kosmiczne mecze… podobnie, jak ty,
lubię jesienne spacery. Ogólnie kocham
jesień. To moja ulubiona pora roku. Na
co dzień jestem spokojny i opanowany,
ale zawsze gotowy, na wypadek, gdyby
naszą planetę coś zaatakowało… W
końcu to mój obowiązek być gotowym
na coś takiego.
- To zrozumiałe. Masz pewnie dużo
przyjaciół?
- Nie. Jestem tylko ja i Kaden. Reszta ,
to tylko znajomi.
- Rozumiem. Mówiłeś, że nie masz
szczęścia do kobiet. Jest jakiś szczególny
powód tego?
- W sumie nie wiem. Po prostu każdej
jednej coś we mnie nie pasuje. Nie
wiem, dlaczego.
- Cóż… mnie wszystko w tobie pasuje~
- N-naprawdę?
- Tak! Nie rozumiem, dlaczego żadna cię
nie chce. Masz wszystko, czego
potrzeba facetowi – na te słowa
zarumieniłem się i to naprawdę mocno
– No i jeszcze jesteś słodki.
- Proszę, przestań – powiedziałem,
zakrywając twarz.
- Dlaczego?~
- P-Po prostu przestań…
- Bo się rumienisz?~ - na to pytanie
zaczerwieniłem się bardziej, a Percival
zachichotał – Lubię, kiedy to robisz.
- Nic, nic. Wszy
powiedział rudowło
zdenerwowany na ze
- O boże! Ale p
przejętego – Mus
jeszcze spotkanie
skłamałem.
- Nie, nie masz, widz
idź, jeśli musisz – po
czułym uśmiechem,
głupio.
- To… do zobaczenia
- Do następnego raz
czym wstałem od s
do domu.
Kiedy tylko wróciłe
sobie jedną, drobną
Nie zapłaciłem za n
Percivala samego z
musiał go przeprosić
Adnotacja jednej z a
Opowiadanie nosi
Clank: Miłość, czy R
Alister Azimuth x
Tachyon" zostało
mnie (Gati) i m
przyjaciółkę Sophiee
oraz miejsca (poza
do nas i są wła
Games.
Następny rozdział, czyli c
uczennicy – już w nas
gazetki.
- Błagam.
- No dobrze. Ale przyznaj, że lubisz,
kiedy mówię ci miłe rzeczy~
- Nie będę się do niczego przyznawał –
powiedziałem starając się
wypowiedzieć te słowa jak
najpoważniejszym tonem.
- Oj przyznasz się, przyznasz. W swoim
czasie~
- Co?
Refleks
ludzkim
Chciałabym dzisiaj,
refleksji nad istotą i
kruchością i słabościam
cudownością i piękne
opierał się gównie
„Vanitas” pędzla bar
Philippa de Champaign