Gazeta Ubezpieczeniowa - wydanie elektroniczne nr 39-2015 | 页面 2
www.gu.com.pl
Gazeta Ubezpieczeniowa nr 39 (859) 29 września – 5 października 2015
MINĄŁ TYDZIEŃ
2
PODSUMOWANIE TYGODNIA 17–23 WRZEŚNIA 2015 R.
Coraz bliżej dna w komunikacji
Jeśli trwająca od trzech lat wojna cenowa towarzystw ubezpieczeniowych w dziedzinie
komunikacji utrzyma się do końca roku, to udziałem tego segmentu rynku mogą być straty
na nienotowanym do tej pory poziomie.
ednym z najistotniejszych branżowych wydarzeń ubiegłego tygodnia były publikacje raportów.
Komisja Nadzoru Finansowego
i Polska Izba Ubezpieczeń podsumowały sytuację finansową rynku
w I poł. br. (czytaj na str. 7).
J
KNF i PIU podsumowują
Oba opracowania pokazały,
że odnotowany w I kw. wzrost
sprzedaży w obu sektorach
działalności nie był jednorazowym zjawiskiem. I mimo że półroczne wskaźniki dynamiki
przypisu były niższe od odnotowanych w okresie styczeń-marzec, to chyba można już mówić o trwałej tendencji. Problem polegał jednak na tym, że
rosnący rezultat z dystrybucji
był jednym z niewielu pozytywnych akcentów. Głównym minusem było załamanie rentowności w „komunikacji”. Z dużym
prawdopodobieństwem można
założyć, że jeśli w najbliższym
czasie nie dojdzie do zmiany
trendów rynkowych, to lata
2009–2010, które dotychczas
były symbolem sięgnięcia dna
przez ubezpieczenia komunikacyjne, zaczną nam się jawić
jako trudny, ale całkiem... znośny okres.
Cyberszansa
Niedawny atak phishingowy
na pośredników, w którym przestępcy podszyli się pod kancelarię reprezentującą Allianz, powinien wszystkim uświadomić, że
cyberprzestępcy w swojej działalności mogą posługiwać się szyldami ubezpieczeniowymi. Istnieje także spore prawdopodobieństwo, że w najbliższych latach
będą tak postępować coraz częściej. Do takiego wniosku uprawniają wyniki opublikowanego
ostatnio raportu z badania
KPMG International, „A New
World of Opportunity: The Insurance Innovation Imperative”.
Dokument ten jasno wskazywał,
że oczekiwania klientów w zakresie zdalnych kontaktów będą wywierały na ubezpieczycieli coraz
większą presję, aby śmielej otworzyli się oni na innowacje – głównie z zakresu high tech (czytaj
na str. 3). Zmiana cyfrowa spowoduje przeniesienie znaczącej
liczby relacji z ubezpieczonymi
do sieci, czego efektem będą nie
tylko obustronne korzyści
(oszczędność czasu i pieniędzy),
ale też wzrost cyberryzyka. A to
z kolei zjawisko zwiększy popyt
na mechanizmy chroniące
przed nim prewencyjnie (np. zabezpieczenia technologiczne
przed hakerami) oraz od skutków jego wystąpienia (ubezpieczenia). Tymczasem odnoszę
wrażenie, że branża asekuracyjna zdaje się nie zauważać możliwości, jakie się przed nią otwierają. Choć być może niedawny
debiut przygotowanej przez Ergo
Hestię oferty zabezpieczającej
firmy przed negatywnymi konsekwencjami cyberataku (podobne
propozycje mają też AIG czy
Donoria) jest zwiastunem zmiany podejścia towarzystw. Z drugiej jednak strony zakłady tłumaczy dość lekceważące podejście
przedsiębiorstw do tego typu ryzyka, na co wskazywały choćby
raporty Deloitte dotyczące zagrożeń płynących z sieci.
Zagrożenie
czyha wszędzie
Zaprezentowany w minionym
tygodniu raport PIU, poświęcony zjawisku przestępczości ubezpieczeniowej w 2014 r., pokazał,
że choć system zapobiegania
oszustwom jest coraz skuteczniejszy, to fraudy wciąż stanowią poważny problem dla całego sektora
(czytaj na str. 4). Jedną z najistotniejszych przyczyn jest umiejętność adaptacji przestępców
do zmieniających się warunków
prewencji ubezpieczycieli. Stąd
też coraz częstsze próby wyłudzeń w assistance, ubezpieczeniach turystycznych czy leasingu.
Raport PIU zwrócił też uwagę, że
wciąż wiele do życzenia pozostawia proces weryfikacji OFWCA,
co w połączeniu z niedoskonałościami w zakresie wynagradzania
prowizyjnego prowadzi do częstych i kosztownych wyłudzeń
prowizji – szczególnie w przypadku życiowych produktów
ochronno-inwestycyjnych.
W oczekiwaniu
na rozstrzygnięcia
Wśród pozostałych wydarzeń
ostatnich kilku dni w pierwszej
kolejności należy wymienić skierowanie do Sejmu prezydenckiego projektu ustawy, zakładającej
obniżenie wieku emerytalnego.
Akt spotkał się z powszechną krytyką ekspertów ekonomicznych.
Wszystko jednak wskazuje na to,
że
na
razie
pozostanie
jedynie na papierze, gdyż obecna
Izba Niższa nie zdąży się zająć
prezydenckim projektem. Nierozstrzygniętą kwestią pozostaje
natomiast to, czy Sej mowi uda
się jeszcze przed wyborami podjąć decyzję w sprawie przygotowanej niedawno przez resort rolnictwa nowelizacji ustawy o dopłatach do obowiązkowych ubezpieczeń rolnych. Nowela ma
na celu zwiększenie powszechności takich polis poprzez zobowiązanie towarzystw do sprzedaży
umów pakietowych. Z dużą niecierpliwością rynek będzie natomiast czekał na odpowiedź Sądu
Najwyższego na pytanie o to, czy
świadczenie wypłacane przez
ubezpieczyciela w przypadku
przedterminowego odstąpienia
od umowy ubezpieczenia z UFK
jest świadczeniem głównym czy
ubocznym. Ten werdykt może
bowiem mieć ogromne znaczenie
dla osób walczących z ubezpieczycielami o zwrot pobranych
przez nie pieniędzy w przypadku
rezygnacji z „uefki” przed terminem zakończenia umowy.
Artur Makowiecki
[email protected]
IDEA PARTNERS GROUP
PRAWO
Gdzie płacą jeszcze up-front?
Formuła rozliczania prowizji w bardzo lubianej przez agentów formie up-frontu jeszcze dwa
lata temu była dosyć powszechna, ostatnio niemal zanikła. Na renesans płatności z góry
się nie zanosi, ale niektórzy ciągle ją stosują.
TUiR Warta
kontra „Dziennik
Ubezpieczeniowy”
szustwa wykosiły płatgrupą przestępczą, w której
ności z góry. Kilka lat
uczestniczyła m.in. wysoko
temu praktycznie każusytuowana w hierarchii kordy, nawet przeciętnie skuteczporacji dyrektor jednego
ny multiagent mógł dostać upz największych TU. – Nie
-front i rozliczać się zaliczkowo
każda polisa „dożywa” swojez towarzystwami ubezpieczego zaplanowanego czasu, stąd
niowymi, których produkty
płacenie zaliczek niesie oczysprzedawał. Jednak niektóre
wiste ryzyko. To spowodowało,
Piotr
TU, nastawione przede wszystże zdecydowana większość
Maciągowski
kim na zwiększanie sprzedaży,
TU działających na rynku
nie zawsze wystarczająco dokładnie moni- zrezygnowała z wypłat up-front za produkty
torowały kondycję partnerów, dbały i egze- indywidualne pod koniec 2014 r. czy z pokwowały wysokie standardy współpracują- czątkiem 2015 – mówi Piotr Maciągowski,
cej zewnętrznej sieci sprzedaży. Ostatni prezes zarządu Idea Partners Group SA.
rok pokazał, że nie każdy sobie z tym raTrudno być głuchym na potrzeby ryndził wystarczająco dobrze. Brak było też ku. Dzisiaj up-front na produkty indywiprocedur zabezpieczających, np. weksli. dualne to już praktycznie niestosowane
Z czasem spowodowało to napływ rozwiązanie. Zaledwie kilka, kilkanaście
do branży przypadkowych ludzi, często multiagencji, działając na dawno podpisaposługujących się oszustwem, które umoż- nych umowach, rozlicza się w ten sposób.
liwiała taka forma rozliczenia. TU, które Obecnie to bardzo rzadki model, zachobyły czujne, a ich „bezpieczniki” były wany przez nie więcej niż dwa TU, w dona wysokim poziomie, przeszły przez czas datku tylko do końca 2015 r. Pozostało też
up-frontów „suchą stopą”, inne zostały kilka TU, które płacą up-front za sprzedaż
mocno za to skarcone. Eksperci szacują, ubezpieczeń grupowych przeznaczonych
że skala wyłudzeń prowizji up-front zdia- dla małego biznesu. Wpływ na to będzie
gnozowana w ub.r. może sięgać nawet też miała ustawa wchodząca w życie
100 mln zł, a media donosiły o akcji CBŚ w styczniu, której zapisy ograniczą możliw związku z działającą zorganizowaną wość płacenia up-frontu. Większość agen-
owarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji
Warta w 2013 r. oskarżyło dziennikarza Marcina Z. Brodę oraz wydawcę
„Dziennika Ubezpieczeniowego” o naruszenie jego dóbr osobistych. Po dwóch latach
procesów Warta chce ograniczyć zarówno
zakres przedmiotowy powództwa, jak i wysokość żądanej kwoty roszczenia z początkowych 200 tys. zł do 40 tys. zł. Red. Broda nie
chce się jednak poddać. W specjalnym
oświadczeniu przesłanym do redakcji „Gazety Ubezpieczeniowej” pisze, że proces może
się oprzeć ostatecznie nie tylko na polskim
Sądzie Najwyższym, ale i Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Wielkim firmom
bardzo łatwo jest pozywać, bo koszty prowadzenia procesów są z ich punktu widzenia
zupełnie pomijalne – czytamy w materiale.
Dla dziennikarzy, blogerów, interesariuszy
pozew zaś to z reguły i wielkie wyzwanie finansowe, i olbrzymia ilość czasu, którą trzeba poświęcić na obronę.
– Jestem za wolnością słowa, ale i odpowiedzialnością za słowo. Wybieram rozmowy
i koncyliacje zamiast stawiania spraw
na ostrzu noża. I tak właśnie staram się redagować naszą gazetę – powiedziała redaktor
naczelna „Gazety Ubezpieczeniowej”
dr Bożena M. Dołęgowska-Wysocka, dziennikarka i redaktorka od 35 lat.
■
O
tów bardzo by chciała wrócić do systemu
wypłat z góry. Nie jest to oczywiście warunek konieczny, bo takie są realia, ale jako
narzędzie do pracy jest to mile widziane.
– Rzeczywiście up-front jest trochę reliktem
przeszłości, z drugiej jednak strony, działające na rynku ubezpieczeniowym podmioty
nastawione na dynamiczny rozwój nie mogą
pozostać głuche na oczekiwania multiagentów, szczególnie nowych, którzy mogliby dołączyć i wzmocnić siły sprzedażowe. Ustawa
ogranicza te możliwości, ale niektórym udaje się znaleźć sposób, żeby to robić bez naruszania przepisów. My na przykład płacimy
up-front z własnych środków, a nie środków
TU, możemy to więc robić bez zastrzeżeń.
Jako niezależny dystrybutor możemy w ten
sposób motywować naszych wybranych partnerów, dając im realną przewagę rynkową.
Innym rozwiązaniem jest płacenie tzw. „półmetka”, czyli rozliczanie prowizji dwa razy
w miesiącu – mówi Piotr Maciągowski.
Zatem prawdopodobnie to jeszcze nie
jest koniec płatności z góry. Przy odpowiednim systemie rozliczeń i zabezpieczeniach w połączeniu z odpowiednim procesem sprzedaży to ryzyko można kontrolować i zarządzać nim w sposób efektywny,
wykorzystując up-front do budowania swojej pozycji na rynku. Czytaj też str. 10
T