prawną, nie tylko po to, by zbierać pieniądze. Owszem, potrzebujemy ich, ponieważ nasza działalność finansowana jest z donacji, jednak najważniejszym celem naszych działań jest edukacja. Działamy w ten sposób, żeby uświadamiać i uczyć zgodnie z naszymi celami.

Tegoroczny Marsz Żywych został zorganizowany w roku, można powiedzieć, niecodziennych rocznic: z jednej strony obchodzimy trzydziestą rocznicę samego Marszu, rocznicę powstania w getcie warszawskim, niepodległości Izraela i odzyskania niepodległości przez Polskę. Z kolei obecnie panujące na świecie nastroje polityczne komplikują całą sytuację. Czy na tegorocznym Marszu dało się odczuć wpływ polityki? Czy skomplikował on jego przebieg?

Musimy zdawać sobie z tego sprawę i musieliśmy zwrócić na to uwagę we wszystkich aspektach. Trzeba rozdzielać różne rzeczy. Mówiąc otwarcie: na świecie panuje powszechna opinia i atmosfera, która nie wiąże się z Polską, nie wiąże się z ustawą o IPN. Uczymy, odnosimy się do tego, rozmawiamy o tym, staramy się, aby ludzie mieli świadomość tych kwestii. My nie za bardzo angażowaliśmy się w obecną sytuację, ale uważaliśmy oczywiście, że jakiekolwiek oskarżanie nas o działanie niezgodne z prawem jest nie na miejscu. Przesłaliśmy oświadczenie do prezydenta. Cieszymy się, że prezydent Polski przyjechał na Marsz Żywych i że spotkaliśmy się z nim, i że było to dla mnie bardzo pozytywne doświadczenie, gdy rozmawialiśmy w drodze do jego samochodu po zakończonej ceremonii. Usłyszałem od niego słowa zachęty. Prezydent powiedział: „Bardzo się cieszę, że tu jestem. Oddanie hołdu zamordowanym w tym miejscu jest bardzo ważne. Musimy jednak współpracować po to, by razem uczynić wszystko, co w naszej mocy, żeby zapobiegać takim wydarzeniom”. Mam nadzieję, że Marsz Żywych stał się mostem łączącym co najmniej Polskę, Żydów i Izrael. Było to bardzo ważne osiągnięcie. To pewna obietnica i wielki sukces na przyszłość.

Głównym celem działalności edukacyjnej jest oczywiście budowanie mostów, jednak wydaje mi się, że wpływ polityki może mieć w tym kontekście również działanie destrukcyjne.