P
O
D
Z
I
E
L
S
I
Ę
P
I
Ę
K
N
E
Z Iloną spotykam się po raz drugi na łamach eMagazynu Beauty
Mission. Jest to dla mnie bardzo ważne spotkanie. Pierwszy raz
rozmawiałyśmy rok temu. Teraz nasza znajomość nabrała tempa
i nadszedł czas pewnych podsumowań. Jest to czas dla nas
obydwu szczególny. Co zmieniło się w życiu Ilony Adamskiej
i gdzie teraz jest w swojej karierze i życiu?
Dorota Oyrzanowska: Ilona, znamy się
nie tak długo, a ja mam wrażenie, że całe
życie. Nasze relacje stały się bardziej
prywatne. Jedno, co jest niezmienne
to Twoja solidność i prawda
we współpracy.
Ilona Adamska: Wychodzę z założenia,
że w życiu - a zwłaszcza w biznesie,
jakość, rzetelność, uczciwość i solidność
to podstawa. Najważniejsze są relacje.
I to, w jaki sposób je pielęgnujemy.
Czy nie odzywamy się do kogoś tylko
dlatego, że czegoś chcemy.
Czy nie przemawia za nami jakaś
interesowność. W biznesie nie owijam
w bawełnę, nie wchodzę w projekty,
których nie czuję. Uważam na ludzi,
z którymi podejmuję jakiekolwiek działania.
Kilka razy, na początku swojej drogi
zawodowej, spaliłam się i przejechałam.
Stąd dziś zachowuję większą czujność
i robię tzw. selekcję partnerów
biznesowych. Nie muszę już pracować
ze wszystkimi. I nie każdy musi mnie lubić.
DO: Rok 2018 to rok ważnych zmian
w Twoim życiu. Nie jest to łatwy rok
dla Ciebie.
IA: Choć to dopiero lipiec, ja już czekam,
żeby ten rok się skończył. Nie miałam
chyba nigdy tak trudnego czasu
jak teraz.
Przede wszystkim straciłam w maju
mojego ukochanego Tatę. Człowieka,
który bardzo mnie wspierał, był dumny
z tego co robię. Który wycinał z gazet
każdą moją sesję zdjęciową, każdy
wywiad i zbierał do swojej prywatnej
teczuszki. Osobę, do której byłam bardzo
podobna i którą bardzo kochałam.
Od marca, kiedy Tato trafił do szpitala,
do 12 maja moje życie było jednym wielkim
stresem. Żyliśmy jak na wulkanie,
jak na bombie. Tato leżał w śpiączce
na OIOMIE prawie 8 tygodni. Obcowanie
ze śmiercią nauczyło mnie jednego
- pokory i szacunku do życia.
Przewartościowujesz wtedy wszystko.
I wiesz już, że nowe buty za kilkaset
złotych, wakacje co 2 miesiące na Bali
czy piękne BMW - szczęścia Ci nie dadzą.
Najważniejsza jest rodzina i miłość.
A przede wszystkim zdrowie.
DO: Czego uczą Cię zmiany zachodzące
w Twoim życiu?
IA: Jestem teraz w procesie zmiany.
Szukam nowego pomysłu na siebie.
Kiedy Tato trafił do szpitala, a później
zmarł - popadłam w marazm, stan apatii
i zobojętnienia. Niektóre rzeczy,
które robiłam przez ostatnich kilka lat,
przestały dawać mi radość. Jadę właśnie
do Sanoka, odpocząć, pobyć kilka
M