Dziś, w XXI wieku, w dobie internetu i wszechogarniającej techniki, nie mam pojęcia
czym jest patriotyzm, czym jest ta przekraczająca wszelkie pojęcie miłość do ojczyzny.
Drogi Przyjacielu, gdybym zadał ci pytanie “czy umarłbyś dla swojego kraju?”, czy
zawahałbyś się? Czy bez mrugnięcia okiem, oddałbyś swoje życie dla ojczyzny?
Nie zapytam cię jednak o to. Nie chcę cię stawiać w takiej sytuacji, ponieważ sam nie
potrafiłbym odpowiedzieć. To całkiem zabawne, bo jakaś cząstka, głęboko w środku, każe mi
bez namysłu powiedzieć “tak, mógłbym zginąć dla dobra mojego kraju”, ale umysł
podpowiada coś zupełnie innego. Czy to spuścizna naszych przodków przemawia z głębi
mojego serca? Tak naprawdę często rozmyślam na temat historii przekazanych mi przez
dziadka i próbuje zrozumieć…
Przyjacielu, czytasz gazety, oglądasz wiadomości? Wiesz co się ostatnio dzieje?
Niektórzy powiadają, że powinniśmy się cieszyć, bo żyjemy w wolnym kraju bez wojen, a na
świecie panuje pokój. Inni natomiast mówią, że dzieje się źle, a świat znowu stoi na grząskim
gruncie pogranicza wojny i pokoju. Nie wiem, komu wierzyć. Oczywiście zapewne i ja i ty,
mój drogi, zgodzilibyśmy się, że pierwsza wizja jest bezsprzecznie dla każdego z nas
korzystniejsza. Jednak ostatnio coraz częściej przekonuję się do tej drugiej.
Nie wiem, Przyjacielu, jestem zagubiony. Chciałbym, żeby historia nie zapętlała koła,
chciałbym, żeby ludzie nie musieli znowu cierpieć w bezsensownych walkach. Nie jestem
historykiem, jednak prawda jest taka, że ciężko w historii świata znaleźć okres, w którym nie
trwały konflikty zbrojne, w którym nie była przelewana niewinna krew. Nawet teraz, w
momencie, w którym to czytasz, pomyśl, że właśnie z naszego świata odchodzi niewinna
dusza, zabrana przez okrucieństwo i nienawiść ludzką.
Powiadają, że problem tkwi w systemie, ale ten właśnie system tworzą ludzie — my
go tworzymy. Możesz pomyśleć “musi być jakieś rozwiązanie, prawda”? Oczywiście, że jest,
ale jednostka z inicjatywą nic nie poradzi, nawet we dwoje niewiele zdziałamy. Młodzi ludzie
są nadzieją narodu, przyszłością świata, ponieważ nie doświadczyliśmy wojny, więc
naturalnym dla nas jest życie w stanie pokoju. Tylko większość z nas, mój drogi Przyjacielu,
nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie wiedzą, w jakim stanie jest nasz kraj, jak bardzo potrzebna
jest młoda siła — moc osób, które potrafią żyć w ładzie, porządku i zgodzie. Wiesz, że nie
lubię poruszać tematów politycznych, ale w obliczu tego, co się dzieje… może i my
powinniśmy zacząć walczyć o naszą Rzeczpospolitą?
Ostatnio odwiedziłem dziadka, ponieważ nie mogłem poukładać myśli, a wiesz, jak
rozmowa z nim mi pomaga. Zapytałem go, czy naprawdę na świecie dzieją się takie złe
rzeczy, a on powiedział “Spójrz na nasz kraj, obchodzimy w tym roku stulecie
niepodległości, jednak nawet w państwie nie potrafimy się dogadać. Powinniśmy ten
jubileusz uświęcić w odpowiedni sposób, ale między Polakami panuje taki rozłam, że nie
jesteśmy w stanie wspólnie wyjść na ulicę i uhonorować tych, którzy za niepodległość
oddawali życie. Obawiam się, że wkrótce może to wydać destrukcyjny dla nas plon.”
Mówiąc to, jego głos był rozchwiany, ale w tych słowach tkwiła pewna moc, która sprawiła,
że coś odnalazłem. Chciałem zapytać dziadka, czy mi poradzi, co powinienem zrobić, ale
zasnął.
Drogi Przyjacielu, mój dziadek jest dla mnie autorytetem, zrozumiałem to dość
niedawno, ale tak naprawdę od małego spoglądałem na niego, jak na bohatera, którym w
rzeczywistości jest. Zdałem sobie sprawę z tego, że od zawsze we wszystkich jego słowach
tkwi przekaz tych trzech wartości.
Bóg, Honor, Ojczyzna… Chyba zaczynam pojmować.
***
3