Gazeta Ubezpieczeniowa - wydanie elektroniczne nr 16/2014 | Page 2

www.gu.com.pl Gazeta Ubezpieczeniowa nr 16 (784) 22 kwietnia 2014 MINĄŁ TYDZIEŃ 2 PODSUMOWANIE TYGODNIA 10–16 KWIETNIA 2014 R. Zakłady w natarciu, OFE w odwrocie (?) W ostatnich latach kilku ubezpieczycieli borykało się z różnego rodzaju problemami. Niedawne wydarzenia sugerują, że udało się im przezwyciężyć trudności i wyjść na prostą. Wiele zaś wskazuje na to, że kłopoty czekają OFE. I w ich przypadku trudno liczyć na happy end. Złe perspektywy OFE Dopiero od dwóch tygodni można składać deklaracje dotyczące dalszego uczestnictwa w II filarze, a OFE już mają powody do niepokoju. Coraz więcej wskazuje bowiem na to, że niewiele osób zdecyduje się w nich pozostać. Pierwszym sygnałem były wyniki badań Deutsche Banku, w których chęć dalszego oszczędzania w II filarze zadeklarowało jedynie ok. 33% respondentów. Jednak prawdziwe przerażenie wzbudziły kalkulacje „Dziennika Gazety Prawnej”, oparte na danych z ZUS. „DGP” oszacował, że jeśli dotychczasowy trend w składaniu deklaracji utrzyma się (średnio 1,6 tys. dziennie), to w OFE pozostanie około 200 tys. osób. A to oznaczałoby m.in. koniec II filaru i poważne problemy giełdy. W mojej ocenie, fundusze mogą liczyć na pozostanie najwyżej 1,6–2 mln dotychczasowych członków. Zdecyduje o tym kilka czynników. Po pierwsze, przyjęty w ustawie mechanizm premiuje ZUS: aby pozostać w OFE, trzeba złożyć specjalną deklarację, co wiąże się z koniecznością znalezienia czasu na jej wypełnienie i skierowanie do Zakładu. Aby przejść do ZUS, nie trzeba robić nic. Złudne są też nadzieje na wystąpienie efektu PIT (czekanie na ostatnią chwilę). Występuje on dlatego, że niezłożenie zeznania podatkowego skutkuje określonymi i szybko odczuwalnymi sankcjami finansowymi. Z brakiem oświadczenia emerytalnego nie są zaś związane żadne kary. Rzadko zwraca się też uwagę na to, że w „okienku deklaracyjnym” występują długie weekendy, święta oraz początek sezonu wakacyjnego. Wszystko to źle wróży OFE... Zakłady odzyskują pozycję Gdyby trzy–cztery lata temu ktoś poprosił mnie o wskazanie zakładów, które na skutek złego zarządzania utraciły swoją silną lub stabilną pozycję na polskim rynku, to bez wahania wskazałbym na Wartę i ówczesne PTU. Dziś jednak obie firmy są w diametralnie odmiennej sytuacji (czytaj na str. 5). W przypadku pierwszej z nich za świadectwo odrodzenia może służyć niedawne podwyższenie przez S&P jej ratingu siły finansowej do „A+”. Jeśli zaś chodzi o Gothaer (dawne PTU), to dowodem było opublikowane ostatnio podsumowanie jego osiągnięć finansowych w 2013 r. Wynikało z niego, że po raz pierwszy od kilku lat spółka zakończyła rok zyskiem netto. Te wydarzenia w pełni potwierdziły trafność wcześniejszych prognoz „GU”. Wielokrotnie wskazywaliśmy, że lekarstwem dla obu firm są nowi inwestorzy, którzy dostarczą nie tylko odpowiedniego know-how (jak w przypadku Warty), ale i zabezpieczenia finansowego oraz ustabilizują sytuację w akcjonariacie (ówczesne PTU). I jak się okazało, mieliśmy rację. Ambitne plany Avivy Kilka lat temu tąpnięcie stało się też udziałem Avivy, która boleśnie odczuła skutki ówczesnego kryzysu (objawiły się one m.in. kilkakrotnym spadkiem przypisu składki). Dziś zaś polska firma jest „perłą w koronie” brytyjskich właścicieli. Nic zatem dziwnego, że chce iść za ciosem i wzmocnić swoją pozycję rynkową. W tym celu ubezpieczyciel planuje „rozkręcenie” nowych biznesów. Pierwszym z nich jest utworzenie sieci doradztwa inwestycyjnego (już działa). Drugim – inwestycje w sieć agentów wyłącznych. To bardzo interesujące podejście w świetle rynkowego trendu stawiania na współpracę z multiagencjami. Firma używa interesującego argumentu: pośrednicy na wyłączność zagwarantują lepszą jakość obsługi i zwiększą stabilność sprzedaży. A w świetle coraz ostrzejszej konkurencji na rynku to może być czynnikiem rozstrzygającym o przewadze konkurencyjnej. Zakład wiąże też duże nadzieje z Rekomendacją U. Aviva spodziewa się, że zalece nia nadzoru narzucą model bancassurance, realizowany już przez grupę w ramach joint venture z BZ WBK. Gdyby oczekiwania firmy spełniły się, to już na starcie uzyskałaby przewagę nad konkurentami prowadzącymi sprzedaż za pośrednictwem banków. Jeśli dodać do tego dużą i lojalną sieć agentów, to może się wkrótce okazać, że Aviva zostanie czwartą pod względem wielkości firmą na rynku. Tym razem się uda? Wprawdzie PZU SA nie przeżywał takich kłopotów, jak wspomniane powyżej firmy, ale od kilku lat na jego wizerunek cieniem kładą się niepowodzenia związane z planowanymi akwizycjami zagranicznymi. Jeśli już pojawiała się interesująca okazja do przejęć, to w ostatecznej rozgrywce ktoś okazywał się lepszy. Ostatnio jednak pojawiły się sygnały, że tym razem lider polskiego rynku wreszcie uwieńczy sukcesem swoje starania. Według doniesień Reutera, zakład jest o krok od zakupu należącego do RSA litewskiego Lietuvos Draudimas. Jeśli ta transakcja się powiedzie, to trzeba wyraźnie stwierdzić, że w najbliższym czasie będzie to jedyna możliwa ubezpieczeniowa akwizycja polskiej firmy (nie licząc pozostałych biznesów Brytyjczyków). Na innych rynkach CEE wszystko, co interesujące, jest w rękach globalnych potentatów. Ukraina nie wchodzi w grę, na Białorusi (Belgosstrakh) sytuacja nie jest wyjaśniona, a Triglav pod młotek nie trafi. Chyba że wkrótce okaże się, że ktoś inny ma takie kłopoty jak RSA i musi pozbyć się części aktywów... Tragedia i interwencja Wśród pozostałych wydarzeń ostatnich dni trzeba też wymienić tragiczny wypadek samochodowy, w którym zginęło siedmiu nastolatków. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że ta sprawa będzie miała niezwykle interesujący aspekt ubezpieczeniowy. Chodzi oczywiście o kwestie związane z zadośćuczynieniami za śmierć bliskich osób. Wiek zmarłych w wypadku, tragiczne okoliczności ich śmierci oraz trauma, jaką będą przeżywali ich najbliżsi, sprawią zapewne, że rekompensaty mogą osiągnąć rekordowy poziom. Na odnotowanie zasługiwała także ostra reakcja PIDiPO na kontynuację praktyk UFG, dotyczących okresu przedawnienia roszczeń poszkodowanych w wypadkach spowodowanych przez nieustalonych sprawców. Artur Makowiecki [email protected] Z PRASY ● Z PRASY ● Z PRASY ● Z PRASY ● Z PRASY ● Z PRASY ● Z PRASY ● Z PRASY Na jakie wynagrodzenie może liczyć multiagent? badania przeprowadzonego przez Intelace Research wynika, że średni poziom prowizji multiagencji ze sprzedaży OC aut wynosi 11%, a w przypadku AC i polis pakietowych – 12% – informuje „Puls Biznesu”. Gazeta pisze, że według badań firmy, na rynku można wyróżnić trzy rodzaje polityki prowizyjnej ubezpieczycieli: płacenie solidnej prowizji podstawowej, niskie wynagrodzenie, ale za to z rozbudowanym systemem bonusowym, oraz rozwiązania pośrednie (ta grupa jest najliczniejsza). Najwyższe czyste prowizje za sprzedaż OC płacą Proama (średnie wynagrodzenie to 13,5% stawki polisowej) i LINK4 (12,5%). W AC zaś Liberty Direct (16,5%) oraz Proama (14%). Potentaci płacą niższe prowizje (np. w PZU SA za OC jest to średnio 7%, a za AC – 9%). Jednak w ich przypadku multiagenci mogą liczyć na stałe bonusy, np. za niską szkodowość portfela czy szybki wzrost liczby klientów, lub też czasowe, jak podwyższenie prowizji o kilka punktów procentowych za sprzedaż pakietów czy wręcz tylko samą dystrybucję „komunikacji” (tak jest np. w Warcie). „Puls Biznesu” pisze, że gdyby wziąć pod uwagę całość możliwego do zdobycia wynagrodzenia (prowizja + bonusy), to za sprzedaż OC najwięcej płaci InterRisk – 16%. W AC i polisach pakietowych liderem jest Compensa ze stawką na poziomie 21%. Tomasz Borowski z Compensy tłumaczy, że na maksymalne wynagrodzenie mogą liczyć wybrani pośrednicy, i to tylko za pozyskanie ściśle określonych umów. Z badania wynika też, że duże firmy wolą więcej zapłacić za pozyskanie klienta AC niż OC. Badanie objęło 32 małe i średnie multiagencje. Tymczasem na rynku są też duże sieci pośrednictwa (np. Unilink), grupujące nawet tysiące agentów. One zaś mogą liczyć na jeszcze wyższe stawki. („Puls Biznesu” z 15 kwietnia 2014 r.) Z EMISJA DŁUGU Walne PZU SA w czerwcu? ródło zbliżone do PZU poinformowało, że spółka rozważa przesunięcie terminu zwołania Walnego Zgromadzenia na czerwiec ze względu na rozmowy z KNF dotyczące emisji długu przez spółkę. Wcześniej ubezpieczyciel planował, że Walne, które ma zdecydować o podziale zysku za 2013 r., zwołane będzie na maj. „Możliwe, że Walne Zgromadzenie zwołane będzie na czerwiec, ze względu na niewyjaśnioną sytuację dotyczącą emisji długu” – powiedział rozmówca PAP. PZU wypłaciło już Ź część kapitału nadwyżkowego w formie zaliczki na poczet dywidendy za 2013 r. w wysokości 1,72 mld zł, czyli 20 zł na akcję. Dodatkowo PZU planowało wypłatę pozostałej części kapitału nadwyżkowego w formie dywidend w maksymalnej kwocie do 1,3 mld zł za lata 2014 i 2015. Więcej na temat polityki dywidendowej PZU SA, emisji długu i problemów z tym związanych można znaleźć na stronie internetowej „Gazety Ubezpieczeniowej”.