Kill The Fez! January 2018 | Page 19

MANIFEST ale zastrzelenie kilku pudełek, butów, puszek i desek oznacza kilka żądnych władzy drani mniej. Nawet tak drobna różnica jest lepsza niż pławienie się w ubezwłasnowolnieniu. Im bardziej zaawansowana w hierarchii rzecz umie- ra od strzały, tym większy sukces czło- wieczeństwa w tych smutnych czasach bezmyślnego konsumpcjonizmu. Dziś powszechne jest strzelanie do pudełek, za 10 lat być może będziemy strzelać do smartfonów. Przed nami jeszcze długa droga do wolności – długa i pełna stra- chów, lecz nię lękajmy się. Mamy łuki. Walczmy ze zniewoleniem. Strzelajmy do rzeczy. Zmieniajmy świat. rany, poważne obrażenia lub zgon. Przez tysiące lat ludzie wykorzystywali łuki do walki z naturalnymi wrogami (którzy chcieli ich zjeść), uciekającymi obiadami (które chcieli zjeść) i przedstawicielami własnego gatunku (zazwyczaj z innych pobudek niż apetyt). Nastały czasy cy- wilizowane i prawie nikt już nie strze- la do każdego napotkanego zwierza w celach kulinarnych, łucznictwo jednak nie wymarło. Co więc czynią strzelają- cy w ukryciu ludzie? Dlaczego szlifują umiejętność, która nie jest im potrzeb- na? Czy mają za dużo czasu? Postrada- li rozumy? Czy może wiedzą o czymś, o czym inni nie wiedzą? I najważniejsze pytanie – do czego oni strzelają? Odpowiedź jest prosta – współcześni łucznicy strzelają do władców świata, największego wroga ludzkości. Do RZE- CZY. Wprawdzie świata nie zmieniają, 19