Poniedziałek Wielkanocny to jeden z niewielu dni w roku, który tak bardzo splótł się z powszechnie znanym i lubianym, zwyczajem ludowym, że zwie się go po prostu lanym poniedziałkiem. Tym zwyczajem jest oczywiście śmigus- dyngus, bez którego nie można go sobie wyobrazić. Śmigus Dyngus – często niepoprawnie wymawiany jako ”ŚmiNgus Dyngus” ma w Polsce długą tradycję. Tak naprawdę, łączy w sobie 2 obrzędy – ŚMIGUS – był składaniem sobie wizyt oraz smaganiem po nogach witkami wierzby, oblewaniem wodą, czy perfumami. Zabieg ten miał pomóc w uleczeniu się z brudu, chorób, a także grzechu… DYGUS natomiast polegał na tym, że można było się wykupić od napaści pisankami, jednak dziś chyba nikt o tym nie pamięta…
Od niepamiętnych czasów wodę uważano za symbol m.in. chaosu, uzdrowienia, źródła życia, odrodzenia ducha i ciała, zmartwychwstania, oczyszczenia, dobra i zła, duszy ludzkiej. Po trosze każdy z tych symboli jest obecny w wielkanocnym poniedziałkowym oblewaniu, nazywanym maczanką, oblewanką, polewanką, lejkiem albo śmigusem-dyngusem.
Baranek w tradycji Starotestamentalnej był symbolem ofiary całopalnej, w Nowym Testamencie – zwycięskiego Chrystusa. Często obok niego stoi chorągiew wielkanocna – w kolorze białym, złotym i czerwonym. Istnieje też napis: Alleluja. Postawiony na stole baranek wielkanocny przypomina o tym, że Chrystus odkupił nasze grzechy oraz że jesteśmy zaproszeni na ucztę Pańską.