Gazeta Ubezpieczeniowa - wydanie elektroniczne nr 17/2014 | Page 3
Gazeta Ubezpieczeniowa nr 17 (785) 29 kwietnia 2014
www.gu.com.pl
ROZMOWA TYGODNIA
3
Nie interesuje nas wzrost za wszelką cenę
Rozmowa z Adamem Uszpolewiczem, prezesem grupy Aviva w Polsce
ożena M. Dołęgowska-Wysocka:
– Jak Pan ocenia polski rynek ubezpieczeń na tle Europy?
Adam Uszpolewicz: – Polski rynek ubezpieczeniowy jest bardzo dynamiczny w porównaniu z tym, co się dzieje w tej branży
w Europie Zachodniej. Na Zachodzie karty zostały już dawno rozdane. Pewnym wyjątkiem jest rynek brytyjski, który w ciągu
ostatnich 20 lat przeszedł istotną transformację. Co wyróżnia Polskę? Na pewno
większe wzrosty. Może nie w każdym roku, ale gdy spojrzymy z perspektywy lat
kilkunastu, to rośniemy dwu–trzykrotnie
szybciej niż Europa. Błyskawicznie zmieniają się preferencje klientów i kanały dystrybucji. Teraz mamy agentów wyłącznych, multiagentów, banki, brokerów,
ubezpieczycieli typu direct. Gdy pokazuję
te wszystkie zmiany moim kolegom z zagranicy, to często są zaskoczeni.
B
Rozwijamy się szybko, ale nie brakuje
wyzwań, takich jak na przykład zmiany regulacji.
– Zmiany prawne są wpisane w ten biznes. Zmiana regulacji ma na nas duży
wpływ, ale to dotyczy nie tylko Polski, podobnie dzieje się na innych rynkach.
W Wielkiej Brytanii zmieniły się ostatnio
przepisy dotyczące renty dożywotniej, która jeszcze do niedawna była obowiązkowa
dla każdego Brytyjczyka przechodzącego
na emeryturę. Wydawałoby się, że akurat
to rozwiązanie jest „nie do ruszenia”, okazało się zupełnie inaczej. Od 2014 r. nie
ma już obowiązku posiadania takiego produktu. To jest ogromna zmiana dla ubezpieczycieli życiowych.
Reforma ubezpieczeń emerytalnych
w Polsce to coś więcej niż zmiana reguł gry.
Odebrano PTE konkretne środki.
– Rzeczywiście, to spowodowało spory
szok za granicą. A jeśli chodzi o nasz lokalny grunt, to podważono i tak coraz bardziej słabnące zaufanie do instytucji ubezpieczeniowych. Nasza sieć sobie z tym radzi, ponieważ od wielu lat daje dowody
dużej troski o najlepszy interes klientów.
Zanotowaliśmy znaczący wzrost sprzedaży produktów trzeciofilarowych. Jeszcze
w zeszłym roku produkty typu IKE czy
IKZE sprzedawały się w liczbie kilkudziesięciu sztuk miesięcznie. W pierwszym
kwartale 2014 r. było to już kilkaset produktów miesięcznie. Wciąż nie są to imponujące liczby, ale jednak sprzedaż zwiększyła się dziesięciokrotnie. Jest to zarówno
skutek wzrostu świadomości Polaków, jak
i pracy edukacyjnej naszych agentów, którzy przecież mają obowiązek rzetelnego
doradzania klientom. Warto pamiętać, że
IKZE jest teraz bardzo korzystne podatkowo.
Aviva była drugą zagraniczną firmą życiową na polskim rynku ubezpieczeniowym.
Macie więc duże doświadczenie. Jaka jest
pozycja firmy dzisiaj?
– Na rynku życiowym jesteśmy graczem
nr 2, po PZU, zarówno mierząc poziomem
aktywów, jak i zysku. W ubiegłym roku
udało nam się nawet zwiększyć udział
w rynku, co nie jest takie proste dla wicelidera. To nie jest nasze ostatnie słowo –
dalej chcemy dynamicznie rosnąć. Na rynku OFE też jesteśmy graczem nr 2, zaraz
po ING. Tutaj jednak sytuacja jest mocno
niepewna, jak Pani się doskonale orientuje.
Jeśli chodzi o ubezpieczenia majątkowe,
jest to niewielka część naszego
biznesu, choć tutaj również odnotowujemy sukcesy. Udało
nam się podwoić udział w rynku, ale trzeba pamiętać, że jest
to wzrost z 1% do 2%... Nasz
przypis rośnie o kilkanaście procent rok do roku, biznes jest
rentowny, więc są powody do satysfakcji.
Jak duża jest sieć własna Aviva?
– Mamy około 2 tys. agentów.
Najsilniejsi jesteśmy w średnich
miastach. Patrząc regionami, to
szczególnie dobrze radzimy sobie w Wielkopolsce i na Śląsku.
Jakie macie plany na najbliższe lata?
– Jesteśmy firmą, której gros
sprzedaży wypracowuje sieć własna. Chcemy ją dalej rozwijać
i mocno w nią inwestować. Nie
będziemy jednak pomijać innych kanałów sprzedaży, które
w Polsce rosną dynamicznie.
Mówię tu zarówno o multiagentach, jak i kanale bankowym.
Przedłużyliśmy umowę o współpracy z Bankiem Zachodnim
WBK, z którym mamy dwie
Adam Uszpolewicz w czerwcu 2013 r.
ponownie objął stanowisko prezesa
grupy Aviva w Polsce. Z Avivą związany
jest od 2007 r. W latach 2007–2008
był prezesem grupy w Polsce, a następnie objął rolę przewodniczącego
rad nadzorczych spółek Avivy w Polsce. W latach 2009–2013 pełnił funkcje w międzynarodowych strukturach
grupy – odpowiadał m.in. za rozwój biznesu i marketing na rynkach europejskich i azjatyckich. Przed przejściem
do Avivy sprawował wysokie funkcje
menedżerskie w dużych grupach finansowych, m.in. GE Capital, Cigna i Nationwide, pracował także w PwC.
Ukończył studia ekonomiczne i anglistykę na Uniwersytecie w Kopenhadze.
Nie chcemy, żeby te placówki konkurowały
z placówkami wspierającymi naszych agentów.
spółki ubezpieczeniowe, sprzedające polisy klientom banku. Rozwijamy też kanał
direct. Bardzo wiele naszych produktów,
szczególnie tych najprostszych, można kupić bezpośrednio przez stronę www.
W tym roku rozpoczęliśmy również
Nie boi się Pan skutków Rekomendacji U?
– Uważam, że rekomendacja dotknie
tych, którzy podchodzili do bankowej dystrybucji ubezpieczeń bardzo agresywnie.
My nigdy nie należeliśmy do tej grupy.
Aviva ma ponad 300 lat tradycji i może dlatego tak się nie spieszy.
Wolimy rozwijać się wolniej, ale za to bezpieczniej.
Nie zależy nam na szybkich pieniądzach za wszelką cenę.
Klient jest z nami średnio nie rok czy dwa, ale kilkadziesiąt lat.
Nie możemy pozwolić sobie na to,
żeby go zrazić złą sprzedażą i nieprzemyślanym produktem.
pilotażowy program 10 własnych minioddziałów, gdzie nasi pracownicy pod szyldem Aviva Centrum Finansów sprzedają
zarówno nasze ubezpieczenia i inwestycje,
jak i produkty bankowe. Postawiliśmy
na duże miasta i dobre lokalizacje.
Pojawiły się jednak pozwy zbiorowe przeciwko ubezpieczycielom.
– Stoi za tym zbyt szybka pogoń niektórych graczy za wynikami sprzedaży.
To psuje rynek. Aviva ma ponad 300 lat
trad 卩