kajecik temat numeru grupie , mogliśmy tworzyć i poznawać muzykę . Po maturze poszłam na pianistykę , ze względu na to , że bardzo kochałam i nadal kocham ten instrument . Ale gdzieś tam z tyłu głowy było pragnienie , żeby jednak spróbować dyrygentury . Występując z chórami , czuję się świetnie . No i myślę , że jest to moje powołanie , także cieszę się , że mogę je realizować .
Co Pani powie o Pani przeszłości chóralnej , jaka ona jest ?
Moja przeszłość chóralna to przede wszystkim śpiewanie w chórach szkolnych , zarówno w szkole podstawowej , gimnazjum i liceum . Na studiach w Chórze Akademickim , na Uniwersytecie Muzycznym im . Fryderyka Chopina . To był chór , który zrzeszał studentów ze wszystkich wydziałów , oprócz wydziału wokalnego . A tutaj w Poznaniu śpiewałam w Chórze Ogólnouczelnianym na Akademii Muzycznej , na której studiowałam , a także miałam zaszczyt uczestniczyć próbach Chóru Medycznego prowadzącego przez mojego prof . Przemysława Pałkę . I z tym też chórem robiłam mój koncert dyplomowy .
Jak to jest prowadzić chór szkolny ?
Jest to na pewno duże wyzwanie , ponieważ jest to chór , w którym śpiewają uczniowie niechodzący do szkoły muzycznej , prawda ? Czyli nieczytający nut . Natomiast dużym atutem takiego chóru szkolnego jest to , że śpiewają tam uczniowie , którzy chcą . Myślę , że gdzieś tam razem odkrywamy jakieś piękne brzmienia , harmonię i ta muzyka na pewno nas uwrażliwia .
Wszyscy wiemy , że jest to oczywiście praca z młodzieżą . Jak zapatruje się Pani na możliwość takiej współpracy , która jest chyba dla Pani nowa ?
Tak , zdecydowanie jest to nowe doświadczenie , ponieważ podczas studiów prowadziłam tylko scholę akademicką w Duszpasterstwie oo . Dominikanów w Warszawie . W scholi śpiewali moi rówieśnicy , a ja jakby musiałam stanąć obok i podczas tej próby być ich przywódcą , a nie tylko koleżanką czy przyjaciółką . Zaczęłam też prowadzić podczas studiów magisterskich chór dorosłych w mojej Parafii pw . Objawienia Pańskiego w Poznaniu , co było chyba jeszcze trudniejszym doświadczeniem , ponieważ śpiewają w nim nadal moi rodzice . A w zasadzie wszyscy członkowie chóru znają mnie od urodzenia . Wracając do chóru szkolnego . Młodzi ludzie , zwłaszcza w wieku gimnazjalnym , mają mnóstwo wspaniałych pomysłów na życie , mają bujną wyobraźnię , dzielą się chętnie swoimi przeżyciami , radościami , ale też smutkami i dzięki temu myślę , że łatwo po prostu się zaprzyjaźnić , myślę , że też muzyka jest taką formą . Wspólne muzykowanie jest sposobem na rozmawianie wzajemne , poprzez wspólny śpiew chyba łatwiej jest się na siebie otworzyć i myślę , że na pewno nie jest to taka zwykła lekcja . Tylko jest to na pewno coś więcej .
Na pewno prowadząc chór , postawiła sobie Pani jakieś cele .
Taki pierwszy cel pracy - obojętnie , czy to z dziećmi , ucząc ich gry na fortepianie , z młodzieżą , czy chociażby z chórem dorosłych – to przede wszystkim zarażenie miłością do muzyki i to jest jakby mój główny cel pedagogiczny . Wydaje mi się , że nie chodzi o to , żeby najlepiej śpiewać , czy grać tylko po prostu , żeby tą muzykę pokochać . Jeżeli wkładamy serce w to , co robimy , no to wtedy tą miłością zarażamy też innych .
kajecik
13