MAGAZYN GDAŃSKI
Adam Papke, „Kaszuby”, akwarela, 33x48 cm, 2018 r.
Adam Papke
Malując dalekie, prawie nietknięte
przez cywilizację krajobrazy, artysta jest
romantykiem. Górskie łańcuchy, pnące
się coraz wyżej ku niebu, w perspekty-
wie i oparach wilgotnej mgły. Wielkie
doliny, gdzie osiedla ludzkie, wtulone
w zagłębienia ziemi, są jak ziarenka
piasku wobec ogromu morza. Spokojne
jeziora i krystaliczne potoki, które „przyj-
mują w siebie” ledwie kolorystyczny
ślad górskich wzniesień czy nabrzeżnej
roślinności i nieba. Materia tych przed-
stawień jest delikatna, płynna i rozmyta.
Przypomina czasem parę wodną, ciepły
oddech na szybie. Jeszcze chwila, a ten
obraz zniknie... Ale dopóki trwa, budują
go wielowarstwowe plamy, w szerokiej
tonacji chłodnych, albo ciepłych szaro-
ści, ożywionych akcentami barwy. Ich
ulotność i zmienność wynika również
z niedookreślonej, czyli pozbawionej ram
kompozycji.
Niektóre z pejzaży łagodnie wnikają
w obszar fantazji. Sprzyja temu niebo
– nieogarnione, barwne i dynamiczne.
Emanuje ono własną, tajemniczą siłą, nie-
możliwą do pełnego odczytania z ziemi.
W naturze, wyobrażonej przez Adama
Papke, jest przestrzeń, która może budzić
lęk. Ale ile przestrzeni, tyle też zachwytu
– w oczach artysty.
10
Adam Papke skupiony jest na ob-
serwowaniu tego, co go otacza – natury
i miasta. Stąd czerpie twórcze inspiracje.
Nie ma tu schematu. Napotkany przez
artystę widok, staje się impulsem dla
znalezienia właściwej materii, kolorystyki
i kompozycji.
Czasem wydaje się, że artysta temat
pejzażu traktuje jedynie jako pretekst,
aby pokazać walory techniki. Odważne
zestawienia barwnych plam, ich zróżnico-
wane nasycenie, efekty wynikające z ich
nawarstwienia, rozpryskiwania, rozmycia
kształtów oraz „żyłkowanie”, które zdaje
się być krążeniem w ich zamkniętym
obszarze.
Czy jest to przejaw zainteresowania
abstrakcją? Czy przeciwnie, tylko udana
zabawa kolorem i światłem w akwareli?
Hanna Strychalska
Adam Papke – wystawa malarstwa w Ga-
lerii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego,
Bydgoszcz 2014
Artysta w plenerze