Kill The Fez! January 2018 | Page 4

Absurd numer sześć Widzimy się już po raz szósty… to znaczy Tegoroczny numer poświęcony jest jętkom wy widzicie trochę czarnych pikseli, które i ich wspaniałemu oddziaływaniu na ja wprowadziłam do mojego laptopa kilka nasz świat. Z pewnością można uznać je miesięcy temu. Czy to nie fascynujący za wspanialsze od oddziaływania innego moment spotkania, bez faktycznego gatunku, który, trochę na wyrost, określa spotykania, do którego nie dochodzi nawet się mianem sapiens. Szkoda, że to tak krótko w tym samym czasie po obu stronach. Ale… żyjące stworzenia. Ileż mogłyby osiągnąć, tak naprawdę strony są trzy, prawda? Więc, gdyby były równie długowieczne, co my? widzimy się po raz szósty, odarci z masek ciał, widzimy się w czystym tekście i czyż to nie jest absurdalny, nielogiczny koncept? Jednakże nie tylko ich wspaniałość opiewamy. Czy istnieję tylko ja? Ty? A może on? Zajrzyjcie choćby do tekstów Waltera Kałuży czy gotyku Andromedy Mirtle, by przekonać się, jaki absurd niesie codzienne życie geeka tudzież nerda oraz jak to jest być nękanym Absurdem jest dychotomia tworzenia. przez żywioły starszym panem. Możecie też Zarazem satysfakcjonująca i przynosząca przeczytać o strzelaniu do Rzeczy w tekście ogrom radości, jak i frustrująca i męcząca. Kill Adeenah i nie napotkacie tam ani pół jętki. The Fez! także powstaje w ten niezrozumiały Obiecuję. więc absurdem podniesionym do kwadratu. Nie wiem, jak wam, ale mnie podoba się ten koncept. 4 sposób, łącząc magię z ciężką pracą, byłby