Marzec Special 2013 Marzec Special 2013 | Page 25

Lala na ból Lalki przypominające ludzkie dzieci stają się coraz populraniejsze na całym świecie, ze szczególnym uwzględnieniem USA i Wielkiej Brytanii. W wyglądzie postaci ważny jest każdy szczegół. Zazwyczaj zamawiasz bowiem dokładnie taki wzór jaki masz w głowie jako ideał Twojego dziecka. Możesz decydował nie tylko o jego płci, ale takż eo grymasie, kolorze kącika ust, wielkości pępuszka i kształcie stopy. Pierwsze modele powstały już w 1990 roku, ale ich entuzjaści chcieli wciąż bardziej realistycznie wyglądających modeli. W ten sposób narodził się cały przemysł lalek Reborn. Powstało nawet międzynarodowe stowarzyszenie (Reborn Doll Artists- IRDA), zrzeszajace artystów kreujących lalki i oferujące szkolenia dla nowicjuszy. Istnieją także specjalne fora dla mam „sztucznych dzieci”. Zazwyczaj im bardziej realistyczna lalka, tym wyższa cena. Proces kreowania lalki jest bardzo skomplikowany i wymaga dużych zdolności artystycznych. Choć sama forma pochodzi z fabryki, personalizacja projektu to nakładanie kolejno wielu warstw farby, cieniowanie, instalacj oczu, otwieranie nosa, osadzanie paznokci, wreszcie wszczepianie włosów. Warto dodać, że można stworzyć lalkę podgrzewaną, która w dotyku przypomina niemowlę, może też wydawać dźwięki. Wersje zwane preemie odpowiadają wyglądem przedwcześnie narodzonym dzieciom i można je zamówić w wersji z inkubatorem i aparaturą do oddychania, przymocowaną do nosa. We wspomnianych wyżej krajach lale stały się lekiem na stratę. Kobiety, których dzieci umarły badź np. zginęły w wypadku, starają się lalką zastąpić nieżyjące dziecko. Strefa BEZ CENZURY Przynosi im to zazwyczaj ulgę bowiem małe plastikowe stworzenie traktują z takim samym namaszczeniem. Kupują ubranka, gotują, zmieniają pieluszki, powstały nawet specjalne kluby i przedszkola dla reborn laleczek. Nie wspominając o łożeczkach, zabawkach, meblach skrywających kolekcje ubrań. Jednak większość lalek to przedmioty dla kolekcjonerek. Lalki reborn mogą być niemal identyczne jak zmarłe dzieci, bowiem są wzorowane na ścisłych wytycznych przyszłych „rodziców”, na zdjęciach zmarłych dzieci. „Lalka nigdy nie umrze, nie będzie chora i nie będę miała na ramionach odpowiedzialności za czyjeś życie nigdy więcej”- twierdzi 57 letnia użytkowniczka lalki Abby. Diaboliczne hobby czy niewinna zabawa? Zdania psychologów są podzielone. Jeśli chodzi o zastępowanie lalką dziecka, które odeszło, kwestię sporną budzi naturalna potrzeba do pożegnania się z dzieckiem i rozpoczęcia życia bez niego. Zazwyczaj psychologowe alarmują, że lalki nie da się pogrzebać, nie ma momentu, w którym trzeba się pogodzić z jej stratą i zacząć nowe życie. Rodzice rozpamiętują stratę, emocjonalnie uzależniając się od lalki. Dla kolekcjonerów to forma życia socjalnego, co niewątpliwie jest pozytywnym aspektem zakupu lalki. Znane są przypadki kobiet, które kupują kilka, kilkanaście lalek i zajmują się nimi jak dziećmi, gotują, sprzątają po nich, prowadzą do przedszkola, żłobka. W sytuacji kiedy tak wiele dzieci jest zaniedbywanych na świecie, potrzebuje pomocy, miłości i ciepła, osoby z silnymi instynktami opiekuńczymi mogły by się doskonale sprawdxić w roli ich opiekunów.