Na świecie jest już tyle książek, że jakby nie patrzeć każdy pomysł został już przelany na papier. O wszystkim napisano - burzliwe romanse, miłość pomiędzy nastolatką a wampirem, miłosne trio, morderstwo z mroźnej Skandynawii, istnienie kilku równoległych światów naraz. Gdybym w każdej książce chciała się dopatrywać podobieństw do innych lektur bądź seriali już dawno bym osiwiała lub zeszła na zawał. Lecz dla mnie najważniejsze jest, aby powieść wciągała i nie wypuściła mnie ze swoich macek aż do ostatniej strony. Czasami nawet najbanalniejsze, często powielane pomysły mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. I właśnie tak jest z "Wayward Pines. Szum" Croucha.
Nie zamierzam ukrywać, że fabuła do najoryginalniejszych nie należy. Sam autor wspomina, że inspirował się paroma telewizyjnymi produkcjami. Jednakże, zlepił wszystkie watki bardzo spójnie, a zarazem zaskakująco. Ta książka zrobiła miazgę z mojego mózgu. Niejednokrotnie towarzyszyło mi uczucie tak zwanego mind fuck - kiedy po skończeniu rozdziału odrywałam na chwilę wzrok od książki nie wiedziałam co się dzieje i gdzie jestem. Ten thriller, powieść sensacyjna, a przy końcu również i science - fiction, zaskoczył mnie skomplikowaną intrygą, klimatem wrogości i tajemnic. Lekki i plastyczny język sprawił, że czytane sceny natychmiast pojawiały się w mojej głowie. Jeżeli producenci niczego nie zepsują, serial na podstawie tej trylogii może być naprawdę świetny!
"Wayward Pines. Szum" to naprawdę dobra książka. Jej największą zaletą są nieprawdopodobne zwroty akcji oraz... cudowny główny bohater! Ethan Burke od razu skojarzył mi się z Bondem, a jego postępowanie jedynie potwierdziło moje skojarzenie. Ten agent specjalny z pewnością zapisze się w mojej pamięci - dawno nie czytałam już książki, w której mężczyzna nie jest parą znoszonych kalesonów. Brawa, wielkie brawa. Moje serduszko bije szybciej na widok liter układających się w słowo "Ethan Burke". Jak widzicie, książką jestem zachwycona, dlatego też polecam ją dosłownie każdemu! Świetni bohaterowie, dobrze skonstruowana fabuła i to magiczne, nieuchwytne "coś" - taką mieszankę po prostu trzeba pokochać.