MANEzette #3 3\2014 | Page 36

Publicystyka mowite efekty. Do tego wszystkiego można wykorzystać je na wiele sposobów. Tutaj zaprezentuję kilka z nich wraz ze stosownymi przykładami: - Klasyczna, najprostsza wersja. Wyobraźmy sobie, że bohaterce naszego fika ktoś uratował kiedyś życie, nocą, na górskim szlaku. Było ciemno, a jej dobrodziej z tylko sobie znanych powodów nie chciał się przedstawić. Zapamiętała jedynie, że był jednorożcem o nietypowym, dźwięcznym głosie, którego do tej pory nie była w stanie zapomnieć. Często opowiadała o tym przyjaciołom. Minęło trochę czasu, jej drużyna miała za zadanie zwinąć jakiś cenny artefakt z wieży pewnego maga. Gdy udała się na rekonesans, spotkała mieszkańca tej wieży, usłyszała jego głos... Okazał się być tym, który niegdyś uratował jej życie. A teraz musi go okraść… Bajecznie. Co zrobi bohaterka? Tym oto sposobem dokonaliśmy najprostszego numeru z kotwiczką. - Zamaskowane informacje. Ten trik może dać nam wspaniałe efekty, jeśli postaramy się o jego wykonanie. Wymyślamy sobie jakiś mocny motyw, którego nie ujawniamy czytelnikowi. Zamiast tego zostawiamy ciche, ledwie widoczne wskazówki, pozornie nie mające z tym nic wspólnego. Mały przykład: pewien starszy kucyk, podróżujący razem z bohaterami, ma okazać się zdrajcą. W czołowym momencie opowiadania ma wydać wszystkich i przejść na ciemną stronę mocy. Oczywiście, postacie tego nie zauważyły. A czytelnik? No cóż, informacje były zamaskowane… Kto by się spodziewał, że kucyk ten zamiast „po zioła” cho- 36 dził z wiadomościami do swoich przełożonych? To spotkanie nocą z jednym z bohaterów pewnie też nie było przypadkowe, nie wspominając nawet o całej masie jego dziwnych zachowań. Czasem sprawiał wrażenie, jakby denerwowały go pozornie nieistotne drobiazgi. Stosując ten sposób, możemy odnieść wielki sukces. Jeśli czytelnik na to nie wpadnie, moc naszej fabuły uderzy w niego jak obuch. A jeśli uda mu się rozwiązać trudną zagadkę przed bohaterami fika? Będzie z siebie bardzo dumny! Tak czy tak wygrywamy. - Technika jawnych pytań. Kolejna rzecz, która bardzo wzbogaca opowiadania. Działamy zupełnie odwrotnie, niż w poprzednim przypadku. Zamiast skrupulatnie ukrywać informacje, wyraźnie pokazujemy czytelnikowi ich po- trzebę. Możemy nawet wyręczyć go, jasno i dosadnie formułując problem. Załóżmy, że szóstka naszych serialowych klaczy postanowiła zwiedzić starą, podobno nawiedzoną rezydencję. Ogromny budynek, pełen kurzu, pajęczyn i przerażających, starych antyków. Powiedzmy, że weszły już do środka, są ogólnie dość przerażone panującą tam atmosferą. Wtedy nagle jedna z nich (niech będzie Fluttershy) mówi: „Ten kucyk wspomniał nam, że nikt tu nie wchodził od ponad dziesięciu lat… Dlaczego więc ta pajęczyna przy wejściu była rozerwana?” W tym momencie wstawiamy grobową ciszę. Czytelnicy, podobnie jak bohaterki, będą głowić się nad tym pytaniem, nie znając na nie odpowiedzi. Tym samym zdobyliśmy jego zainteresowanie.