Kajecik Nr 2/2019 (41) | Page 11

fakt, że była ona nietypowym celem podroży, oczekiwałam czegoś naprawdę innego. I wydaje mi się, że rzeczą, którą zrozumiałam, jest to, że tak długo, jak kraje wyznają te same wartości, tak jak większość krajów europejskich, to te wielkie różnice mogą, tak naprawdę nie być aż tak wielkie. 4 JAKIE TRZ Y RZECZ Y NAJBARDZIEJ Z APAMIĘTASZ Z TEGO W YJA ZDU? Myślę, że pierwszą rzeczą będą spotkania ze starszymi ludźmi – kiedy byłam w Polsce naprawdę krótko i nie umiałam jeszcze mówić i nic nie rozumiałam, a w jakiś sposób wdałam się z nimi w interakcję, oni mówili do mnie po polsku. Kiedy im tłumaczyłam, że nie rozumiem, to oni mówili to samo tylko głośniej, dopóki sytuacja się nie skończyła. Drugą rzeczą będzie to, że tak naprawdę Polacy również mają swój własny unikatowy wygląd, który wyróżnia ich na tle innych ludzi. Jest taki pewien rodzaj twarzy, której nie da się nazwać inaczej jak po prostu polską twarzą. Nie każdy tak wygląda, ale niektórzy mieszkańcy Polski wyglądają tak bardzo Polsko, że nie da się tego przeoczyć. Myślę, że najzabawniejsze było, kiedy wraz z moimi przyjaciółmi z wymiany, którzy też są z innych krajów, widzieliśmy taki typ osoby i po prostu mówiliśmy do siebie, że to jest prawdziwa polska twarz. Nie mam pojęcia, jak to działa, ale po prostu — Polacy mają swój własny, określony wygląd. Ostatnią rzeczą jest to, jak prosto można podróżować i zobaczyć różne miejsca. Ze względu na to, że europejskie państwa są naprawdę blisko siebie, to jest to po prostu łatwiejsze niż w Stanach. Jeśli pojechałabym stąd na dwunastogodzinną wyprawę, mogłabym prawdopodobnie dotrzeć do Francji, a jeśli pojechałabym na dwunastogodzinną wyprawę od miejsca, w którym mieszkam w Stanach, mogłabym prawdopodobnie dotrzeć do San Diego lub ewentualnie do domu mojej babci w Idaho, w każdym razie mogłabym pokonać tylko jeden stan, ponieważ Stany Zjednoczone są takie ogromne. 5 I OSTATNIE PY TANIE: MYŚLISZ, ŻE NAUCZ YŁ AŚ SIĘ POLSKIEGO? Uważam, że nauczyłam się tyle, ile spodziewałam się, że się nauczę. Mogę powiedzieć zdanie i jestem mniej więcej rozumiana, ale niekoniecznie przy użyciu odpowiednich słów oraz gramatyki. Kiedy opisuję coś komuś, ta osoba zazwyczaj rozumie, co mam na myśli, ale może to zająć trochę czasu oraz złej gramatyki, aby wiedzieć, o co mi konkretnie chodzi. A jeśli chodzi o rozumienie, to jestem w stanie zrozumieć mniej więcej wszystko, ale z kontekstu. Na lekcjach, jeśli uważam, mogę zrozumieć, co się dzieje. Nie rozumiem każdego słowa ani nawet zdania, ale z kontekstem mogę zrobić wszystko. To wszystko jest trudne, ale jeśli mogłabym zostać w Polsce na dłużej niż rok, umiałabym jeszcze więcej. Myślę, że załapanie podstaw zajmuje mniej więcej sześć miesięcy, więc jeśli mogłabym zostać tutaj dłużej, byłabym jeszcze lepsza. Mogę mówić po polsku całkiem dobrze, ale ludzie czasami po prostu zaczynają mówić do mnie po angielsku, a ja odpowiadam po angielsku i jakoś tak, znów wpadamy w wir języka angielskiego. Naprawdę łatwo jest po prostu przestać mówić po polsku w takich momentach.. Dziękuję za rozmowę.   K A J E C I K  11