Gazeta Ubezpieczeniowa - wydanie elektroniczne nr 24/2015 | Page 2
www.gu.com.pl
Gazeta Ubezpieczeniowa nr 24 (844) 16–22 czerwca 2015
MINĄŁ TYDZIEŃ
2
PODSUMOWANIE TYGODNIA 4–10 CZERWCA 2015 R.
I tak źle, i tak niedobrze...
Podwyższanie standardów obsługi klienta w ubezpieczeniach nie jest łatwym zadaniem. I to nie tylko
ze względu na ogrom pracy i kosztów, jakie należy włożyć w ten proces. Niekiedy zdarza się bowiem,
że w efekcie negatywnego wpływu czynników zewnętrznych rzetelne starania danego podmiotu
przynoszą mu więcej szkody niż pożytku.
ednym z najważniejszych wydarzeń
ubiegłego tygodnia było zawieszenie listopadowej decyzji Aegon o niepobieraniu opłat likwidacyjnych za wcześniejsze
rozwiązanie umowy ubezpieczenia z UFK
(czytaj poniżej). Z komunikatu ubezpieczyciela, w którym poinformował on
o zmianie obowiązującej od prawie siedmiu miesięcy polityki, wyraźnie przebijało
rozgoryczenie, że w jego ślady nie poszło
żadne z innych towarzystw, a instytucje
państwowe nie zrobiły nic, aby uregulować
J
uważam, że cała ta historia będzie miała
bardzo złe konsekwencje dla naszego rynku życiowego. Przede wszystkim każdy
z jego uczestników dwa razy zastanowi
się, aby w przypadku podobnych kontrowersji spróbować rozwiązać problem
na drodze polubownej. Po drugie, opisana
sytuacja daje do ręki argumenty zwolennikom przykręcenia śruby regulacyjnej
w odniesieniu do rynku życiowego. Mało
kto bowiem uwierzy (a i tak takich osób
jest coraz mniej), że towarzystwa pójdą
Tak po ludzku jest mi żal Aegona.
Firma zdobyła się bowiem na gest, który gdyby znalazł naśladowców,
mógł zwiastować początek normalności
w segmencie polis inwestycyjnych.
problem opłat. Mało tego, jak twierdzi
„Gazeta Wyborcza”, konkurenci zakładu
wykorzystywali ruch firmy do przejęcia
jej klientów. Tak po ludzku jest mi żal
Aegona. Firma zdobyła się bowiem
na gest, który gdyby znalazł naśladowców,
mógł zwiastować początek normalności
w segmencie polis inwestycyjnych. Tymczasem okazało się, że wyjście naprzeciw
oczekiwaniom klientów było wręcz modelowym dowodem, potwierdzającym słuszność niepisanej zasady „żaden dobry
uczynek nie pozostanie bez kary”. A co
gorsza, to zapewne jeszcze nie koniec
strat ubezpieczyciela. Uważam bowiem,
że w wyniku podjętej przez niego decyzji
ucierpi mocno nadszarpnięty wizerunek
firmy, który z trudem udało się nieco podreperować w ub.r. zwrotem pieniędzy
z opłat i wstrzymaniem się z ich pobieraniem. I nie będzie miało znaczenia, że alternatywą była zgoda na powolne zwijanie
działalności zakładu w Polsce. Abstrahując od zgodności z prawem opłat Aegona
na rękę klientom z własnej woli, nieprzymuszone przepisami prawa.
Nowa instytucja Ergo Hestii
Wszystko wskazuje na to, że sopocka Ergo Hestia chce uczynić swoją wizytówką zasadę „słuchamy klientów”.
Najpierw ubezpieczyciel zaczął publikować kwartalne raporty na temat
skarg oraz reakcji na zgłoszone zastrzeżenia. Następnie, w ramach Forum
Idei, dał ubezpieczonym możliwość
zgłaszania propozycji udoskonaleń,
a teraz postanowił powołać instytucję
rzecznika klientów. Jego zadaniem
(a raczej jej, gdyż funkcję tę objęła
Justyna Szymańska) będzie indywidualny kontakt z klientami i poszkodowanymi w nietypowych sprawach oraz
bycie moderatorem dialogu pomiędzy
wyżej wymienionymi a ubezpieczycielem (czytaj na str. 4). Z pewnością
pod względem wizerunkowym ruch
nadmorskiej firmy jest strzałem w dziesiątkę. Pytana o swoje podejście do ubezpieczonych może bowiem wyliczyć konkretne rozwiązania, mające dowodzić poważnego stosunku do kwestii zapewnienia
klientowi wysokiego poziomu satysfakcji
z obsługi. Inną kwestią są natomiast praktyczne skutki przyjętych rozwiązań.
Ergo Hestia twierdzi, że uwagi klientów
pozwoliły jej na wprowadzenie różnych
usprawnień, skutkujących zmniejszeniem
się liczby skarg. Z drugiej jednak strony
z raportów Rzecznika Ubezpieczonych
nie wynika, aby pod względem liczby
skarg w relacji do udziału w rynku firma
wyróżniała się w sposób szczególny na tle
swoich głównych konkurentów. Stąd też
przypuszczam, że głównym zadaniem
rzecznika klientów będzie nie tyle zajmowanie się nietypowymi sprawami, ile raczej wspomniane na wstępie sterowanie
dialogiem.
Artur Makowiecki
dokończenie na str. 4
UMOWA UBEZPIECZENIA Z UFK
Aegon wraca
do opłat likwidacyjnych
Nieco ponad pół roku Aegon TUnŻ nie pobierało opłat
likwidacyjnych od osób, które postanowiły rozwiązać umowę
ubezpieczenia z UFK. 8 czerwca br. towarzystwo poinformowało
jednak, że zawiesza swoją decyzję.
specjalnym komunikacie zarząd
spółki oświadczył, że podjęta
24 listopada ub.r. decyzja o niepobieraniu opłat za przedterminowe odstąpienie od umowy była „dobrowolna” i firma podjęła ją „z uwzględnieniem uzasadnionych oczekiwań co do istotnych zmian
na rynku ubezpieczeniowym”. Aegon argumentował, że „jako spółka obecna w Polsce od ponad 15 lat, chcemy być uczestnikiem rynku funkcjonującym na tych samych zasadach co nasze otoczenie konkurencyjne. Jednakże, przez ponad pół roku
od naszej decyzji o niepobieraniu opłat likwidacyjnych, na rynku nie zaszły żadne
zmiany, które doprowadziłyby do uregulowania tak istotnej dla całej branży kwestii.
Jesteśmy otwarci na nowe, korzystne dla
klientów rozwiązania i aktywnie uczestniczymy w pracach nad ustaleniem ogólnorynkowych standardów w zakresie rozliczania kosztów umowy ubezpieczenia
na życie z ubezpieczeniowym funduszem
kapitałowym na wypadek wcześniejszej
rezygnacji z umowy”.
Firma wyjaśniła też, że od 8 czerwca
br. klient rezygnujący przedterminowo
z umowy ubezpieczenia zostanie obciążony opłatą w wysokości obowiązującej
przed 24 listopada.
„Zawieszenie decyzji następuje do czasu wypracowania przez rynek i regulatorów standardu dotyczącego udziału konsumenta w kosztach poniesionych przez instytucje ubezpieczeniowe w związku
z umowami ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym.
Zapewniamy, że jesteśmy gotowi reagować
na bieżący rozwój sytuacji i adekwatnie
do niej dostosowywać naszą praktykę postępowania” – napisano w komunikacie.
W
Na oświadczenie Aegon szybko zareagowała Komisja Nadzoru Finansowego.
W przekazanym przez Łukasza Dajnowicza,
rzecznika KNF, oficjalnym stanowisku
nadzoru pada pytanie, czy decyzja ubezpieczyciela „nie jest zbyt krótkowzroczna,
czy zakład ubezpieczeń właściwie zarządza
ryzykiem prawnym i reputacyjnym, dlaczego zabrakło konsekwencji?”. Komisja podkreśliła, że „w długoterminowym interesie
branży jest budowanie ubezpieczeń opartych na kulturze relacyjnej – dobrych kontaktach z klientem, które procentują w długim terminie, poprzez większą lojalność
i zaufanie ze strony klienta. Doświadczenia
międzynarodowe wskazują, że kluczem
do trwałego sukcesu jest oferowanie produktów ubezpieczeniowych rzeczywiście
przydatnych klientowi”.
Jak napisał na swoim blogu „Subiektywnie o finansach” dziennikarz „Gazety
Wyborczej” Maciej Samcik*: decyzja
Aegon jest najprawdopodobniej spowodowana tym, że w jego ślady nie poszedł żaden z innych ubezpieczycieli oferujących
polisy z UFK, a jednocześnie nie zakończyło się żadne z postępowań prowadzonych przez UOKiK w sprawie polis inwestycyjnych. Co więcej, Urząd miał zbywać
towarzystwo chcące zasięgnąć informacji
na temat prowadzonych spraw oraz ewentualnych szans na uregulowanie rynku.
Stąd też firma po konsultacjach ze swoją
holenderską centralą postanowiła odstąpić od listopadowej decyzji. Tym bardziej,
że według Samcika, klienci ubezpieczyciela stali się celem konkurencyjnych firm.
Ich sprzedawcy mieli przekonywać posiadaczy produktów Aegon, że mogą odejść
bez ponoszenia kosztów, a następnie oferowali podobne produkty, ale innych
ubezpieczycieli. Zdarzało się też, że
do konkurencji przechodzili dotychczasowi agenci Aegon, następnie pomagali w likwidacji jego produktów i zastępowali je
ofertami nowego pracodawcy.
oprac. AM
* „Subiektywnie o finansach”, wpis
Macieja Samcika z 8 czerwca, „Fatalna
decyzja: Aegon nie pozwala już klientom
»odejść za darmo«. Co teraz będzie?”
(samcik.blox.pl)