wydarzenia
[email protected]
NA PRAWO
PATRZ!
Janusz Korwin-Mikke
Jedną z plag gnębiących sądownictwo
jest korzystanie z biegłych.
Oczywiście: istnieją przypadki, gdy
bowiem absurdem, by wyrok zależał
od opinii biegłego – a wydawał go for-
malnie ktoś, kto być może w ogóle
nie wie, o co poszło! Tak samo, jak
absurdem jest, by np. tytuły profesor-
skie nadawał Prezydent...
Natomiast w pozostałych przypad-
kach to sędziowie powinni wydawać
orzeczenia w oparciu o własną wie-
dzę. By sędziów zmusić do nie cho-
dzenia na łatwiznę należy wprowa-
dzić zasadę, że od zarobków sędzie-
go odejmuje się jakąś sumę – je-
śli korzystał z opinii biegłych. Sumę
nie taką dużą, by sędzia zaoszczędził
w sprawie, w której biegły jest bar-
dzo potrzebny – ale jednak taką, by
sędzia, który notorycznie wzywa na
pomoc biegłych, jednak to odczuwał.
Po prostu: sędzia, który jest niżej kwa-
li kowany i musi korzystać z pomo-
cy biegłych powinien zarabiać mniej.
Natomiast ten, który wie więcej (lub
też przed rozprawą zada sobie trud,
Biegłość
sądowa
normalny sędzia chce lub musi sko-
rzystać z opinii biegłego w jakiejś
dziedzinie. Tym niemniej twierdzę, że
biegli pojawiają się w sądach w 95%
przypadków – niepotrzebnie.
Różnie można tłumaczyć to zjawisko.
Jednym z wyjaśnień jest nieuctwo sę-
dziów – drugim: ich brak wiary w swój
zdrowy rozsadek. Trzecim, ważniej-
szym: troska o „człowieka pracy” – by
i biegły sobie zarobił (a i tak płaci za
to przegrywający proces – i dobrze
mu tak!). Czwartym, chyba najważ-
niejszym: chęć ucieczki od odpowie-
dzialności: „Zawyrokowałem w opar-
ciu o opinie biegłego”.
W rzeczywistości płacimy sędziom
niemałe pensje po to, by rozstrzygali
sprawy w oparciu o własny zdrowy
rozsadek – i nie spychali odpowie-
dzialności na innych.
Są dziedziny – np. sprawy o wypad-
ki drogowe – w których wszystko za-
leży od opinii biegłych. W takim zaś
razie to biegli powinni po prostu być
sędziami. By rozstrzygnąć, kto zawi-
nił w wypadku, potrzebna jest zna-
jomość ruchu drogowego – nato-
miast znajomość prawa rzymskiego
i cała reszta, którą zajmują się stu-
denci prawa, jest całkowicie zbęd-
na. Te sprawy powinny być wyłączo-
ne z normalnego sądownictwa. Jest
by dogłębnie zbadać kwestię proce-
sową) powinien zarabiać więcej.
W szczególności dotyczy to spraw ro-
dzinnych – zwłaszcza sporów o dzie-
ci. Nie wiem jak jest dzisiaj – ale
ćwierć wieku temu w Stanach Zjed-
noczonych sędzia rodzinny zapraszał
dziecko do swojego domu i w swo-
im ogródku rozmawiał z dzieckiem
sam na sam – a potem z rodzicami.
Dziś sędzia w zasadzie w ogóle nie
musi widzieć dziecka – opiera się na-
tomiast na opiniach biegłych, którzy
często są po prostu dewiantami (bo
mało ludzi normalnych lubi zajmo-
wać się zboczeniami lub problema-
mi trudnych dzieci). Bardzo często
są to kobiety wybierające ten zawód,
by zemścić się na rodzie męskim za
swoje prawdziwe lub urojone krzyw-
dy. Efektem są wręcz porażające wy-
roki – a odpowiedzialność sędziowie
zrzucają na biegłych. Nawet chcieliby
orzec inaczej – ale orzekając wbrew
opinii biegłych narażają się na nie-
przyjemne konsekwencje.
Potrzebujemy sędziów z autoryte-
tem, mających wiedzę i – odwagę, by
z tej wiedzy korzystać.
Janusz Korwin-Mikke
http://korwin-mikke.pl
3
Codzienna walka o życie
Pani Alicja jest mamą 10-miesięcznego Wojtusia, który od urodzenia cierpi na bardzo poważną choro-
bę. Szansą na poprawę zdrowia u małego średzianina jest regularna, najlepiej codzienna rehabilitacja.
Wojtek przyszedł na świat 27 wrze-
śnia 2016 roku w Środzie. Już 10 go-
dzin po urodzeniu przestał samo-
dzielnie oddychać i konieczna była
jego reanimacja. Chłopiec do dzisiaj
nie otwiera oczu i nie płacze. Zmaga
się z takimi chorobami jak ciężka po-
stać encefalopatii niedotleniowo-nie-
dokrwiennej, hipoplazja pnia mózgu,
padaczka objawowa, przewlekłe za-
palenie spojówek i woreczka łzowe-
go, wrodzone zapalenie płuc, opóź-
nienie rozwoju psychoruchowego,
agenezja robaka móżdżku oraz age-
nezja ciała modzelowatego.
Najbliżsi czuwają
Przez tak wiele schorzeń życie Woj-
tusia jest codzienną walką o jego
zdrowie. Najbliżsi chłopca cały czas
czuwają, żeby nie doszło do zatrzy-
mania oddechu albo ataku padaczki.
Aby chłopiec robił postępy, koniecz-
na jest rehabilitacja, na którą nie stać
jego rodziny.
Raz w tygodniu odbywa się rehabili-
tacja nansowana przez NFZ, a oprócz
tego pani Alicja wraz ze swoją mamą
starają się we własnym zakresie reha-
bilitować chłopczyka. Kobiety bardzo
dzielnie walczą o los malucha a ich
trud bez wątpienia bardzo pomaga
w rozwoju mięśniowym Wojtka.
– Na pewno dodaje mi otuchy wspar-
cie rodziny – mówi mama chorego
chłopca. Pani Alicja nie może jednak
liczyć na pomoc ojca dziecka, któ-
ry zupełnie nie interesuje się losem
swojego syna.
– Staramy się z całych sił. Wiemy jak
jest jej ciężko z tak chorym dziec-
kiem, zwłaszcza, że partner mojej
córki odszedł. W ogóle nie interesuje
się chłopcem i zastrasza nas, że poda
ją do sądu o wyłudzanie pieniędzy,
o odebranie praw. Przechodzi to ludz-
kie pojęcie. Co to za ojciec? – mówi
babcia Wojtusia.
Jak można pomóc?
Nadzieją dla Wojtusia i jego rodziny
jest pojawianie się w ostatnim czasie
coraz większej ilości osób i instytucji,
które chcą pomóc. Udało się także
znaleźć lekarza, który za niewielkie
pieniądze zgodził się pomóc w reha-
Mimo wielu przeciwności mama Wojtka walczy codziennie o zdro-
wie swojego syna.
bilitacji chłopca. Sprawą Wojtka zain-
teresowała się również TVP Poznań,
która wyemitowała o nim reportaż.
Rodzina małego Wojtusia martwi się
jednak o to, że wsparcie nansowe
nie będzie tak duże, jak mogłoby być.
Wszystko przez ostatnie sytuacje
związane z oszustami, którzy wy-
łudzali pieniądze, podając się za
Posiedzą przez parasolki
Trzech mężczyzn tra ło do policyjnego aresztu. Powodem była kra-
dzież, którą wspólnie dokonali na terenie Nowego Miasta. Policjanci
ze Środy szybko odzyskali skradzione przedmioty.
„Parasolki, parasolki proszę brać pa-
nowie, panie” – to refren szlagie-
ru Marii Koterbskiej. Trzech męż-
czyzn zbyt dosłownie zinterpreto-
wało tekst tej piosenki. Złodziejskie
trio zaplanowało przestępstwo, a na-
stępnie skutecznie przystąpiło do
jego realizacji.
Nocą 22 lipca cała trójka podjechała
nieopodal lokalu gastronomicznego
w Nowym Mieście, aby skraść wy-
posażenie restauracyjnego ogródka.
Złodzieje ukradli parasole, metalowe
krzesła i stoliki warte ponad 1200 zł.
Detektywi ze Środy zabezpieczyli
materiał dowodowy, dzięki któremu
trop skierowany został w rejon gmi-
ny Jarocin. Tam 26 lipca zatrzymano
pierwszego z kryminalistów. Zaraz
po 25-latku do policyjnego aresztu
przedstawicieli fundacji. Czy jednak
przez kilka nieuczciwych osób mu-
szą cierpieć inne chore dzieci, któ-
re pilnie potrzebują wsparcia? Chłop-
czyk był razem z mamą i babcią na
turnusie rehabilitacyjnym w górach,
dzięki czemu mógł pozostawać przez
pewien czas pod opieką profesjonali-
stów. Jak mówią jego bliscy, można
było dostrzec u chłopca bardzo duże
postępy. Wierzymy, że wśród nas
jest wiele osób dobrego serca, któ-
re wesprą chłopca w jego codzien-
REKLAMA
nej, niezwykle trudnej walce. Aby go
wspomóc, można wpłacić darowiznę
na konto Fundacji PomaGosie, na nr:
47 9085 0002 0000 0003 7211, z do-
piskiem „pomoc dla Wojtusia”.
Pieniądze można również wpłacać za
pośrednictwem strony: pomagam.pl/
wojtek_nowak/.
JBK
tra ło pozostałych dwóch sprawców.
Skradzione przedmioty odzyskano.
Sprawcom grozi do 5 lat więzienia.
opr. SOL