Gazeta Ubezpieczeniowa - wydanie elektroniczne nr 40-2015 | Page 2
www.gu.com.pl
Gazeta Ubezpieczeniowa nr 40 (860) 6–12 października 2015
MINĄŁ TYDZIEŃ
2
PODSUMOWANIE TYGODNIA 24–30 WRZEŚNIA 2015 R.
Początek końca wojny cenowej?
W niektórych segmentach produktów ochronnych problemy narosły do tego stopnia, że musiały
wkroczyć instytucje państwowe. Podjęta przez UOKiK próba wypracowania kompromisu w zakresie
zasad przedterminowej rezygnacji z polis z UFK zakończyła się w najlepszym razie umiarkowanym
powodzeniem. Większą szansę na sukces można wróżyć KNF, która ma dość wojny cenowej
w segmencie komunikacyjnym.
ednym z najistotniejszych wydarzeń ubiegłego tygodnia było porozumienie w sprawie warunków odstąpienia od umów ubezpieczenia z UFK, zawarte przez
UOKiK z życiowymi towarzystwami Aviva, Allianz i Nationale-Nederlanden (czytaj na str. 4).
J
Skromny sukces
Biorąc pod uwagę skalę problemu i zaangażowania Urzędu, to jego sukces był nader skromny.
Instytucji nie udało się bowiem
przekonać do pójścia na kompromis czternastu innych firm, których „uefki” były przedmiotem
postępowania instytucji. To zresztą nie byłoby aż tak wielkim problemem, gdyby we wspomnianej
na wstępie trójce znajdowały się
zakłady, których produkty i praktyki dystrybucyjne były powodem
największych zastrzeżeń klientów.
Niestety, jak dowodzi lektura forów towarzyszących artykułom
na temat kontrowersji w polisach
z UFK czy też portali skupiających osoby, które na własnej skórze odczuły efekty złej sprzedaży
i zapisów umownych dotyczących
opłat likwidacyjnych, najbardziej
wyklinane towarzystwa znalazły
się w zajmującej sztywne stanowisko „czternastce”. Z jednej strony
rozumiem postawę tych ubezpieczycieli. Nawet jeśli UOKiK uzna
stosowane przez zakłady wzorce
umowne i praktyki sprzedażowe
za naruszające zbiorowe interesy
klientów, to i tak ścieżka odwoławcza zajmie zapewne kilka lat.
A jak wskazuje praktyka, werdykty sądowe wcale nie muszą potwierdzać racji Urzędu (choć to
akurat zdarza się dość rzadko).
Z drugiej jednak strony mało elastyczna postawa jest dużym rozczarowaniem. Z pewnością nie
posłuży ona wizerunkowi rynku
(tak życiowego, jak i całego), który i tak został bardzo mocno nadszarpnięty przez kontrowersje
w „uefkach”.
KNF: dość tego!
Niedawny raport Komisji Nadzoru Finansowego poświęcony
półrocznym wynikom rynku jasno
wskazywał, że tegoroczne korekty
w polityce cenowej towarzystw
w segmencie komunikacyjnym są
mało efektywne. Widoczne od początku roku wyhamowanie tempa
spadku przypisu w OC i utrzymanie wzrostu przychodów z AC
okazało się bowiem mało znaczące w świetle gwałtownego pogorszenia rentowności w „komunikacji”. Cała ta sytuacja zirytowała
KNF, która w ubiegłym tygodniu
uderzyła pięścią w stół z takim hukiem, że aż cały rynek zadrżał.
Nadzór skierował do ubezpieczycieli pismo, w którym sprecyzował swoje oczekiwania dotyczące
działań, jakie zakłady muszą podjąć, aby zapewnić adekwatność
wysokości składki do ponoszonego ryzyka (czytaj na str. 5). Jednak
w odróżnieniu od poprzednich
wystąpień, w najnowszym liście
Komisja niedwuznacznie dała
do zrozumienia, że w jej dyspozycji jest cały arsenał środków dyscyplinujących te firmy, które nie posłuchają jej zaleceń. Dla wzmocnienia swojej argumentacji nadzór
przypomniał, że paleta dostępnych sankcji obejmuje nie tylko kary finansowe dl a towarzystw i ich
menedżerów, ale też cofnięcie zezwolenia na sprzedaż określonych
produktów. Muszę przyznać, że
od czasu ubiegłorocznego pisma
ówczesnego wiceministra finansów do KNF w sprawie wytycznych, w żadnej korespondencji dotyczącej tematyki ubezpieczeniowej nie pojawiło się tak ostre przywołanie do porządku. Ja osobiście
jestem przeciwnikiem takich metod dyscyplinowania rynku (preferuję polubowne rozwiązywanie
problemów), ale muszę przyznać,
że chyba inne możliwości zahamowania obłędnej polityki w „komunikacji” zostały wyczerpane. Czy
pismo Komisji odniesie skutek?
Jeśli nadzór wesprze swoje wystąpienie odpowiednimi działaniami,
to najprawdopodobniej tak. Tym
bardziej, że już od początku przyszłego roku nadzór będzie miał
większe możliwości interwencji,
zarówno na mocy przepisów nowej ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (prawo do kontroli oddziałów zagranicznych ubezpieczycieli), jak
i opracowywanych właśnie wytycznych, dotyczących szkód osobowych.
polis OC w zakresie właściwości
miejscowej sądów. Oba akty powinny zatem wkrótce dołączyć
do podpisanej w ubiegłym tygodniu przez prezydenta noweli ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.
A jednak...
Niespodzianki nie będzie
W chwili, gdy czytają Państwo
ten tekst, znana jest już ostateczna
decyzja Parlamentu w sprawie projektu ustawy ubezpieczeniowej.
Ze względu na cykl wydawniczy
„GU” nie wiem, jakie rozstrzygnięcie zapadło w tej kwestii, ale
po tym, jak przebiegło ubiegłotygodniowe posiedzenie senackiej
Komisji Finansów Publicznych
i Budżetu, i przy obecnym rozkładzie głosów w Izbie Wyższej mam
niemal stuprocentową pewność,
że została przyjęta przez Senat bez
poprawek. Tym bardziej, że
na wspomnianym posiedzeniu
Komisji rozstrzygnięte zostały
ostatecznie wątpliwości, które nurtowały senatorów bez względu
na barwy partyjne (czytaj na str. 8).
Identycznej decyzji Izby Wyższej
spodziewam się również w przypadku przyjętej niedawno przez
Sejm nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach
obowiązkowych,
UFG i PBUK, zmieniającej zasady wytaczania powództwa o odszkodowanie z komunikacyjnych
Gdy w czerwcu miała zapaść decyzja odnośnie do obsady zarządu
PZU SA nowej kadencji, na rynku
huczało od pogłosek na temat
zmian personalnych we władzach
największego polskiego ubezpieczyciela. W tych spekulacjach najczęściej padały nazwiska Ryszarda
Trepczyńskiego, Witolda Jaworskiego i Dariusza Krzewiny. Wystarczyło poczekać trzy miesiące, aby przekonać się, że nie były to plotki:
pierwszego z menedżerów nie ma
już w PZU, drugi wrócił we wrześniu i w minionym tygodniu zastąpił trzeciego na stanowisku prezesa
PZU Życie. Według oficjalnego komunikatu, ostatnia roszada była
konsekwencją zmian w zakresie podziału odpowiedzialności według
poszczególnych segmentów klientów. Były szef lidera rynku życiowego ma odpowiadać za pion korporacyjny całej Grupy PZU, a jego następca – za pion masowy, marketing i koordynację działań sprzedażowych pomiędzy segmentami.
Artur Makowiecki
[email protected]
PYTANIA DO EKSPERTA
Ubezpieczenie na życie Leadenhall Life
„Gazeta Ubezpieczeniowa”: – Co to
jest ubezpieczenie na życie Leadenhall
Life?
Magdalena Konopka: – Jest to ubezpieczenie na życie w Lloyd’s. Jest ono wyłącznie ochronne, niepowiązane z żadnymi produktami inwestycyjnymi. Chroni
ubezpieczonego wyłącznie na wypadek
ryzyka śmierci.
Co wyróżnia Leadenhall Life na tle
innych produktów życiowych?
– Leadenhall Life to obecnie jedyne
ubezpieczenie na życie Lloyd’s dostępne
na polskim rynku. Jest to ubezpieczenie
elitarne, gdyż jedynie kilka spośród kilkudziesięciu syndykatów Lloyd’s oferuje
tego rodzaju ochronę ubezpieczeniową.
Ponadto, mając na celu przejrzysty i pewny zakres, ma ono charakter wyłącznie
ochronny i zawiera tylko 2 wyłączenia
– wojny i samobójstwa przed upływem
kodeksowych 2 lat od zawarcia umowy
ubezpieczenia.
Kto może być zainteresowany ubezpieczeniem Leadenhall Life?
– Są to osoby chcące zabezpieczyć rodzinę na wypadek swojej śmierci – może
Na pytania odpowiada Magdalena Konopka,
underwriter, Leadenhall Polska, coverholder Lloyd’s
to być zabezpieczenie spłaty kredytu, zabezpieczenie wspólników lub zabezpieczenie środków na podatek spadkowy.
Jakie limity są dostępne w tym ubezpieczeniu?
– Dostępne są limity do 10 milionów
złotych. W przypadku limitów do 1 miliona – zależnie od wieku wnioskodawcy
– do minimum ograniczona jest konieczność przeprowadzania badań lekarskich
przed zawarciem umowy.
Jak można uzyskać ofertę takiego
ubezpieczenia?
– Kalkulację składki można uzyskać
tylko w systemie transakcyjnym udostępnianym przez Leadenhall niezależnym
pośrednikom. Brokerzy ubezpieczeniowi
otrzymują dostęp do systemu na wniosek.
W przypadku agentów konieczne
jest dopełnienie formalności związanych
z jednorazowym podpisaniem stosownej
umowy i egzaminem przed Lloyd’s.
Dostęp będzie udzielony do wszystkich
ubezpieczeń Lloyd’s oferowanych poprzez Leadenhall.
Proces oceny ryzyka odbywa się częściowo na podstawie ankiety w systemie
transakcyjnym i może być uzupełniany zebraniem dodatkowych informacji na podstawie uzupełniających kwestionariuszy.
Należy pamiętać, że ubezpieczyciel
nie ponosi odpowiedzialności przez okres
3 lat od zawarcia umowy za skutki okoliczności, o które pytał we wniosku lub innych pismach przed jej zawarciem,
które to okoliczności zostały zatajone
lub podane niezgodnie z prawdą.
Kontakt z ekspertem:
[email protected]