MAGAZYN GDAŃSKI
MAGAZYN GDAŃSKI
Mnie ta ziemia od innych droższa
Ani chcę, ani umiem stąd odejść
Władysław Broniewski
Moje na wierzchu
Kaszuby to ziemia czarująca urodą krajobrazu, bogata w sentymenty i tradycje, rodząca dzielnych,
odważnych ludzi ceniących radość życia, optymizm i często cięty dowcip. Kraina poetów, artystów,
którzy niestrudzenie zabiegają o utrwalenie urzekającego rytmu przyrody, ulotnych chwil człowieczego losu, jego codziennego trudu, smutków i radości.
Ludzi twórczych często cechuje romantyzm,
marzenia krążą wokół swobodnie jak ptaki. Trzeba
jeszcze odnaleźć w sobie ogromne pokłady energii,
przebojowości, by ruszyć własną ścieżką życia ku
upatrzonemu celowi.
Do tego schematu pasuje jak ulał pan Eugeniusz Pryczkowski. Pochodzi z Kaszub. Już w szkole
podstawowej a potem w liceum interesował się
regionalizmem, lecz dopiero podczas studiów na
Politechnice Gdańskiej zaczęła się prawdziwa fascynacja regionem, szczególnie literaturą i ortografią
kaszubską. Powstają jego pierwsze wiersze.
Dalej już schemat pęka, pan Eugeniusz wychodzi z ram, by swobodnie i pewnie poruszać się po
wszystkich ścieżkach kaszubszczyzny. Jest poetą,
autorem tekstów piosenek, tłumaczem, publicystą,
dziennikarzem, wydawcą. Zaczęto o nim mówić jako
o człowieku – instytucji. Aktywnie działa w Zrzeszeniu Kaszubsko-Pomorskim, podejmuje niezliczoną
ilość inicjatyw o charakterze regionalnym. Ma na
swoim koncie ponad dwadzieścia książek, jest autorem około czterech tysięcy pozycji publicystycznych,
150 tekstów piosenek. Należy do Związku Autorów
i Kompozytorów Scenicznych (2003) i Związku
Literatów Polskich (2005), jest laureatem wielu
nagród literackich. Za działalność dziennikarską na
Kaszubach otrzymał międzynarodowe wyróżnienie
„Polcul Foundation”…Panie Eugeniuszu, to nie je
mòżlëwé, taczi młodi?
18
– Ziemia, z której wyrośliśmy i wszystko co jest
z nią związane powinniśmy skrzętnie pielęgnować,
bo to jest istota „być i trwać” nas i tych, którzy po
nas przyjdą. Moją działalność związałem ściśle
z kaszubszczyzną.
Początek to studencki klub „Pomerania”,
z którym związałem się w 1989 r. i pismo „Tatczezna”, które założyłem z kolegami i byłem
redaktorem naczelnym. Pismo to stało się zalążkiem kilkuletniej dysputy nad reformą ortografii
zakończonej w 1996 r. W efekcie wypracowano
wariant pisowni określanego jako najlepszy
w historii regionalizm H